 |
|
Nie pytaj 'dlaczego', gdy odejdę. Nie ośmieszaj się i nie pytaj. / unvai
|
|
 |
|
I mimo, że powinnam nie zrobiłam nic, by wszystkiemu zapobiec. / unvai
|
|
 |
|
nienawidzę cię, nienawidzę cię, nienawidzę cię- tyle mam do powiedzenia tobie, a sobie - przestań ryczeć idiotko
|
|
 |
|
Pierwsze słowa były określeniem jej bólu. Wchodząc głośno krzyczała, że uwierzyła mu, zaufała.. Wszystko niepotrzebnie, bo zranił ją mocno, próbując szukać choć część jej w innej. Nie chcąc słuchać niczego więcej podbiegł do niej, przepraszał. Oparł ją o ścianę, delikatnie obejmując dłońmi jej twarz. Pocałunkiem zamknął jej oczy. Wszystko wróciło./unvai
|
|
 |
|
Szukała elementów swojego życia, próbując ułożyć je w jakąś logiczną całość. Mimo, że ból nie pozwalał jej zapomnieć, próbowała. On stał obok i patrzył - zrozumiał / unvai
|
|
 |
|
Nie obchodzi mnie Twoja przeszłość. Miałeś być tu, ze mną. / unvai
|
|
 |
|
nie wymagaj ode mnie zrozumienia, wszystko kurwa, tylko nie zrozumienia / unvai
|
|
 |
|
Jeden tydzień, drugi, trzeci (...) siódmy tydzień - też czujesz ten strach? / unvai
|
|
 |
|
siedzę i wciąż myślę.. i do cholery, wciąż nic / unvai
|
|
 |
|
Ja odchodzę, Ty zostajesz. Pojebane to, nie sądzisz? / unvai
|
|
 |
|
Wciąż nie potrafię zaakceptować faktu, że za kilka chwil nas już nie będzie / unvai
|
|
 |
|
Potrzebny jest mi jeden dzień.. Jeden dzień spędzony z nim, jedna chwila, sam na sam. Tylko po to, by dowiedzieć się prawdy, zobaczyć to w jego oczach, zrozumieć w końcu, że tak naprawdę nie znaczyłam nic / unvai
|
|
|
|