|
( cz. 4) Minęło już tyle czasu, od kiedy nie jesteśmy już razem, a dzisiaj jest kolejny dzień, który przepłakałam dlatego, że tak cholernie tęsknie.. Kocham go tak, jak nikogo innego.. Ale równie bardzo go nienawidzę , za to wszystko co mi zrobił.. Za każdą wypłakaną łzę, za każdą chwilę smutku.
|
|
|
( cz. 3) Gdy po tym wszystkim przepraszał, błagał mnie o jeszcze jedną szansę - myślałam, że coś sobie uświadomił, że przemyślał to wszystko. Zgodziłam się.. Bo uwierzyłam we wszystkie jego słowa, że nam się uda, że postara się o to, że będzie dobrze, że wierzy w nas. Tak , było bardzo dobrze, ale niestety tylko przez pierwsze 3 tygodnie.. Później znów zaczęło się olewanie.. Napisałam mu smsa " znów zaczynasz mieć nas gdzieś .. " .. Odpisał mi " wybacz, pamiętaj , że naprawdę bardzo cię kocham, ale może to naprawdę nie ma sensu.. " . Gdy to przeczytałam, stanęłam na środku ulicy, nie umiałam zrobić już żadnego kroku. Łzy same zaczęły lecieć mi po policzkach, nie mogłam ich powstrzymać. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Nie wiem jak, ale doszłam do najbliższej ławki, gdzieś, na plantach. Nie wiem jak długo tak siedziałam.. Gdy doszłam do siebie było już zupełnie ciemno..
|
|
|
( cz. 2) To był dopiero początek naszej historii. Następne dni, tygodnie, miesiące były najszczęśliwszymi w moim życiu. Spotykaliśmy się, razem spędzaliśmy czas.. Rozmawialiśmy godzinami.. Pomagał mi z każdym, nawet drobnym problemem. Wiedziałam, że mogę mu wszystko powiedzieć - i tak robiłam.. Najbardziej lubiłam spędzać czas tylko z nim u mnie w domu, siedząc lub leżąc na łóżku pod ciepłym kocykiem.. Akceptowałam go ze wszystkimi wadami, nie chciałam, żeby się zmieniał, ponieważ kochałam, go takim, nie innym. Nie mówię, że było idealnie, bo kłóciliśmy się i to bardzo.. ale to normalne.. Po tym czasie, zaczęło się porządnie wszystko walić.. Zaczął mnie olewać.. a z resztą nie tylko mnie.. Miał gdzieś wszystko.. Na początku nie zwracałam, a raczej, nie chciałam zwracać no to uwagi, ale po pewnym czasie nie wytrzymałam i powiedziałam mu , co myślę. Ta kłótnia skończyła się tym, że już nie byliśmy razem.
|
|
|
( cz. 1) Wtedy byliśmy jeszcze jak kolega i koleżanka, gdy napisał wiadomość, że jest już w parku, niedaleko mojego domu. Szybko próbowałam się ogarnąć, niedokładnie przeciągnęłam rzęsy tuszem i wrzuciłam pierwsze lepsze ubrania. Nie zdążyłam dopić herbaty, gdy napisał " no ile można ? " . Zaśmiałam się cicho wysuwając klawiaturę telefonu i odpisując " jak kochasz to poczekasz " . Wzięłam łyk gorącej cytrynowej herbaty i owijając się szalikiem szłam w Jego kierunku. Uśmiechnięta, z dokładnością słuchałam piosenek , które obijały mi się o uszy. Gdy dotarłam po chwili do parku, usiadłam na ławce. Chwilę porozmawialiśmy.. później nastąpiła niezręczna cisza.. Pocałował mnie i powiedział, że kocha.. Wtedy naprawdę nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć.. Patrzyłam na Niego przez chwilę, a on powiedział " a myślisz, że dlaczego nadal tu siedzę ? Czekałem, po kocham.. i będę czekać tyle ile będzie trzeba '' po czym przytulił mnie tak cholernie mocno.
|
|
|
W człowieku tkwi nieodparta potrzeba bycia akceptowanym. Za wszelką cenę musicie jednak zaufać tym cząstkom waszej osobowości, które wyróżniają was spośród innych i sprawiają, że jesteście niepowtarzalni. Nawet jeśli wyróżniająca was cecha jest dziwna czy nieakceptowana.
|
|
|
Najpierw Ci się podoba - tylko tyle. Później zauważasz, że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki. Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny- chociaż jeszcze wypierasz się, że pod żadnym pozorem on Ci się nie podoba. W końcu przyznajesz przyjaciółce- zauroczenie. Trwa to dość długo. Jest oglądanie się za nim na ulicy, śledzenie jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego. W końcu zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz go, ale udajesz przed sobą, że to nie prawda. Bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką. Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie, że go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez jego widoku. Cały ten proces tylko po to, by później się dowiedzieć jak bardzo on kocha inną.
|
|
|
nie mam nic , prócz paru pięknych chwil.
|
|
|
Bo gdzie tak jak tu
z wolna sączą nam się poranki,
leniwie ciekną po szybach zachody słońca..
|
|
|
Jest tyle do wykrzyczenia,
a i tak wciąż milczymy.
|
|
|
Zatrzymaj świat. Ja wysiadam.
|
|
|
Bo tu nie ma nieba,
jest tylko prześwit między wieżowcami.
|
|
|
|