 |
Dobre imprezy pamięta się od A do Z, a te zajebiste od A do ...
|
|
 |
[cz.3]Mój świat się zawalił. Błagałam żebyś się opamiętał, ale Ty odszedłeś. Zostawiłeś mnie samą zagubioną i poszedłeś do swoich znajomych. Wtedy pojawił się on. Twój przyjaciel którego zawsze nienawidziłam. Pozwalał mi płakać w swoją ulubioną bluzę. Wspólnie próbowaliśmy Ci pomóc. Nie daliśmy rady. Chociaż obiecałam że nie powiem Twoim rodzicom, to musiałam. Musiałam Cię ratować. Kochałam Cię, i tam głęboko kocham Cię nadal. Zajęli się Tobą, próbowali wyciągnąć z tego gówna, do tej pory im się nie udało całkowicie, ale bierzesz mniej, starasz się nad tym panować, chociaż wszyscy wiedzą że to niemożliwe. W niedzielę 3 rocznica naszego rozstania. Mam nadzieje że tak jak dzisiaj obiecał, ten nowy, Twój pierwszy godny następca, będę mogła mu zaufać i opowiedzieć o wszystkim. O Tobie nie zapomnę nigdy, każdy ból i każdy życiowy zakręt kojarzy mi się z Tobą. Każda tabletka, każda warszawska ulica, każda chwila wakacji kojarzy mi się z Tobą. / strawberry_lady
|
|
 |
[cz.2]‘Nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale.. ale on bierze’, tych słów nie zapomnę nigdy. Zawsze będą wracały kiedy tylko ktoś wspomni o narkotykach. Po godzinach wypłakiwania się na jej ramieniu poprosiłam ją o chwilę prywatności. Wtedy pierwszy raz tak naprawdę płakałam. Płakałam całą sobą, każdym kawałkiem swojego ciała. Łzy zalewały moją twarz, przysłaniały oczy i moczyły Twoją poduszkę. Wróciłeś ze szkoły. Siedziałeś nade mną nie świadomy tego że ja o wszystkim wiem. Nagle nie wytrzymałam. Z moich ust wypłynęło ‘To gówno albo ja!’. Tłumaczyłeś mi że to wszystko to nic, że one się nie liczą, że przestaniesz. Pomagałam Ci, chciałam żebyś z tego wyszedł, chciałam żebyś poszedł do specjalisty.. odmówiłeś..powiedziałeś ‘kochanie, nie wyobrażam sobie życia bez nich, potrzebuje ich, wygrały, wybieram narkotyki’.
|
|
 |
[cz.1]Byłam chora. Mama pozwoliła mi wracać do zdrowia 80 km od domu bo wiedziała że w Twoich ramionach to nastąpi dużo szybciej. Wiedziała że każdy Twój pocałunek zabija jedną bakterię w moim organizmie. Wiedziała że Tobie jednemu powiem jak naprawdę jest. Wiedziała że Ty mimo najgorszego samopoczucia będziesz potrafił sprawić żeby na mojej buzi zagościł uśmiech. Miała rację. Każdy dzień w Twoich ramionach był piękny. Każda chwila z Tobą działała jak antybiotyk. W połowie tygodnia nasza wspólna znajoma przyszła mnie odwiedzić. Specjalnie opuściła jeden dzień w szkole. Odkąd ją zobaczyłam wiedziałam się że coś się stało. Była inna. Nie była uśmiechniętą optymistką która we wszystkim widzi sens. Była zła, smutna, załamana. Nie wiedziałam tylko że to co usłyszę załamie również mnie. Myślałam że przyszła do mnie ze złamanym sercem, a ona? Ona przyszła po to żeby złamać moje.
|
|
 |
ABRACADABRA! nope. You're still a bitch.
|
|
 |
Nie rozumiem niektórych decyzji tego na górze. Nie rozumiem dlaczego niszczy życie tak cudownym ludziom. Dlaczego odbiera rodzicom syna, żeby za chwilę odebrać jego siostrze matkę. Nie rozumiem jak może patrzeć na cierpienie ludzi którzy mają zawsze otwarte serce dla innych, którzy zawsze wszystkim pomagają. Dlaczego to oni muszą tak cierpieć? Dlaczego Bóg nie zabierze tych złych ludzi, gwałcicieli, morderców? Dlaczego to życie jest tak dziwnie ułożone? / strawberry_lady
|
|
 |
Zabijamy się nawzajem, to niszczące uczucie.
|
|
 |
Prędzej czy później napewno coś się stanie, przyjdziesz do mnie, a ja powiem, że mam na to wyjebane.
|
|
 |
Dobrze wiedziałeś, że jestem nieufna i z dystansem podchodzę do ludzi. Mimo to sprawiłeś, że bezwiednie oddałam Ci mój cały świat. Miałam racje, że ufać nie warto.
|
|
 |
jesteśmy mistrzami w udawaniu, że się nie znamy..
|
|
 |
Wystarczysz mi, niczego nie chce więcej.. ; *
|
|
 |
cóż czasem granice ktoś przekracza, a w życiu? ..nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca.
|
|
|
|