 |
|
Wszystko co wielkie, urodziło się w bólach.
|
|
 |
|
Skończyło się na tym, że we wczesnej młodości zacząłem kreślić niewidzialną granicę między sobą a innymi ludźmi. Nieważne, z kim miałem do czynienia, zawsze zachowywałem pewien dystans, starannie obserwując nastawienie ludzi, więc nie mogli się do mnie zbliżyć. Nie przyjmowałem zbyt łatwo tego, co mówili mi inni.
|
|
 |
|
Podejdź i powiedz mi tak po prostu, że nigdy nie zawróciłam Ci w głowie, że nigdy o mnie nie myślałeś, że przez cały ten czas byłam Ci całkowicie obojętna, że wciąż uśmiechałeś się sztucznie, oczekując na moją reakcję, powiedz.
|
|
 |
|
Wystarczyło,że znowu spędziłam z nim trochę czasu,a dawne zauroczenie powróciło..
|
|
 |
|
Najczęściej poruszają nas słowa, które ktoś powiedział niechcący, mimochodem. Nie o tym myślał, nie o to mu chodziło, a to trafiło...
|
|
 |
|
Wszystko się zmienia. Świat się zmienia. Dlatego, że my się zmieniamy. A my tworzymy świat. My go kreujemy, sobą. Kolorujemy go swoimi słowami i czynami, tym jacy jesteśmy dla innych. My jesteśmy światem. A świat jest nami. To łatwe, naprawdę.
Wystarczy tylko się rozejrzeć.
|
|
 |
|
fuck everything that doesn't make you happy!
|
|
 |
|
Ja nie chcę wygody. Chcę poezji. Chcę niebezpieczeństwa. Chcę wolności. Chcę dobroci. Chcę grzechu.
|
|
 |
|
Nie chcę budować mojego życia wokół Ciebie. Pragnę zaprosić Cię do budynku mojego życia.
|
|
 |
|
Kreślę kolejne słowa skierowane do Ciebie, choć ołówek złamał się już piaty raz, gdy chciałem napisać o miłości. Unikałem zwierzeń i nie chciałem być wylewny, lecz moje serce woła bym wykrzyczał Ci wszystko co na nim leży. Umarłem wczoraj nad ranem, kiedy uświadomiłem sobie, jak moje życie jest bezsensowne bez Ciebie. Niebo płakało, a ja wraz z nim, z nadzieją, że choć jedna łza spadnie na Twoją stęsknioną twarz. Dziś niebo namawia mnie do kolejnej słabości, lecz ja próbuję być silny. Dla Ciebie. Przecież obiecałem Ci, że już więcej nie pokażę światu jak me serce krwawi, ale musisz tu być, bo przy Tobie jestem sobą, nie potrafię być nikim innym, kiedy dotykasz mego serca słowami tak ciepłymi jak miłość, ta pierwsza, świeża i najprawdziwsza./mr.lonely
|
|
 |
|
Umieram. Cicho, bezszelestnie. Bez krzyków, jęków i smutku, malującego się na twarzy. Umieram bezwstydnie, bezwzględnie i bezkompromisowo. Nieustannie spadając, coraz niżej i niżej, w otchłań moich własnych myśli, własnych snów. Umieram. Pośród wrzasków emocji i szlochów myśli.
Tak zwyczajnie, jak każdy człowiek.
We własnej głowie.
|
|
|
|