( cz. 3) Gdy po tym wszystkim przepraszał, błagał mnie o jeszcze jedną szansę - myślałam, że coś sobie uświadomił, że przemyślał to wszystko. Zgodziłam się.. Bo uwierzyłam we wszystkie jego słowa, że nam się uda, że postara się o to, że będzie dobrze, że wierzy w nas. Tak , było bardzo dobrze, ale niestety tylko przez pierwsze 3 tygodnie.. Później znów zaczęło się olewanie.. Napisałam mu smsa " znów zaczynasz mieć nas gdzieś .. " .. Odpisał mi " wybacz, pamiętaj , że naprawdę bardzo cię kocham, ale może to naprawdę nie ma sensu.. " . Gdy to przeczytałam, stanęłam na środku ulicy, nie umiałam zrobić już żadnego kroku. Łzy same zaczęły lecieć mi po policzkach, nie mogłam ich powstrzymać. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Nie wiem jak, ale doszłam do najbliższej ławki, gdzieś, na plantach. Nie wiem jak długo tak siedziałam.. Gdy doszłam do siebie było już zupełnie ciemno..
|