 |
to już pół roku. pół roku naiwnego czekania, pół roku kobiecej głupoty, pół roku rozmyślania, analizowania, wspominania, pół roku przeszywającej tęsknoty objawiającej się potokami łez, pół roku łudzenia się, że kiedyś to się zmieni, pół roku udawania przed światem, że już nic nie znaczysz, pół roku oczekiwania na wiadomość od Ciebie, pół roku samotności.
|
|
 |
Znów stłukła ramkę z ich zdjęciem, a łzy pociekły po jej twarzy, zaczęła zbierać potłuczone szkło kalecząc się przy tym.. była bezsilna, bezradna. tak bardzo brakowało jej jego, czuła się jakby zamknięto ją w czarnym pomieszczeniu i odcięto dostęp do tlenu.. dusiła się. / lovexlovex
|
|
 |
To ta chwila pomiędzy dwoma oddechami, kiedy rozum mówi swoje, a ty znów popełniasz ten sam błąd i kierujesz się sercem. po raz kolejny miłość do niego okazuje się silniejsza.
|
|
 |
i już sama nie wiem czego powinnam sobie życzyć, gdy będę zdmuchiwać za parę dni świeczki na torcie. Tego byś raz na zawsze dał mi święty spokój, czy żebyś wrócił - w końcu jedno i drugie przysporzy mi wiele bólu.
|
|
 |
|
czasami mam wrażenie, że nie żyję. że moje życie jest jakąś denną kopią, kopii. stoję obok. słyszę, czuję. ale nie jestem w stanie wykrzesać z siebie żadnej reakcji. tak jakbym stała obok ciała. moja podświadomość ma włączony tryb czuwania, ten który nie pozwala mi na racjonalne myślenie. ten, który wyprał mnie z uczuć dokładnie tak jak pierze się swoje ulubione jeansy.
|
|
 |
podobno się izoluję od innych. ale jaki jest sens w rozmawianiu o tym który facet ma ładniejszy tyłek i który makijaż pasuje mi do oczu...? a nawet jeśli usiądę teraz z chłopakami, to zaraz będą mnie ciągnąć za słuchawki, i zaglądać w dekolt, łaskotać i i rzucać głupie teksty...? sorx, ale chyba wolę posiedzieć i posłuchać muzyki.
|
|
 |
uwielbiam ten stan kiedy muzyka rozsadza mi czaszkę, zapominam wtedy oo wszystkim. liczy się tylko muzyka, słowa... chwilowa odskocznia. to pomaga.
|
|
 |
To nigdy już nie wróci. nie wróci to uczucie rozpierającego cię szczęścia, ciepło w sercu, i przekonanie, że jednak coś znaczę. nie wróci, bo nie chcę żeby wracało. nie chcę znów sklejać mojego serca, zszywać na nowo moich uczuć i zaklejać plastrami ust, by nie wypowiedzieć tych dwóch, nic nie znaczących w tych czasach, słów./malynowa
|
|
 |
i nawet wieczorem, kiedy składała ręce i próbowała się szczerze pomodlić kłamała, że już jej nie zależy. kłamała przed samym Bogiem. przed kimś kto i tak znał prawdę.
|
|
 |
Pewnie w tej chwili 857346 ludzi, na świecie ucieka myślami przed czymś, panicznie się tego bojąc. 747456 ludzi, płacze przez wspomnienia. 388948 jest chora na miłość. A ja wyłożyłam nogi na biurko, wzięłam łyk herbaty, zapaliłam papierosa i mam wrażenie, że należę jednocześnie do każdej z tych grup.
|
|
|
|