Pierwsze słowa były określeniem jej bólu. Wchodząc głośno krzyczała, że uwierzyła mu, zaufała.. Wszystko niepotrzebnie, bo zranił ją mocno, próbując szukać choć część jej w innej. Nie chcąc słuchać niczego więcej podbiegł do niej, przepraszał. Oparł ją o ścianę, delikatnie obejmując dłońmi jej twarz. Pocałunkiem zamknął jej oczy. Wszystko wróciło./unvai
|