 |
zapomnij, że kiedykolwiek istniał. nie było go i nie będzie.
|
|
 |
|
Śpię - nie budzić, nie ruszać, w razie pożaru wynieść z łóżkiem. [n]
|
|
 |
trudno szukać innego, jeżeli ideał jest tuż obok.
|
|
 |
przywiązana do krzesła narkomanka na głodzie przed którą położono woreczek z heroiną tak się właśnie czuję, gdy jesteś blisko.
|
|
 |
to podłe uczucie wiedzieć, że nie można nic zrobić, a tęskni się z całego serca i jeszcze mocniej.
|
|
 |
Kiedy nasze wargi dotykały się w pocałunku czułam dreszcze na całym ciele, kiedy dotykałeś mnie łagodnie po szyi odpływałam w rozkoszy, kiedy natomiast ustami dotykałeś moich obojczyków oddawałam się zupełnie Twoim pieszczotom. Byłeś tak delikatny, że zazdrościłam Ci tej subtelności i tego, jak na mnie działach miękkim dotykiem opuszka o dłoń. Kiedy nasze oczy łączyły się we wspólnym spojrzeniu, w Twoich źrenicach widziałam coś, czego nie widziałam dotąd u nikogo. Było w nich piękno, wewnętrzne piękno, dobroć, ale też miłość. Twoje oczy były radosne, gdy patrzyły na mnie, szkliste i przepełnione wiarą. Wierzyłeś w nas całym sercem, a ja w modlitwie dziękowałam Bogu, że Cię mam. Nie pragnęłam niczego więcej.
|
|
 |
Stojąc w progu szklistymi oczami patrzyła, jak on odchodzi. Jego każdy krok oddalał ich od siebie, skreślał miłość, która połączyła ich bezbronne serca. Ona poddała się temu uczuciu, on - poddał się w walce o to, by przetrwało. Chociaż tak bardzo pragnęła, żeby został, on musiał odejść. Na pożegnanie zostawił jej subtelny pocałunek na jej gładkim policzku i list, który miała przeczytać, gdy go zabraknie. Kiedy z jej oczu zniknął jego cień, usiadła przed domem i otworzyła kopertę. "Zawsze Cię kochałem, ale musiałem Cię okłamać, by odejść, bo wiedziałem, że będziesz przeze mnie cierpieć, nie jestem w stanie dać Ci tego, na co zasłużyłaś, ale kocham Cię i zawsze będziesz w moim sercu mimo wszystko. A teraz, ubierz się, umaluj i ruszaj w świat, by znaleźć tego, którego pragniesz. Ja nim nie mogłem być. Przepraszam... M."
|
|
 |
podobno nadzieja umiera ostatnia. nie wierzysz, że uda nam się wszystko naprawić? to chyba znak, że wszystko już umarło.
|
|
 |
może się otworzyć, a potem zamknąć nie wiedząc, że uwięził kogoś w środku.
|
|
 |
jedną z najprostszych ludzkich potrzeb jest mieć kogoś, kto zastanawia się, gdzie jesteśmy kiedy nie wracamy wieczorem do domu.
|
|
 |
|
a blizny - ukazują, że kiedyś byli ludzie , przez których warto było cierpieć .
|
|
|
|