 |
-ej Ola, a co by było gdybyśmy ze sobą nie byli i zadzwoniłbym do Ciebie z pytaniem czy będziesz chrzestną mojego dziecka, albo świadkiem? - że chyba Cię pojebało. - no wiesz.. - przepraszam, ale wiesz.. fajnie, że byłbyś szczęśliwy i wgl, ale ja bym tak nie mogła, bo gdybym patrzyła na to dziecko i tą dziewczynę, strasznie bym jej zazdrościła i żałowałabym, że to nie ja jestem na jej miejscu../emilsoon
|
|
 |
no to teraz zacznie się nowy etap w życiu, nowe wyzwania, próby. mniej swobody, więcej wysiłku, mniej czasu, więcej poświęcenia. trzeba przetrwać te pieprzone 3 lata i zawsze mieć czas na najważniejsze w moim życiu - miłość./emilsoon
|
|
 |
całuję te usta, bo mam taką zachciankę. bo taki pomysł akurat wpadł mi do głowy, a przy złączeniu się warg czuję, że odnalazł aprobację. po tygodniu możemy o sobie zapomnieć - ale teraz jest, podwyższa mi ciśnienie, koloryzuje miejsce, rzeczywistość. serce łomocze bo mu się podoba. zaangażowanie zamiotło pod dywan swoich małych parametrów. wreszcie zrozumiało, że uczucia chuj dają. przyjemność w postaci ciepłego oddechu na brodzie, oddechu który niewątpliwie otula moją twarz pierwszy i ostatni raz.
|
|
 |
pakt z sercem wedle którego ja mam się nim kierować, a ono nie może się angażować.
|
|
 |
tak, już wiem czego ode mnie oczekują. powinnam ocierać łzy z policzków, cierpieć, powinno być mi źle. tęsknota obezwładniająca ciało i ból przeszywający do szpiku kości. nie powinnam podnosić się tak szybko. miałam leżeć dłużej, by mogli mnie skopać.
|
|
 |
no i jestem kolejny rok bliżej do śmierci. urodziny, huh. /emilsoon
|
|
 |
nie ma to jak przyjechać tylko na 20 minut zobaczyć jak wygląda owa domówka u kumpla i zostać na całą noc, bawić się w dj'ea, latać co chwile za swoim facetem w obawie, że coś wyprawia, bawić się w agentów z kumpelą, rozwalić jakieś pudła, latać z pokoju do pokoju, nie wiedząc co robić, siedzieć w haszkomorze, tłumaczyc kumplowi, że dziewczynie zależy, pójść spać o 4 w pokoju bez dźwi, nie móc zasnąć przez gorąc, obudzić się o 6, i męczyć się z kacem do przyjścia do domu./ emilsoon
|
|
 |
czeeeść, Zakopane!; do 5-6 sierpnia :-*
|
|
 |
gdy nie masz po co żyć, żyj dla samej siebie. pokochaj siebie taką jaka jesteś. rób sobie małe prezenty dla przyjemności. a w końcu zagości w Twoim sercu ktoś, kto będzie chciał żyć dla Ciebie./emilsoon
|
|
 |
nie możesz znieść myśli, że kiedyś inni mieli moje usta, ja nie mogę znieść myśli że kiedyś inne miały Cię w sobie. /emilsoon
|
|
 |
dawno zaczęło kiełkować we mnie marzenie o facecie z czarnym harleyem. stopniowo wyszło poza granicę dziecięcych wyobrażeń. teraz wciąż go chcę. wraz z upychaniem najpotrzebniejszych rzeczy w bagaż i podróżą nad samo morze z ciągłym odgłosem silnika, w pakiecie. jak to widzę? ganianie się o zachodzie po plaży z jedną butelką wina w moim ręku, drugą w jego. noce, kiedy nawet nie wpadnie nam do głowy definicja moralności. z czułością i namacalną na każdym skrawku ciała bliskością. bez masy planów, przywiązywania się i obietnic. nie bez uczuć. po prostu bez oddawania serca.
|
|
 |
|
Twój stosunek do samej siebie, decyduje o tym, jak widzi Cię mężczyzna.
|
|
|
|