głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wiacus2011

tak  prawdziwe. i dzięki za podpis.     teksty bezimienni dodał komentarz: tak, prawdziwe. i dzięki za podpis. ; * do wpisu 27 grudnia 2010
dzięki za podpis .     teksty bezimienni dodał komentarz: dzięki za podpis . ; * do wpisu 27 grudnia 2010
Spotykając się znowu w rodzinnym gronie  nie zwracałam uwagi na nikogo  prócz mojego brata. Tylko on potrafił zawsze mnie zrozumieć. Dziś  słuchając piosenki  która przywoływała u mnie drastyczne wspomnienia   wiedział kiedy ją wyłączyć  odłożyć telefon  przytulić mnie i powiedzieć ' kocham Cię siostra  wiesz? I niech mi tylko któryś tam Cię jeszcze skrzywdzi  przyjadę  nawet bez prawka i zrobię porządek.' I widząc  że nie mogę mu odpowiedzieć  bo łzy i przyśpieszony oddech mi na to nie pozwalają  podać chusteczkę.

bezimienni dodano: 26 grudnia 2010

Spotykając się znowu w rodzinnym gronie, nie zwracałam uwagi na nikogo, prócz mojego brata. Tylko on potrafił zawsze mnie zrozumieć. Dziś, słuchając piosenki, która przywoływała u mnie drastyczne wspomnienia, wiedział kiedy ją wyłączyć, odłożyć telefon, przytulić mnie i powiedzieć ' kocham Cię siostra, wiesz? I niech mi tylko któryś tam Cię jeszcze skrzywdzi, przyjadę, nawet bez prawka i zrobię porządek.' I widząc, że nie mogę mu odpowiedzieć, bo łzy i przyśpieszony oddech mi na to nie pozwalają, podać chusteczkę.

W końcu spotkałam się z moim ukochanym kuzynem. Uwielbiam z nim spędzać czas. Kiedy tylko się zobaczyliśmy   uściskom nie było końca. Siedzieliśmy objęci na sofie u babci. Zamknęłam oczy i wtuliłam się w niego.    Siostra ja mam do Ciebie prośbę. Uniosłam powieki i spojrzałam na niego .   Jakie?   Ty znajdź sobie takiego serio porządnego chłopaka.   Y  czemu?   Bo tylko taki będzie Ciebie warty. Po chwili z powrotem przytuliłam się do niego  o wiele mocniej  a w moich oczach pojawiły się łzy szczęścia.   Ale jesteś romantyczny braciszku. Powiedziałam  po czym zaczęliśmy się śmiać  zupełnie  jak dziesięć lat temu...

bezimienni dodano: 25 grudnia 2010

W końcu spotkałam się z moim ukochanym kuzynem. Uwielbiam z nim spędzać czas. Kiedy tylko się zobaczyliśmy , uściskom nie było końca. Siedzieliśmy objęci na sofie u babci. Zamknęłam oczy i wtuliłam się w niego. - Siostra ja mam do Ciebie prośbę. Uniosłam powieki i spojrzałam na niego . - Jakie? - Ty znajdź sobie takiego serio porządnego chłopaka. - Y, czemu? - Bo tylko taki będzie Ciebie warty. Po chwili z powrotem przytuliłam się do niego, o wiele mocniej, a w moich oczach pojawiły się łzy szczęścia. - Ale jesteś romantyczny braciszku. Powiedziałam, po czym zaczęliśmy się śmiać, zupełnie jak dziesięć lat temu...

Jak co roku pojechaliśmy najpierw do jednej  później do drugiej babci. Dzieliliśmy się opłatkiem.  Podeszłam do mamy   Żebyś się na nas już nie musiała złościć i żebyś była w końcu szczęśliwa. Łzy napłynęły jej do oczu. Łamiącym głosem odpowiedziała tylko   Spełnienia marzeń. Odwróciłam szybko głowę  by nikt nie zauważył  że moje oczy też się zaszkliły.

bezimienni dodano: 25 grudnia 2010

Jak co roku pojechaliśmy najpierw do jednej, później do drugiej babci. Dzieliliśmy się opłatkiem. Podeszłam do mamy - Żebyś się na nas już nie musiała złościć i żebyś była w końcu szczęśliwa. Łzy napłynęły jej do oczu. Łamiącym głosem odpowiedziała tylko - Spełnienia marzeń. Odwróciłam szybko głowę, by nikt nie zauważył, że moje oczy też się zaszkliły.

  masz wodę w kolanie?   nie  ale za to w oczach dość sporo.

bezimienni dodano: 25 grudnia 2010

- masz wodę w kolanie? - nie, ale za to w oczach dość sporo.

Nie lubiłeś truskawek. Kiedy już nie chciałam Twoich pocałunków   bo uważałam Cię za okrutnego chama  kupiłam truskawkową pomadkę. Mimo tego  pocałowałeś mnie. Raz i drugi i kolejny.   Wiesz  chyba przy Tobie polubiłem truskawki...

bezimienni dodano: 23 grudnia 2010

Nie lubiłeś truskawek. Kiedy już nie chciałam Twoich pocałunków, bo uważałam Cię za okrutnego chama, kupiłam truskawkową pomadkę. Mimo tego, pocałowałeś mnie. Raz i drugi i kolejny. - Wiesz, chyba przy Tobie polubiłem truskawki...

Ubierałam choinkę sama  rodziców nie było  bo pojechali na ostatnie przedświąteczne zakupy  a rodzeństwo już spało. Wieszając każdą kolejną bombkę myślałam o osobach  które spotkałam w swoim życiu: Marta  Madzia  Asia  Angelika  Dominik  Gabryś... Gdy pomyślałam o Tobie bombka spadła na podłogę i rozbiła się na miliony drobnych kawałeczków. Przypadek?

bezimienni dodano: 23 grudnia 2010

Ubierałam choinkę sama, rodziców nie było, bo pojechali na ostatnie przedświąteczne zakupy, a rodzeństwo już spało. Wieszając każdą kolejną bombkę myślałam o osobach, które spotkałam w swoim życiu: Marta, Madzia, Asia, Angelika, Dominik, Gabryś... Gdy pomyślałam o Tobie bombka spadła na podłogę i rozbiła się na miliony drobnych kawałeczków. Przypadek?

Z dnia na dzień  wyczyściła komputer ze smętnych piosenek  a na ich miejsce pojawiły się pobudzające tracki. Włosy  które wiązała w kitkę  rozpuściła. Umalowała się dokładnie  jak nigdy  a na jej paznokciach pojawił się manicure. Uśmiechała się do przechodniów  idąc w butach na obcasie. Zrozumiała  że nie warto zatracać się w wspomnieniach  tylko starać się  by obecne chwile  zmieniły przyszłe wspomnienia na dużo lepsze.

bezimienni dodano: 22 grudnia 2010

Z dnia na dzień, wyczyściła komputer ze smętnych piosenek, a na ich miejsce pojawiły się pobudzające tracki. Włosy, które wiązała w kitkę- rozpuściła. Umalowała się dokładnie, jak nigdy, a na jej paznokciach pojawił się manicure. Uśmiechała się do przechodniów, idąc w butach na obcasie. Zrozumiała, że nie warto zatracać się w wspomnieniach, tylko starać się, by obecne chwile, zmieniły przyszłe wspomnienia na dużo lepsze.

Zwalić by można się z nóg. Co rusz  Co krok. Co noc  To szloch. I rozpacz.  ...   Zginąć by można jak nic: Do żył  Jest nóż. Lub w dół. Na bruk. Z wysoka.  ...  Jechać by można do miast. Lub w las. Na błoń. Na koń. I goń  Nieboskłon.  E. Stachura.

bezimienni dodano: 22 grudnia 2010

Zwalić by można się z nóg. Co rusz, Co krok. Co noc, To szloch. I rozpacz. (...) Zginąć by można jak nic: Do żył, Jest nóż. Lub w dół. Na bruk. Z wysoka. (...) Jechać by można do miast. Lub w las. Na błoń. Na koń. I goń, Nieboskłon./ E. Stachura.

Miłość uważam za głupotę  przyjaźń uważam za skarb  muzykę uważam za niezły dopalacz  grę uważam za wyzwanie  naukę uważam za czasem przydatną  rodzinę uważam za szaleńców  poezję uważam za wytwór wyobraźni  a życie uważam za dość ciężkie i niesprawiedliwe.

bezimienni dodano: 22 grudnia 2010

Miłość uważam za głupotę, przyjaźń uważam za skarb, muzykę uważam za niezły dopalacz, grę uważam za wyzwanie, naukę uważam za czasem przydatną, rodzinę uważam za szaleńców, poezję uważam za wytwór wyobraźni, a życie uważam za dość ciężkie i niesprawiedliwe.

Od kiedy pamiętam  jesteś moim życzeniem  które wypowiadam w myślach zdmuchując świeczki na urodzinowym torcie.

bezimienni dodano: 22 grudnia 2010

Od kiedy pamiętam, jesteś moim życzeniem, które wypowiadam w myślach zdmuchując świeczki na urodzinowym torcie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć