koniec lekcji.poszłam do szatni żeby założyć kurtkę i wyjść na autobus.zapinając guziki przy płaszczu zauważyłam Jego.też zakładał kurtkę.nasze spojrzenia spotkały się.patrzyliśmy na siebie.On uśmiechnął się lekko do mnie.podszedł do mnie.dał mi buziaka i powiedział,że przeprasza,ale zaraz mu autobus ucieknie i musi lecieć.uśmiechnęłam się.pomyślałam,że może się pogodzimy i będzie tak,jak dawniej.szedł w kierunku wyjścia,ale wtedy zastąpiła mu drogę Ona.zapytała takim uwodzicielskim głosem czy ją opuszcza i zaczęli się całować.ze łzami w oczach wybiegłam z szatni.może szczęście o mnie zapomniało?
|