Narysowała Go. Na skrawku papieru po kolei nogi, ręce, tułów i głowę. Niczym nie przypominał jej wymarzonego chłopaka - krzywa sylwetka, poczochrane, niechlujne włosy, szary i bez wyrazu. Zastanowiła się co mogło by sprawić, że spojrzy na niego zupełnie inaczej niź dotychczas. (...)
Dorysowała mu wielkie, niewyraźne serce, blade i pokaleczone. (...)
Teraz wydawał się zupełnie inny, prawdziwy i dziwnie piękny.
Teraz już nic mu nie brakowało.
|