 |
kurwa ! czemu jak zacznie mi na kimś zajebiście zależeć okazuje się że akurat jest inaczej. nie może być nigdy po mojej myśli do cholery ? nie nie uważam się za pępek świata, ale kurwa sory bardzo ! \ ms.inlove
|
|
 |
nie wyszło bo ? bo ludzie w naszym życiu mają nasrane w głowie. sama podkładała mi świnie żeby nie było nic więcej między mną a nim niż przyjaźń żeby sama mogła wkroczyć. tak, dopięła swojego niszcząc swoją i moją przyjaźń z nim. mistrz ! \ ms.inlove
|
|
 |
nigdy nie odnosił się w taki sposób do dziewczyn. nigdy w taki sposób publicznie. mimo tego że dziś przyleciał, wrócił na stałe mam dziwne przeczucie że straciłam go na dobre, za swoją głupotę. \ ms.inlove
|
|
 |
absurdalne marzenia są dla mnie stylem życia od dnia, kiedy mnie opuściłeś. od teraz odliczam sekundy biegnąc wciąż, z nadzieją, że kiedyś Cię dogonię.
|
|
 |
trzęsąc się z zimna, umierając z tęsknoty, zastygając we własnych kroplach łez, w wannie wypełnionej krwią z mojego serca, zanurzona po samą szyję we wstydzie i poniżeniu przeżyłam dni pozbawione twojego zapachu.
|
|
 |
nigdy nie umiałam przyznać się do błędu, nigdy nie umiałam wypowiedzieć najprostszego, a zarazem tak głebokiego słowa "przepraszam". byłam zawsze osobą, która unikała kontaktu z drugim człowiekiem, bałam się tego, że będę kiedyś niemiłosiernie cierpiała, że będę wylewać tony łez, miałam wrażenie, że jeśli ktoś mnie zrani, to żadna osoba nie będzie wstanie mnie odratować, że zagubię się we własnej świadomości, szukając odpowiedzi na wiele pytań. to mnie przerastało. do czasu. kiedyś to spotkałam pewną starą panią, która przysiadła się do mnie na ławce w parku, spojrzała mi w oczy i powiedziała: "nie bój się kochaniutka, musisz najpierw zasmakować cierpienia, a później możesz mówić, że jesteś naprawdę szczęśliwa".
|
|
 |
połknęłam twoją duszę, zamknęłam ją szczelnie w swoim sercu, tym samym patrząc jak umierasz powoli tracąc zmysły. nie ukrywam - planowałam to od dawna. komiczne, a takie dramatyczne zakończenie życia. a teraz, proszę państwa, śmiech na sali. śmiejmy mu się w twarz, temu skurwielowi nie należy sie nic więcej.
|
|
 |
pokolenie zatrute komercją, fałszywa miłość, wypalone sumienia.
|
|
 |
zegar wybił już godzinę 23:00, a ona wciąż siedziała na parapecie wpatrując się w mrok panujący na jej ulicy. zawsze miała nadzieję, że wyłoni się z niej potwór o niebezpiecznie czarnych ślepiach, który porwie ją i pożre. miała zbyt wybujałą wyobraźnię. ale lubiła ją. to ona pozwala jej myśleć całymi dniami o tobie, wyobrażać wspólne spacery o zachodzie słońca, dojrzałe lata małżeństwa, wychowywania dzieci, lat, kiedy przychodzi starość i przesiadywanie na werandzie małego domku nad jeziorem. marzyła, bo to lubiła. była niczym Piotruś Pan w damskim wydaniu.
|
|
 |
nie sztuką jest zaakceptować rzeczywistość, lecz nauczyć się w niej żyć nie mając pretensji do samego Boga.
|
|
 |
nie uciekaj przed miłością, to zupełnie tak, jakbyś chował się przed własnym cieniem.
|
|
|
|