 |
|
Jest w nim coś. Może ten uśmiech, może oczy, a może fakt, że słucha kiedy mówię. Cokolwiek to jest, cholernie przyciąga.
|
|
 |
"(...) bliskość, ta, za którą tak płaczesz o drugiej w nocy nad żołądkową(...)"
|
|
 |
Pragnąłbym zginąć, a ratunku krzyczę,
Nie cierpię siebie samego, ją kocham.
Bólem się karmię, a śmieję się łzami,
Po równo zbrzydły mi i śmierć, i życie,
Takim się stałem z Twojej winy, pani.
|
|
 |
Sam kazałeś mi zapomnieć o swojej osobie, sam napisałeś, że wszystko się zmienia, że coś jest a zaraz nie ma. Ty spowodowałeś, że na moim sercu istnieje głęboka, nieuleczalna rana postaci Twojego imienia. Więc spełniam Twoje życzenie, zapominam mimo że wciąż napływają do mnie wspomnienia, mimo, że wciąż gdzieś na dnie mojej duszy jest Twoje mieszkanie. Dziś na Twoją prośbę staram się żyć tym życiem tutaj, na moich blokach, wyrzucając każdą myśl o wspólnych chwilach spędzonych 400km stąd. Ale nie miej mi za złe, kiedy spotkamy się kiedyś i wyznam Ci, że mimo wszystko nie zapomniałam, że mimo, że probowałam wciąż jesteś w moich myślach i mym sercu, że mimo, że żyłam swoim życiem tu, część mnie była zawsze tam, gdzie wspomnienie o nas. / podobnodziwka
|
|
 |
|
Nie jestem Twoja chociaż bardzo bym chciała. Tym masz swoje życie, ja mam swoje. Żyjemy w dwóch odległych światach, w których nie ma miejsca dla nas dwoje. Wiedzieliśmy o tym od początku tylko przez chwilę uwierzyliśmy, że możemy to zmienić./Lizzie
|
|
 |
Ma idealnie wykrojone, pełne wargi i wielkie, brazowe oczy.|k.f.y
|
|
 |
|
W jaki sposób wyjaśnić Ci jak ważne mimo wszystko jest dla mnie to, że jesteś? Jak wytłumaczyć, że w życiu najbardziej boję się tego, co piękne?
|
|
 |
Chyba mam jakąś dziką tendencję do rozczulania się nad sobą. Utożsamiam się z największą żałością tego świata z tak błahych powodów. Kolejna miłość nie była tą "na zawsze", nie mam na nic siły, ciągle tyle pracy, papierosy się skończyły, albo, co najzabawniejsze, nie dosoliłam sałatki. A przecież inni maja gorzej. Niektórzy nigdy nie zaznali żadnej miłości, umierają z wycieńczennia, marzą o jakiejkolwiek pracy, brakuje im jedzenia. Ale, nie. Przecież to ja, ja- największe nieszczęście tej planety. Najbardziej skrzywdzona przez los, biedna, mała istota ludzka.|k.f.y
|
|
|
|