 |
♣ Kiedyś prosiłem, żebyś się nią zaopiekował bo ja nie mogłem. Teraz proszę o pomoc w podjęciu decyzji..
|
|
 |
będąc obok, mam silną ochotę po prostu Cię przytulić i usłyszeć, że wszystko się ułoży. / ellobejbe
|
|
 |
zmarnowanie dzisiejszego wieczoru nie oznacza, że dwa tygodnie wakacji też będę musiała zjebać. wciąż posiadam nadzieję. / ellobejbe
|
|
 |
cudowne oczy i zniewalający uśmiech, skierowany w moją stronę i na nowo zrozumiałam, że mi zależy, cholernie mocno mi zależy. / ellobejbe
|
|
 |
siedział na łóżku młodszej siostry, usiadłam na grzejniki, nogi oparłam o łóżko i przyglądałam mu się, jak rozmawia z moją znienawidzoną starszą siostrą. miałam ochotę wstać, wyprowadzić wszystkich obecnych z pokoju i mieć go tylko dla siebie. / ellobejbe
|
|
 |
tylko na gadu potrafisz ze mną rozmawiać i się rozpisywać. gdy jesteśmy wśród ludzi, już mnie nie znasz, olewasz dosć mocno. to boli. / ellobejbe
|
|
 |
45 minut do umówionej godziny- przyjechali. tata źle ustalił z gośćmi godzinę. związałam włosy i zbiegłam pomóc mamie. potem wyszłam na podwórko, pogadałam z jego siostrą. on był w ogrodzie. poszliśmy do stołu, usiadł dwa miejsca ode mnie. nie rozmawialiśmy. poszlismy do mojego pokoju, chwilę pogadaliśmy, weszła moja siostra i zostałam totalnie olana. idiotka zaczęła się ze mnie śmiać, wypędziłam ją z mojego pokoju. zostaliśmy sami z ciotecznym bratem, też się nie odzywał. wróciliśmy do stołu, nadal cisza. zagrałam z jego siotrą w bilard, podszedł do nas, ze złości spytałam czy moja siostra sobie już poszła i go olała. czułam się koszmarnie. na koniec dnia przez przypadek powiedziałam za dużo i musiałam przyznać się jego siotrze do wszystkiego, co czuję./ellobejbe
|
|
 |
• Chociaż wiedziałem, że ty na pewno byś do mnie nie przyszedł.. Ale musiałem, bo wiedziałem że mogłem być na twoim miejscu. †
|
|
 |
• Nikt nie wiedział, dlaczego przyszedłem na jego pogrzeb. Przecież znałem go tylko z Karate i zawodów. Wiele się od niego nauczyłem, walczył o swoje, był uparty, nie odpuszczał. Poznałem go na zawodach Karate w Łodzi. Startowaliśmy jako drużyna, niezorganizowana, bez treningów i przygotowania. Dotarłem do finału - on też. Podaliśmy sobie ręce i wyszliśmy na matę. Byłem pewien, że przegram. Wreszcie koniec.. Stanęliśmy, oddaliśmy sobie honory. Czas sądu - sędziowie pokazują oceny. Wygrałem.. Zszedł z maty. Sędzia zawołał mnie po odbiór pucharu i nagród. Odwróciłem się i podbiegłem do niego. Podaliśmy sobie ręce. Miał żelazny uścisk. Widziałem w jego oczach zadowolenie. Nie żałował porażki - nie tym razem, to następnym. Pogratulował mi.
|
|
 |
• 13 lipca 2011r. Ś.P. Konrad Skowroński †
|
|
 |
♠ Pokłóciłem się o inną - nie żałuję tego co zrobiłem, nie żałuję dzisiejszego dnia.
|
|
 |
♣ Odjeżdżając chciałem wrócić.
|
|
|
|