 |
-masz przy sobie jakieś psie żarcie?
-nie?czemu pytasz?
-bo ta suka się tutaj zbliża i myślałam,że wyczuła jakieś chrupki czy coś xD
|
|
 |
-wiesz co?ja już mam wyjebane na to wszystko.
-nie masz kochanie..
-nie mam..
|
|
 |
Poznała go w internecie na portalu nic nie znaczącym dla niej.Zaczęli pisać ze sobą krótka wymiana zdań na GG i tel.Na początku traktowała go tylko jako zwykłego kolegę przez internet ale z każdym dniem to się zmieniało zaczynało jej na nim zależeć,myślała cały czas tylko o nim.Nie spostrzegła się kiedy już była zakochana na zabój.Bolało ją to,że nie wiedziała co tak naprawdę ona znaczy dla niego.Chciała wejść w jego głowę i dowiedzieć się co tak naprawdę czuje.
|
|
 |
koniec lekcji.poszłam do szatni żeby założyć kurtkę i wyjść na autobus.zapinając guziki przy płaszczu zauważyłam Jego.też zakładał kurtkę.nasze spojrzenia spotkały się.patrzyliśmy na siebie.On uśmiechnął się lekko do mnie.podszedł do mnie.dał mi buziaka i powiedział,że przeprasza,ale zaraz mu autobus ucieknie i musi lecieć.uśmiechnęłam się.pomyślałam,że może się pogodzimy i będzie tak,jak dawniej.szedł w kierunku wyjścia,ale wtedy zastąpiła mu drogę Ona.zapytała takim uwodzicielskim głosem czy ją opuszcza i zaczęli się całować.ze łzami w oczach wybiegłam z szatni.może szczęście o mnie zapomniało?
|
|
 |
razem z przyjaciółmi opróżniliśmy kilka flaszek i śmiejąc się w głos spędziliśmy czas,świetnie się bawiąc na nocnej imprezie.akurat tańczyłam z przyjaciółką kiedy zjawiłeś się Ty.zagrodziłeś mi do niej drogę ze swoim cwaniackim uśmiechem.kątem oka zauważyłam także twoich kumpli.no tak,zawsze trzymaliście się w grupie.-zatańczymy?-uśmiech nie schodził z twojej boskiej twarzy.pokręciłam przecząco głową poszukując wzrokiem przyjaciółki.-proszę..no.-nie,nie będę z tobą tańczyła.powiedziałam coś.nie chcę narobić sobie kłopotów u twojej laski.-odpowiedziałam dosięgając twojego ucha i próbując przekrzyczeć muzykę.-ona?ona pojechała kilka minut temu.no chodź,proszę.-pozostawałam nieugięta.-słuchaj,kumpel patrzy.wyśmieje mnie jeżeli nie dasz się namówić.-zaniemówiłam.jednak byłeś i jesteś podłym gnojkiem.mogłeś podziwiać mój tyłek,gdy odchodziłam od ciebie zgrabnym krokiem przez środek parkietu pokazując środkowy palec.
|
|
 |
Śmiała się tak serdecznie,a on siedział obok wpatrzony w nią jak w obrazek.Gdyby tylko wiedział.Gdyby wiedział,że ona śmieje się z losu,który bezradnie próbuje ją złapać w sidła miłości,wepchnąć w pierwszą lepszą miłostkę.Lecz ona przyjmuje to z uśmiechem wiedząc,że w końcu już się przed tym nie obroni.
|
|
 |
wypijmy za przyjaciół,którzy odchodzą,gdy skończą się ich problemy.
|
|
 |
Pragnę byś zrozumiała swój błąd,bym nie musiała już zaprzeczać że wszystko jest dobrze.A wtedy ty rzucisz mi się na szyję i będziesz płakać będziemy przepraszać się za wszystko.
|
|
 |
I nie będę się już starać.Nie będę pokazywać,że mi zależy.Czas na Twój ruch,bo chyba masz złudne wrażenie,że jestem Twoja.
|
|
 |
Nie jestem gwiazdą Hollywood,ani Playboya,nie jestem gwiazdą polarną,nie spadam z nieba i nie spełniam życzeń,nie krąże wokół Ciebie jak ciało niebieskie.Jestem niezależna-mów mi Słońce.
|
|
 |
-Pa.Trzymaj się.
-Ok.Ty też się nie puszczaj.:D
|
|
 |
odchodząc,niechcący podeptał jej duszę.
|
|
|
|