 |
Możesz mówić, że Go nie ma, ale w Twoich smutnych oczach jest.
|
|
 |
Po raz kolejny starałam się zacząć wszystko od nowa.
Zakopać dręczące mnie wspomnienia.
Nie udało się. One są o wiele sprytniejsze niż przypuszczałam.
Schowały się w najgłębszych zakamarkach mojego serca i powracają z podwojoną siłą, ukazując mi bolesne obrazy.
|
|
 |
Nigdy nie ujrzałeś moich łez, choć wypłakałam ich tak wiele.
Nigdy nie usłyszałeś bicia mojego serca, choć biło tylko dla Ciebie.
Nigdy nie dowiedziałeś się jak bardzo Cię kocham, choć byłeś dla mnie wszystkim.
|
|
 |
Nie potrafię się odkochać, tylko dlatego, że Ty mnie już nie potrzebujesz.
|
|
 |
Kocham Cię - nie możesz mi tego zabronić.
|
|
 |
Pokochała Go. Przystojny, wysoki brunet o piwnych oczach. Uwielbiał poezje, zachody słońca i deszczowe dni. Na samą myśl o Nim pojawiał się szeroki uśmiech na jej smutnej twarzy. Miał nigdy Jej nie skrzywdzić, zawsze być tuż obok Niej (...).
Był prawie idealny. Miał tylko jedną wadę...nie istniał.
|
|
 |
Chciałabym w końcu znieczulić się na dźwięk Twojego głosu, na te spojrzenia i niesforną w deszczowe dni fryzurę. Na to wszytko co sprawiło że Cię pokochałam. Lecz Ty wciąż znajdujesz mi nowe powody dla których trwam w przekonaniu że jesteś idealny.
|
|
 |
Wzięłabym Twą dłoń i przyłożyła mocno do Jej serca, byś mógł poczuć Jego bicie.
Może zrozumiałbyś w końcu Jego wartość.
|
|
 |
Była skłonna pochować Swe serce by już nigdy więcej nie odczuć Jego ciężaru. To co miała najpiękniejsze raniło Ją najbardziej. Zagubiona w mętliku myśli, kochająca inaczej.
|
|
 |
Przepraszam, nie chciałam się w Tobie zakochać, tak wyszło.
|
|
 |
Narysowała Go. Na skrawku papieru po kolei nogi, ręce, tułów i głowę. Niczym nie przypominał jej wymarzonego chłopaka - krzywa sylwetka, poczochrane, niechlujne włosy, szary i bez wyrazu. Zastanowiła się co mogło by sprawić, że spojrzy na niego zupełnie inaczej niź dotychczas. (...)
Dorysowała mu wielkie, niewyraźne serce, blade i pokaleczone. (...)
Teraz wydawał się zupełnie inny, prawdziwy i dziwnie piękny.
Teraz już nic mu nie brakowało.
|
|
 |
Jak często zdarza Ci się pomyśleć o tym co między nami było?
Mi zbyt często.
|
|
|
|