|
Po dłuższym zastanowieniu, z ręką na sercu mogę powiedzieć tak, marzenia się spełniają ! Ale wymarzony świat nie trwa wiecznie.
|
|
|
ludzie są za słabi , by realizować swoje marzenia . ale zawsze znajdą siłę na to , by zabrać je innym .
|
|
|
tak , zapaliłam . tak , próbowałam różnych trunków . tak , bezwstydnie całowałam się z chłopakiem na środku skrzyżowania nie zważając na nikogo . tak, lubię ranić . tak , mam wrogów i nie życzę im dobrze. tak , wiem , iż wiele osób mnie nienawidzi .
|
|
|
czasem mam ochotę gdzieś uciec. zapalić papierosa, płakać, upić się do nieprzytomności, zasnąć i zapomnieć. tak, czasami właśnie tego chcę.
|
|
|
Trochę za późno na szczerą rozmowę i tym bardziej za późno na powroty. Nie rozpalisz popiołu kochanie ..
|
|
|
Wszystko jest takie same, to samo słońce codziennie wschodzi, budzi mnie ta sama melodia, spotykam tych samych ludzi. Tylko nic już nie będzie takie jak kiedyś, bo ja nie jestem już taka sama.
|
|
|
Podziwiam tych, którzy mają odwagę spojrzeć w swoje odbicie w lustrze i powiedzieć głośno: "Mam prawo do błędu". Tylko kilka słów, a ile trzeba mieć w sobie siły, żeby spojrzeć na własne życie z otwartą przyłbicą i zobaczyć je takim, jakie ono jest. Mieć odwagę spojrzeć prawdzie w oczy, zmierzyć się z sobą. Stawić czoło sobie samemu. Właśnie sobie.
|
|
|
Wracałam od brata ciotecznego naćpana, potrąciłam kogoś, upadłam, pomógł mi wstać i praktycznie zaniósł do domu. kiedy się ocknęłam około 6/7rano, zobaczyłam go stojącego przy szafce, wkurwiony wywalał opakowania po aco. Potem kłótnia, która zabolała nas oboje, a jego chyba nawet bardziej... powiedzieliśmy sobie słowa, które raniły nie tylko nas wzjemnie, ale i nas samych... stęskniłam się za nim. za jego osobą... za nami i wspólnymi chwilami... a może po prostu stęskniłam się za bliskością? za motylkami w brzuchu? za tym wszystkim co mi dawał, ale nie za nim? bo ja już go chyba na pewno nie kocham...
|
|
|
Możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji . .
|
|
|
Spróbuj po prostu żyć. Rozpamiętywanie jest zajęciem starców
|
|
|
I zagłębiając się w ciemność cmentarnej uliczki, mijając parę lesbijek i popierdolonego hipstera, zdała sobie sprawę, że nauczyła się ignorować ludzi. W końcu dotarło do niej, że wyrażanie siebie na milion różnych sposobów da jej większą satysfakcję z życia i szczęścia, niż cholerne skrywanie się w sobie i bycie nieszczęśliwą, przez strach przed wyśmianiem ze strony przyjaciół ze szkoły. Zaczęła żyć od nowa. Pierwszym postępem w jej nowym życiu było zapalenie czerwonych malboro, które nosiła w kurtce od drugiej klasy gimnazjum.
|
|
|
|