 |
Była zmęczona sobą, życiem, a najbardziej tym gównianym światem/anylka
|
|
 |
Przykro jest patrzeć jak ludzie zmieniają się pod wpływem innych i gubią to ciepło które kiedyś emitowali./chokoreeto
|
|
 |
nasza wczorajsza kłótnia była dla mnie czymś okropnym. nie wiedziałam, czy mam płakać, ponieważ pierwszy raz pokłóciliśmy się tak mocno, czy śmiać, że nie potrafimy się dogadać jeżeli chodzi o takie głupoty. przez chwilę przeszło mi przez głowę, że może do siebie nie pasujemy, skoro tak często zdarzają nam się sprzeczki. po twoim wczorajszym telefonie wiem, że między nami jest coś wspaniałego, a te wszystkie kłótnie tylko to podsycają. / demonologiaaaa
|
|
 |
i wiesz co ? nadal pomimo tego, że ciągle mnie poniżasz, że jestem dla ciebie nikim, ja nie mogę o tobie zapomnieć. ty zrównujesz moją pewność siebie z ziemią, a ja nadal ci wybaczam. czy to miłość? / demonologiaaaa
|
|
 |
Miłość jest to jakieś nie wiadomo co, przychodzące nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak i sprawiające ból nie wiadomo dlaczego.
|
|
 |
zaczeła się wiosna. zaczęły się ogniska, spacery. jednak do mnie razem z wiosną wróciły też wspomnienia. to już nie jest takie fajne jak spędzanie czasu z przyjaciółmi. / demonologiaaaa
|
|
 |
wylewała za nim łzy, a on nie był tego wart. / demonologiaaaa
|
|
 |
on ją kocha, ona ma do niego sentyment. wszyscy mówią : dlaczego oni nie są razem? . jednak nikt nie wie o ich tajemniczych spotkaniach, czułych słówkach wplątanych w codzienne rozmowy. nikt nie wie, że się ukrywają, bo nie chcą niczego zepsuć plotkami. / demonologiaaaa
|
|
 |
nie mam zamiaru spełniać czyiś oczekiwań, w życiu nie chodzi o to by sympatie zdobywać / eldo
|
|
 |
[cz1.] Zmęczona położyłam się spać wcześniej niż zwykle. Mimo iż była niedziela, a jutro miałam wolne w szkole postanowiłam się wyspać. Przez sen usłyszałam nawoływania i stukanie w okno. Przebudziłam się, a na zegarku zobaczyłam trzecią w nocy. Zdenerwowana wyszłam z łóżka i podeszłam do okna. Delikatnie podniosłam do góry jedną roletę i wyjrzałam przez okno. Na chodniku przed blokiem zobaczyłam jego. Stał na środku drogi ze szlugiem w ręku.
- schodź. – powiedział i zaciągnął się.
- po co? Przecież popołudniu stwierdziłeś, że nie pasujemy do siebie, że nie mamy wspólnego języka, że nie jesteś przy mnie sobą, że udajesz kogoś innego. Chcesz tak się męczyć?
- dla mnie to nie jest męka, skarbie. Powiedziałem kilka głupot, ale teraz już wiem kim naprawdę chce być. zejdziesz?
Nie mogłam mu się oprzeć. Na ramiona zarzuciłam jego bluzę, która była dla mnie o kilka rozmiarów za duża, więc zasłaniała mi tyłek./ demonologiaaaa
|
|
 |
[cz.2] Było ciepło, więc wystarczył mi dres i adidasy. Gdy wyszłam z klatki stał nadal w tym samym miejscu. Nadal paląc papierosa.
- słucham cię. – powiedziałam chamsko i sama odpaliłam szluga.
- miałaś nie palić. – wytknął mi.
- kto jak kto , ale ty nie będziesz prawił mi morałów. Popełniłeś w życiu milion razy więcej błędów ode mnie. W takim razie nie obraź się jak cię nie posłucham.
- nie rzucaj tego chujostwa dla mnie. Rzuć dla siebie. – podszedł do mnie i złapał za ramiona, łapiąc za podbródek i podnosząc moją twarz do góry, tak , że spojrzałam w te jego brązowe oczy. Cholernie brązowe oczy, które za każdym razem doprowadzały mnie do szału.
- kocham cię. Nie rozumiesz tego?
- rozumiem.. ale dlaczego dzisiaj skończyłeś nasz związek?
- sam nie wiem.. posłuchałem się chłopaków../ demonologiaaaa
|
|
|
|