 |
1.Jest bez sensu. Jest źle. Każdego dnia staram się nie zaprzątać sobie głowy myślą co by było gdybyś pojawił się teraz u mego boku. Nie mogę o tym myśleć. To mnie jeszcze bardziej ciągnie na dół. Coraz częściej zastanawiam się nad sensem tego co robię. Czy jakikolwiek sens ma to, że dziś uśmiechnę się do sąsiadki z naprzeciwka, czy jest sens w tym, że spojrzę jak co rano na Twoje zdjęcie, czy istnieje jakikolwiek sens podniesienia się o poranku z łóżka ? Czy ktokolwiek będzie dziś na mnie czekać ? Czy może znajdzie się osoba, która zauważyłaby moją nieobecność ? Czy gdybym przestała odpisywać na sms-y, nie odbierałabym telefonów, nie pojawiałabym się na fejsie czy gadu to byłbyś pierwszą osobą, która przekroczyłaby próg mojego domu ? Czy to właśnie Ty przyszedłbyś do mnie przytulając bez słowa tak długo abym mogła się spokojnie wypłakać, po czym usłyszałabym najwspanialszy głos i słowa "Co Ty wyprawiasz wariatko ? " Byłbyś wtedy przy mnie?
|
|
 |
2.Abyś nauczyła mnie dawać Ci bukiety miłości i czekoladki szczęścia bez śladów krwi od noży słów.Błagam,wyrwij kata wszelkiego życia w moich tkankach i bądź firmamentem moich ust,by wciąż potrafiły się uśmiechać.
|
|
 |
1.Moje płuca jak tłoki mechaniczne wertują
powietrze do serca,otóre pompuje
samodestrukcje.Nie potrafię zliczyć nocy kiedy
leżałem z toną myśli i nie potrafiłem
się podnieść.To tak jakbym chciał policzyć
każdą kroplę w oceanie po kolei.Patrzę na
Słońce,które rozświetla moje ciało tak jak
świeca mapę z tajnym kodem do skarbu.U
mnie są to szlaki blizn,przecięć,
draśnięć wprost do epicentrum moich uczuć.To droga kręta i zawiła,mój labirynt
wspomnień.Jeśli przedrzesz się przez puszczę
pogrzebów mojego serca i pieśni żałobnych mej
duszy znajdziesz się tam,ale zatkaj uszy,ponieważ usłyszysz przerażający krzyk
mordowanych uczuć.Katowane,duszone,krojone,miażdżone wyją o ratunek, ale ściany
są szczelne.Usłyszysz ich błagania jedynie
wchodząc do epicentrum bądź,gdy w moim
pustych dziurach źrenicowych ujrzysz sens swojego jutra i kolejne lata.Chciałbym byś pokazała małemu chłopcu,którym jestem,że niewolno krzywdzić i zabijać.
|
|
 |
|
Przyrzekam,że nigdy nie zamieniłabym nocy - jednej jedynej nocy spędzonej z Tobą na żadne z miliona tysięcy przeżytych dni swojego życia.
|
|
 |
Przyjaciel to osoba, z którą możesz kłócić się codziennie ale i tak oddałbyś za nią życie. To ktoś na kogo obrazisz się trzydzieści razy w ciągu dnia ale i tak wiesz, że nie dałbyś rady bez niej. To osoba, z którą możesz nie rozmawiać przez pewien czas ale krótki bo prędzej czy później jedno z Was nie wytrzyma bez tego drugiego. Z przyjacielem potrafisz śmiać się z tych samych dowcipów, rozumiecie się bez słów, wygłupiacie się, krzyczycie na siebie , martwicie się o siebie nawzajem . To przyjaciel wie o Tobie wszystko i to do niego biegniesz gdy jest Ci źle. To na niego zawsze możesz liczyć i to on rozśmieszy Cię nawet gdy będzie to najbardziej chujowy dzień w całym Twoim życiu . I choć gdy jesteście razem masz ochotę go udusić to i tak najlepiej jest gdy jest obok i zawsze możesz na niego liczyć. A jeśli nie będzie potrafił Ci pomóc to przytuli, wypije z Tobą kolejkę i powie : Siostra jutro im /mu wpierdolimy ♥
|
|
 |
Wydzieram się jak materiał. Robią się we mnie dziury i wyglądam jak ser. Upadam powoli jakby ktoś użył efekty spowolnienia i przyglądał się każdemu upadkowi dokładnie analizując każdą kroplę łez i krwi. Roztrzaskuję się jak szkło i nie zostaję ze mnie nic. Nie mogę znaleźć wszystkich fragmentów siebie. Szukam, ale jestem ślepcem i wdeptuję w swoje cząstki. Niszczę siebie sam.
|
|
 |
Dobry wieczór. Minęły właśnie kolejne dwadzieścia cztery godziny. Kolejna doba życia umknęła nam przez palce. A my ? Co takiego zrobiliśmy dziś aby było lepiej ? Czy powiedziałeś dziś coś, co mogłoby odmienić życie choćby jednej osoby na tej ziemi ? Czy podarowałeś komukolwiek dziś szczery uśmiech? Tak za nic . Czy pomyślałeś sobie dziś o kimś ważnym i bliskim sercu i czy jesteś z tą osobą szczery ? Czy może trzasnąłeś kolejny raz drzwiami zamykając nie tylko dom ale i serce ? Zamykając siebie samego. Odseparowując się od całego świata, udając, że nic nie da się zmienić , nie potrzeba mi niczego, jest dobrze jak jest ? Cierpiąc samemu .. Tak jest lepiej ? Czy naprawdę udając twardziela będzie łatwiej ? Czasem po prostu nawet największy twardziel potrzebuje chwili dla siebie, potrzebuje uronić łzę. Potrzebuje uczucia bycia kochanym, ważnym dla kogoś. Tak najprościej, zwyczajnie.
|
|
 |
W tym momencie oddałabym wszystko by móc zatopić się w Twoich ramionach, poddać się zapomnieniu i ulecieć wysoko, wysoko . Tak . Jestem typem romantyczki. I właśnie teraz potrzebuję cholernie Twojej obecności. Abyś mnie porwał na długi spacer, z zaciekłością opowiadając o minionym dniu. Chcę skakać z Tobą po kałużach, poczuć się jak małe dzieci, leżeć na łące obserwując obłoki. Jeść lody czekoladowe karmiąc się nawzajem. Chcę obezwładnić Cię na moment czekając aż Ty zatrzymasz moje ruchy śmiejąc się i mówiąc " I co teraz cwaniaro ? " Chcę zabrać klucz do Twojego serca, zakopać go głęboko pod ziemię - tam gdzie nikt nigdy go nie znajdzie. I mieszkać w nim do końca naszych dni. Chcę budzić się z uśmiechem i świadomością, że jesteś przy mnie. Chcę poczuć szczęście, które już dawno zbłądziło i pląta się gdzieś w pobliżu. Chcę Ciebie tu . Teraz.
|
|
|
|