 |
|
I trzymamy się za ręce, tak razem wpatrzeni, jakby zaraz miał wybuchnąć różny kolor naszych źrenic. /podobnopopierdolony
|
|
 |
|
a dzisiaj mijając się na ulicy oboje spuszczamy wzrok w dół i już się nie znamy. dzisiaj łączą nas tylko wspólne wspomnienia, zdjęcia na dnie dysku w kompie, i czas spędzony razem, który najwidoczniej był pomyłką. | endoftime.
|
|
 |
|
przykro jest patrzeć, jak ludzie zmieniają się pod wpływem innych i gubią to ciepło, którym kiedyś emitowali.
|
|
 |
|
czasami zdarza się, że po dłuższej styczności ze szkłem, nagle wzrok staje się szklisty, przestajesz kontrolować siebie, tracisz równowagę i siły na cokolwiek, oczy mimowolnie się zamykają a Ty odpływasz nie zważając już na nic. | endoftime.
|
|
 |
|
czasami przerasta nas tęsknota, zdolność do oddychania odchodzi. po chwili zaczynamy dławić się już powietrzem a nie łzami, wszystko zatrute miłością a my stajemy się bezdechem. | endoftime.
|
|
 |
|
problemów masz multum, ale pamiętaj jedno, co by się nie działo będąc sobą i tak przejdziesz to piekło.
|
|
 |
|
bo jestem kurwa tą dziewczyną, która zapamiętuje dokładnie to wszystko zło, które jej wyrządzili innymi frajerzy i suki. następnie w przyszłości mszczę się po kolei, wypisując nazwiska osób, których już zniszczyłam.
|
|
 |
|
zobaczysz, jeszcze będziesz dla mnie szczekać, suko!
|
|
 |
|
tak jakby nie istniała przyszłość i przeszłość, gdby tylko liczyła sie ta sekunda.
|
|
 |
|
otwieram oczy, ale nie mogę sobie przypomnieć po co. ostatnie promienie letniego słońca padają na moją twarz, nie mogę tego już dłużej czuć. gdzieś tam, zgubiłam siebie w bólu. marzę tylko o końcu, by zacząć wszystko od nowa.
|
|
 |
|
leży na przeciwko mnie, wpatruje się w moje oczy i na Jego twarzy pojawia się mimowolny uśmiech. w tle słychać naszą najlepsza piosenkę, oczy zaczynają napełniać się wodą, płacze a on ociera łzy na moich policzkach. przytula mnie do siebie a ja zamykam oczy i dochodzi do mnie że mam wszystko, że nie liczy się już nic.
|
|
 |
|
Nigdy nie chciałam zostawiać cię samego, tak samo jak nigdy nie chciałam uciekać. Jednak z własnego tchórzostwa, zamiast po ciosie wystawić drugi policzek zwinęłam się kulkę, krzycząc: "dość". Nie miałam więcej siły by czekać, aż mnie podniesiesz, dlatego odeszłam. Bezpowrotnie daleko, tam gdzie nie znajdzie mnie nikt, i tam właśnie czekało na mnie coś wspaniałego. Szczęście? . burdeel
|
|
|
|