 |
chcę drinka. chcę butelkę najczystszego, najmocniejszego, najbardziej niszczycielskiego, najbardziej trującego alkoholu na ziemi. chcę cracku, brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. chcę kupę amfy w proszku, pięćset kwasów, worek grzybów, tubkę kleju większego od ciężarówki, basen benzyny tak duży, żeby się w nim utopić. chcę czegoś, wszystkiego, czegokolwiek, jakkolwiek, ile się da...
...By zapomnieć.
|
|
 |
Gdy słyszę snu cichy krok, wyostrzam w ciemności wzrok, patrząc czy Ty nie idziesz z nim, by zabić moje dobre sny.
|
|
 |
Owszem miała wspomnienia, ale wspomnień nie można dotknąć, poczuć ani przytulić. Nigdy nie były dokładnie takie jak tamta chwila, a z biegiem czasu nieubłaganie bladły.
|
|
 |
Siedziała ściśnięta pomiędzy przeszłością a utraconą przyszłością i czuła, że nie może złapać oddechu...
|
|
 |
siedząc na najbardziej przeludnionym rynku miasta płakałam w ramię najlepszemu przyjacielowi. 'myślisz, że mnie kocha?' spytałam po chwili, gdy mój oddech uspokoił się po histerycznym szlochu. odepchnął mnie delikatnie od siebie, a w jego oczach płynęła czysta zazdrość. spojrzał mi głęboko w oczy po czym złożył na moich ustach niewinny pocałunek 'niestety, jak cholera'.
|
|
 |
siedząc na podłodze układałam najzajebistrzy plan na świecie. ubiorę się w najseksowniejszą sukienkę jaka tylko istnieje, moje wydłużone rzęsy będą lśnić w blasku świateł. usiądę obok kładąc ci rękę na ramieniu, spojrzę w oczy i z wdziękiem powiem, abyś wypieprzał, bo w moim sercu nie ma miejsca na bezużyteczne szmaty.
|
|
 |
nienawidzę klaunów i męskich stóp. i kto mi kuźwa powie, że jestem normalna?
|
|
 |
siedziałam na pustym przystanku pomimo tłumu. pustym, bo to nie Ty miałeś wysiąść z rozklekotanego, starego autobusu i czule przytulić mnie do swojej piersi. siedziałam tam czekając na to, co nie mogło się zdarzyć, było nierealne.
|
|
 |
siedziałam w swoim ulubionym bujanym fotelu trzymając nogi na stole. patrzał się na mnie i uśmiechał swoim zawsze sennym uśmiechem. wstał, aby po chwili złożyć pocałunek na moim słonych od popcornu ustach. w miejscu, gdzie jego ręka dotykała mojego ciała zapłonął ogień, żar miłości.
|
|
 |
-mówił ci ktoś kiedyś, że za bardzo się przywiązujesz? - odezwał się po długo trwającej ciszy patrząc mi głęboko w oczy. nic nie odpowiedziałam, nie znał mnie. nie mógł wiedzieć, że był jedynym człowiekiem z którym łączyła mnie dziwnie mocna więź - tak też myślałem - dodał mróżąc oczy, aby ochronić je przed nagłym napływem światła, którego źródłem był przejeżdżający nieopodal samochód. -jestem dla ciebie za zły, moim obowiązkiem jest chronić cię od ludzi mojego pokroju. mała nie ma dla nas szansy. kocham cię - wykrztusił ostatkiem sił po czym ze łzami w oczach odzedł szukając, jak zawsze mówił, swojego miejsca na świecie.
|
|
 |
Najgorsza jest ta świadomość, że gdybym mogła cofnąć czas, to nic bym nie zmieniła, mimo że powinnam, dla własnego dobra.
|
|
 |
Czasami tęsknię za moją naiwnością, bo ona pozwalała mi choć przez chwilę widzieć świat w kolorach tęczy.
|
|
|
|