 |
Topiła smutki w litrach wódki, za każdym razem kiedy spłynęła jej łza po policzku wznosiła toast za tego skurwysyna, który ją zostawił. / kolorooowa
|
|
 |
Ojej. Tęskniłeś. To wstrząsające. Inna sprawa, że rozwalasz mi tym wszystko co ułożyłam sobie przez ostatni tydzień.
|
|
 |
Dzień rozpoczynam mocną kawą, która daje mi przetrwać poranek i resztę dnia..Przyklejam uśmiech, który dla innych wydaje się być calkiem szczery i prawdziwy, jednak tylko ja wiem czym on tak na prawdę jest.. Jest niczym..Jest zwykłą naklejką,która pozwala mi uniknąć pytania innych:"Co się stało?".Od kilku miesięcy wieczory spędzam samotnie i samotnie wracam do domu..Nikt nie wita mnie czule o poranku i nie życzy miłej nocy kładąc sie spać..Nikt nie mówi mi jak pięknie wyglądam i jak śliczne mam oczy.Nie słyszę też tego głosu..Nie widzę tych oczu..Nie czuję tych ust i dłoni,które jeszcze niedawno mnie prowadziły..Zamykam się w sobie,unikam spotkań z przyjaciółmi siedząc w czterech scianach w samotności,wtedy biorę do ręki tabliczkę czekolady i tych kilka fotografii,które niosą wiele wspomnień..Po chwili łzy spływają mi po policzku rozmazując mój cały, staranny makijaż,jednak mam to gdzieś..Tak jak wszystko od kiedy odszedłeś pozostawiając mi kilka wspólnych chwil w pamięci..
|
|
 |
Zatęsknisz kiedyś, prawda?
|
|
 |
Potrzebuję Cię czasem. I brakuje mi Cię czasem też. I tęsknię odrobinkę a czasem troszkę mocniej.
|
|
 |
Dopiero teraz dociera do mnie, że ostatnie 5 miesięcy to błąd. Poważny błąd. Niecały miesiąc do wakacji. Niecały miesiąc na diametralną zmianę mnie. Mojego zachowania i podejścia do różnych spraw. Przeginałam i to nie tylko w jednym kierunku. We wszystkim co robiłam. Czas to zmienić. Dużo straciłam i prawdopodobnie już tego nie odzyskam. Mogę się tylko modlić aby nie stracić jeszcze więcej.
|
|
 |
hm. z chwili na chwile.
ze spojrzenia na spojrzenie.
z uderzeniem serca na uderzenie.
stwierdzam że coś do niego czuję.
nie wiem co.
COŚ.
tak poprostu jest mi bliski.
bliższy niż wszyscy...
l majacia95
|
|
 |
Gardzę ludźmi takimi jak wy- konfidenci.
|
|
 |
Pieprze was ludzie, nie mający własnego życia. Żywiący się plotką i tym, żeby kogoś udupić. Pierdolę was! Niszczycie mi moje życie. Co wam po tym, że napaplacie głupot o czyjejś córce jej tatusiowi?! Macie swoje dzieci, zajmujcie się nimi. Nie macie to już wasz problem, nie mój. Nienawidzę tej miejscowości. Nienawidzę ludzi tutaj mieszkających. I mogę wam obiecać. Gdy przyjdzie ku temu odpowiedni czas wyprowadzę się stąd, nie będę moje przyszłe dzieci skazywać na takie jebane nieszczęścia i zniszczone młodzieńcze lata.
|
|
 |
Po raz kolejny życie pokazuje, że ja po prostu jestem w chwili obecnej skazana na samotność.
|
|
|
|