 |
|
Co mi daje skrzydła, co mi nie daje zasnąć.
jaka bywam, kiedy gasną światła reflektorów?
jaka będę, kiedy przyjdziesz z wyciągniętą dłonią?
|
|
 |
|
Byłam tutaj. Cały czas byłam tutaj i czekałam na Ciebie. Wystarczyło jedno słowo, jeden gest, a znów moglibyśmy walczyć o swoją wspólną przyszłość. Ja naprawdę tak długo czekałam i łudziłam się, że znów usłyszę Twój magiczny głos. I wyglądałam przez okno każdego wieczora szukając Twojej sylwetki w tej przerażającej ciemności. Nie przychodziłeś przez tyle dni, więc moja siła wypaliła się razem z nadzieją na wspólne życie. Teraz muszę pozwolić odejść mojej miłości w taki sposób w jaki pozwoliłam odejść Tobie. Nie mamy już nic, więc uczucie już też nie jest potrzebne. Łzy płyną na samą myśl o utraconej przeszłości, ale to chyba już ten czas kiedy szczelnie trzeba pozamykać wszystko to, co ulotniło się wraz z zachodzącym słońcem. Żegnaj więc moja miłości. Najwyraźniej to nie Ty byłaś mi pisana. / napisana
|
|
 |
|
robię bilans zysków i strat, mogę napisać powieść na temat Twoich wad
|
|
 |
|
miłość wybacza błędy, widać nie każde, nie zawsze jestem ok, nie zawsze jesteś ok. dlaczego mnie zostawiasz z dziurą w sercu pod blokiem?
|
|
 |
|
a oni? oni wiedzą, że masz depresje? że gdziekolwiek codziennie płaczesz? gryziesz wargi z bólu i się kaleczysz? czy oni wiedzą?
|
|
 |
|
Ta miłość uleciała wczoraj, sam nie wiem, czy dla Ciebie umiałabym tak schować siebie i pyskować, od rana do wieczora w twarz Ci wyrzucać źle zrobiłeś, "skąd wiesz?" ironicznie pytać, ciągle gdybam.
|
|
 |
|
Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie odchodzą "od tak". Nie zrozumiem dlaczego potrafią w jednej chwili spakować swoje walizki i nawet bez słowa wytłumaczenia czy pożegnania, odchodzą. To boli najbardziej, bo ta burza, której nic nie zapowiadało pozostawia po sobie ogromne zniszczenia. Przez tygodnie i miesiące zastanawiasz się co źle zrobiłaś, że tak nagle odszedł. To strasznie męczy. Bardzo trudno pogodzić się z myślą "źle go kochałam, że wczoraj był, a dziś odszedł". Trudno wtedy poukładać sobie cały świat, bo w jednej sekundzie kończy się wszystko. To trochę jak śmierć tylko wtedy nie umarł on, ale umarłam ja. I umierałam bardzo długo, bo każdego dnia moje serce rozpadało się w drobne kawałki. Po jego odejściu nic nie było proste. Nadal nie jest. Świadomość tego, że nie byłam wystarczająco dobra sprawia, że nie chcę nikomu ufać, powierzać siebie i swojego serca, bo mam wrażenie, że znów będę niezbyt dobra, że będę nieodpowiednia. / napisana
|
|
 |
|
Niczym kot muszę pójść swoją drogą, nie zmienisz tego choć niektóre myślą, że mogą!
|
|
 |
|
zacząłem potrzebować tego, na co mówisz bliskość. z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą.
|
|
 |
|
nie pytaj mnie dlaczego ale tak być musi, to co dajesz innym potem znów do ciebie wróci
|
|
 |
|
Poczujesz smak slow składanych na odpierdol, potem panny bedziesz tylko karmil sperma, zadnej szczerze nie powiesz ze kochasz i tesknisz, raczej - pokaz mi piersi. Patrz, zadna z nich nie okaze sie szczera i znienawidzisz je bardziej od teraz.
|
|
|
|