 |
obserwując twoją dłoń, która unosiła się w powietrzu, przysłaniając mi słońce, zdałam sobie sprawę, że czegoś jej brakuje, wtedy uniosłam swoją i wplotłam moje palce w twoje. teraz wszystko było już w najlepszym porządku.
|
|
 |
uważaj na mnie suko, teraz jestem niczym rozwścieczona lwica, której zabrano małe lwiątko, i uwierz, zrobię wszystko, by go odzyskać.
|
|
 |
kiedyś uwazałam, że wszystko jest możliwe, dziś wiem, że nie, bo Tobie frajerze nie da się złamać tego twardego i zimnego serca.
|
|
 |
pozwól mi zrozumieć, dlaczego taka osoba, jak ty pokochała to małe serduszko znajdujące się w moim kruchym ciele.
|
|
 |
odsunę na bok marionetkę ze swoim imieniem, wyrzucę ją z teatrzyku, zwanego 'życiem'.
|
|
 |
tyle nas różni, a tak wiele łączy.
|
|
 |
zacznę pić, zacznę ćpać, zacznę się puszczać. zrobię wszystko, byle zapomnieć, że byłeś w moim nędznym życiu.
|
|
 |
kochałam bawić się Twoimi słuchawkami wiecznie wiszącymi Ci na szyi, kiedyś postanowiłam zobaczyć czego tak słuchasz, kiedy włożyłam słuchawkę do ucha, w oku zakręciła mi się łza. usłyszałam Twój głos, który tak pięknie mówił " kocham Cię najbardziej na świecie ". i tak w kółko.
|
|
 |
twoje ramie jest wygodniejsze od milionów miękkich i puszystych poduszeczek, dlatego tak często musisz znosić ciężar mojej głowy.
|
|
 |
Uwielbiałam patrzeć, kiedy bawiłeś się moimi okularami przeciwsłonecznymi, ale widok w odbiciu szkieł, kiedy nasze wargi stykały się w słońcu był czymś, czego nie oddam za żadne skarby.
|
|
 |
wybacz tą śmiałość, ale czy mogę dotknąć twoich ust moimi wargami ?
|
|
 |
miałam w swoim życiu moment, kiedy szłam drogą, pustą drogą zupełnie sama, a na jej końcu znajdowało się rozwidlenie, jeden drogowskaz wskazywał 'życie', drugi 'śmierć'. musiałam wybrać jedno z nich, niestety, nie mogłam się cofnąć, bo z każdym moim krokiem naprzód ścieżka się zacierała. musiałam więc iść dalej i wybrać jedną możliwość. po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, wybrałam 'życie', bo mam je jedno, więc muszę je przeżyć do końca, jak należy.
|
|
|
|