 |
[cz4] Nie wiedziała co ma zrobić. Czy dać mu w twarz, czy nakrzyczeć, czy po prostu jeszcze raz go pocałować. On podjął tą decyzję za nią. Gdy się całowali zapomniała o wszystkim. Zrozumiała, że szukała właśnie kogoś takiego. Zrozumiała, że jej świat ograniczył się do tamtego dupka, co nie pozwoliło jej dostrzec miłości jaką pokochał ją ten najcudowniejszy facet. Nie potrzebowała niczego. On wyciągnął z kieszeni chusteczki i wytarł łzy, po czym stwierdził, że jest najpiękniejszą kobietą na ziemi i nie może uwierzyć w to, że są teraz razem. Wziął ją na ręce i pewnie szedł korytarzem, mijając wszystkich świadków tamtego zdarzenia. Nagle cały korytarz przepełnij dźwięk braw uznania dla dziewczyny. Szczęśliwa przytuliła z całej siły swojego mężczyznę i postanowiła być szczęśliwa./blablaxoxo
|
|
 |
[cz3] Biegła korytarzem szkolnym szukając najciemniejszego zakątka, miejsca w którym ją nikt nie znajdzie, nie będzie zadawał pytań, chciała zniknąć na zawsze. Jej serce rozdzierał ogromny ból. Kiedy miłość przeradza się w nienawiść serce staje się skałą, która ciąży przez całe życie. Dziewczyna usiadła w kącie długiego korytarza położyła się, włożyła słuchawki do uszu i cicho płakała. Jej powieki nie mogły j zatrzymać potoku łez, które schładzały czerwień policzków. Zasnęła. Obudził ją dotyk czyjejś ręki, która energicznie a zarazem subtelnie poruszała jej kolano. Zdezorientowana starała się rozpoznać twarz tej osoby. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć jej usta zamkną czuły dotyk ust. Poczuła ogromne zmieszanie, ale i dziwne bezpieczeństwo, które kryło się w objęciach nieznajomego. Ciszę przerwał stanowczy głos; -nie przejmuj się tym dupkiem! Nie warto. Zaimponowałaś mi swoim zachowaniem, przepraszam, że to mówię ale lubię jak się denrwujesz, wyglądasz wtedy przecudownie./blablaxoxo
|
|
 |
[cz2] Pomimo ogromnej złości analizowała każdy jego ruch, widziała, że marnie udaje mu się wziąść tłum na swoją stronę, nie mógł tego zrobić, oni wszyscy byli jak manekiny, bez uczuć, nie potrafili podjąć własnej decyzji. W końcu dotarł tam jakiś nauczyciel, tłum się szybko rozszedł, a ona niepostrzeżenie uciekła, Koleś stał nadal w środku nie bardzo wiedząc o co chodzi, gadał tylko coś o tym, że nie pozwoli się tak obrażać jakiejś idiotce, jednak w głębi czuł, że ją podziwia, czuł się winny, ale bał się po prostu to wyrazić./blablaxoxo
|
|
 |
[cz1]Wreszcie powiedziała mu co o nim sądzi, wytknęła to co tylko mogła, wykrzyczała całą złość prosto w jego twarz. Stał jak wryty. Nie miał odwagi nawet przyznać się do winy. Patrzył na nią tylko tą swoją ,,dyplomatyczną" miną. Zbierało się wokół nich coraz więcej ludzi, wszyscy z mieszanymi uczuciami, coś pomiędzy uznaniem do dziewczyny, a strachem przed reakcją na jej poparcie przez największego szkolnego cwaniaka. Każdy patrzył na siebie nie wiedząc co robić. Ona krzyczała coraz głośniej, czuła jak przez całe ciało przechodzą ją dreszcze spojrzeń, ale to nie było teraz ważne. Straciła kontrolę, już nie obchodziło ją co powie, jak zareaguje, jej miłość przeradzała się w palący ogień nienawiści, nie chciała tego, ale emocje przejęły kontrolę. Nagle poczuła jak zimna kropla schładza jej rozgrzany policzek. Te łzy wyrażały cały ból jaki krył się w sercu. On stał, jak typowy dupek, z rękoma w kieszeni, dając do zrozumienia tłumowi, że to jakaś idiotka./blablaxoxo
|
|
 |
Ranisz w wyrafinowany sposób, gratuluję.../blablaxoxo
|
|
 |
Szczerze? To mnie to jebie./blablaxoxo
|
|
 |
Pozdrawiam wszystkich prawdziwych mężczyzn, dziękuję, że jesteście;**/blablaxoxo
|
|
 |
Ja pierdolę słyszysz się gościu?! Weź się ogarnij, policz wszystkie swoje kurwy i kup im kwiatka o i przypierdol całusem, niech ci kurwa usta się przylepią, ale proszę cię nigdy w życiu mi o sobie już nie przypominaj, bo rozpierdolę! Kurwa! Wystarczająco zjebałeś, wystarczy ziom.../blablaxoxo
|
|
 |
eeee pierdolisz.../blablaxoxo
|
|
 |
wiesz, co boli mnie najbardziej? Twoje cholerne łapanie się pierwszych lepszych obelg i rzucanie nimi w moim kierunku. pomyśl - uważasz, że będąc tą dziwką, której miano mi przypisujesz, wahałabym się, choć chwilę, czy zwyczajnie - wskoczyłabym Twojemu przyjacielowi do łóżka? znam granice. kochałam Cię, idioto. nadal kocham.
|
|
 |
zacisnęłam dłoń na koszulce, którą miałam na sobie podciągając ją do nosa. wciągnęłam do nozdrzy intensywny zapach - Jego zapach. nie zważając na łzy wstępujące na policzki wybuchnęłam śmiechem, cichym, szyderczym. butelka bolsa zachwiała mi się w ręku i w kolejnej sekundzie jeden haust zaczął wsiąkać w materiał. - przepraszam, kotek. - wymruczałam pod nosem starając się zatrzeć plamę. brakowało mi Go, w chuj tęskniłam, choć jeszcze kilka dni wcześniej śmiało powiedziałam Mu w twarz, że nie jest mi potrzebny, że dam sobie radę bez Niego.
|
|
 |
po prostu uwielbiam moją mamę, która całkiem niechcący wydrukowała sobie pierwsze dwa rozdziały 'zgniłej duszy', i studiując akcje łóżkowe bohaterów zaczęła tylko krzyczeć do mnie na cały dom, że fajnie piszę.
|
|
|
|