głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wezobczajtoxd

Za dużo wiem  a za mało ro­zumiem. Tyl­ko dla­tego gu­bię się w do­mysłach  pragnę cze­goś co nie na­leży do mnie  marzę o czymś  co nie ma szans na spełnienie. A mi­mo wszys­tko  mi­mo natłoku myśli  czuję pus­tkę  która na­wet mnie przeraża...

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

Za dużo wiem, a za mało ro­zumiem. Tyl­ko dla­tego gu­bię się w do­mysłach, pragnę cze­goś co nie na­leży do mnie, marzę o czymś, co nie ma szans na spełnienie. A mi­mo wszys­tko, mi­mo natłoku myśli, czuję pus­tkę, która na­wet mnie przeraża...

...I widziałam tą troskę w Twoich oczach  gdy moje stawały się szkliste

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

...I widziałam tą troskę w Twoich oczach, gdy moje stawały się szkliste

Nie wystarczy pokochać  trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie.

... ...  Chyba nie jestem taka zła  tylko wszystko mi się pogmatwało. Rano jestem pewna  że wytrwam  wieczorem coś się we mnie łamie. Cykl dnia i nocy  spokoju i niepokoju  narodzin i umierania.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

...(...) Chyba nie jestem taka zła, tylko wszystko mi się pogmatwało. Rano jestem pewna, że wytrwam, wieczorem coś się we mnie łamie. Cykl dnia i nocy, spokoju i niepokoju, narodzin i umierania.

I tylko przyjdź. Dotknij mnie czule  i przytul tak  abym zapomniała o wszystkim. Pocałuj tak  abym na przekór samej sobie poczuła się szczęśliwa. A wtedy pójdę za tobą na koniec świata.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

I tylko przyjdź. Dotknij mnie czule, i przytul tak, abym zapomniała o wszystkim. Pocałuj tak, abym na przekór samej sobie poczuła się szczęśliwa. A wtedy pójdę za tobą na koniec świata.

Umrę bez niego. Naprawdę  jestem o tym przekonana. Bez niego będę tylko emocjonalnym wrakiem nieakceptującym zgiełku życia. Będę tylko martwą fakturą bolesnej i barwnej przeszłości. Będę niczym  będę tylko otchłanią po brzegi wypełnioną wspomnieniem Jego uśmiechu. Przeraża mnie to. Powinnam znaleźć plan B  a mówiąc szczerze drogę ucieczki. Powinnam się uwolnić i wygrzebując się niezdarnie któregoś ranka z Jego objęć zabrać stamtąd swoją duszę i serce. I zapomnieć o wszystkim. Tak byłoby najprościej  po prostu przestać pamiętać. Najbardziej na świecie chciałabym przestać go kochać nie skazując się tym samym na autodestrukcję. Desperacko chwytam Jego dłoń mając świadomość że może to być najgorsza decyzja w moim życiu. Nazywam go szczęściem  chociaż to On zadaję mi najwięcej bólu.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

Umrę bez niego. Naprawdę, jestem o tym przekonana. Bez niego będę tylko emocjonalnym wrakiem nieakceptującym zgiełku życia. Będę tylko martwą fakturą bolesnej i barwnej przeszłości. Będę niczym, będę tylko otchłanią po brzegi wypełnioną wspomnieniem Jego uśmiechu. Przeraża mnie to. Powinnam znaleźć plan B, a mówiąc szczerze drogę ucieczki. Powinnam się uwolnić i wygrzebując się niezdarnie któregoś ranka z Jego objęć zabrać stamtąd swoją duszę i serce. I zapomnieć o wszystkim. Tak byłoby najprościej  po prostu przestać pamiętać. Najbardziej na świecie chciałabym przestać go kochać nie skazując się tym samym na autodestrukcję. Desperacko chwytam Jego dłoń mając świadomość,że może to być najgorsza decyzja w moim życiu. Nazywam go szczęściem, chociaż to On zadaję mi najwięcej bólu.

To właśnie mój wymarzony związek. Nigdy nie chciałam żeby było zbyt łatwo  przecież miały być problemy i rozczarowania i łzy i całe noce spędzane na trudnych rozmowach. Wydawało mi się że ból w związku jest naturalny  tak samo jak zazdrość czy pocałunek podczas rannego mijania się na schodach. Marzyłam o takim związku. Niezbyt prostym  pełnym niedopowiedzeń i niezrozumiałych gestów. Chciałam tego  śmiechu przez łzy  martwienia się o trzeciej nad ranem podczas gdy Ty zaliczasz gruby melanż  chciałam ciepłych słów schładzanych zimnymi gestami  godzin przerażanych w milczeniu ze wzrokiem uparcie utkwionym w sufit  wyciągania się z dna i rozbierania z emocji. Nie wiedziałam tylko że to tak cholernie trudne  nie wyobrażałam sobie że tak łatwo się upada a tak trudno jest powstać. Doświadczyłam przecież tyle bólu że desperacką miłość klasyfikowałam jako schorzenie najlżejsze. Tak bardzo się myliłam.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

To właśnie mój wymarzony związek. Nigdy nie chciałam żeby było zbyt łatwo, przecież miały być problemy i rozczarowania i łzy i całe noce spędzane na trudnych rozmowach. Wydawało mi się,że ból w związku jest naturalny, tak samo jak zazdrość czy pocałunek podczas rannego mijania się na schodach. Marzyłam o takim związku. Niezbyt prostym, pełnym niedopowiedzeń i niezrozumiałych gestów. Chciałam tego  śmiechu przez łzy, martwienia się o trzeciej nad ranem podczas gdy Ty zaliczasz gruby melanż, chciałam ciepłych słów schładzanych zimnymi gestami, godzin przerażanych w milczeniu ze wzrokiem uparcie utkwionym w sufit, wyciągania się z dna i rozbierania z emocji. Nie wiedziałam tylko,że to tak cholernie trudne, nie wyobrażałam sobie,że tak łatwo się upada a tak trudno jest powstać. Doświadczyłam przecież tyle bólu,że desperacką miłość klasyfikowałam jako schorzenie najlżejsze. Tak bardzo się myliłam.

Nie  nie zaangażuję się. Może i obudzę się obok Ciebie rano ale nie powitam Cię uśmiechem  poproszę tylko o wodę  pośpiesznie ubiorę się i bez cienia zażenowania wyjdę. Tak  możesz mnie kochać   owszem  zniszczy Cię to. Nie. nie jestem rozsądna. Nie  nie lubię niespodzianek. Nie  nie podobają mi się Twoje oczy   przecież nie są jego. Nie  nie będę chichotać z Twoich idiotycznych zartów. Tak  jestem zimna. Nie  nie zmienię tego. Nie  nie możesz mi ufać i nie  nie muszę Ci tego uargumentować. Nie  nie kocham życia  bo nie  wybacz ale nie potrafię żyć. Tak  upadam i nie  nie potrzebuję pomocnej dłoni. Kurwa  zrozum że nie warto.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

Nie, nie zaangażuję się. Może i obudzę się obok Ciebie rano,ale nie powitam Cię uśmiechem, poproszę tylko o wodę, pośpiesznie ubiorę się i bez cienia zażenowania wyjdę. Tak, możesz mnie kochać - owszem, zniszczy Cię to. Nie. nie jestem rozsądna. Nie, nie lubię niespodzianek. Nie, nie podobają mi się Twoje oczy - przecież nie są jego. Nie, nie będę chichotać z Twoich idiotycznych zartów. Tak, jestem zimna. Nie, nie zmienię tego. Nie, nie możesz mi ufać i nie, nie muszę Ci tego uargumentować. Nie, nie kocham życia, bo nie, wybacz,ale nie potrafię żyć. Tak, upadam i nie, nie potrzebuję pomocnej dłoni. Kurwa, zrozum,że nie warto.

Czasami aż drżę z niepewności. W głowie mam tyle sprzecznych myśli  taki szum  bałagan  wszystko tak niewyraźne  tak niedojrzałe  zbyt buntownicze i za bardzo świadome. Nie wiem ile jeszcze nam zostało  wiem za to że moje postępowanie nie prowadzi do uśmiechów  wiem że jestem trudna i mam zawiść w oczach. Jesteś przy mnie po to żeby zniknąć  żeby zostawić mnie jeszcze bardziej szaloną niż jestem teraz. Jesteś i dajesz mi uśmiech  w którym dostrzegam cierpienie. Nie zniosę tego dłużej. Pozwól mi się wyzwolić i nie mów że wszystko zależy ode mnie  bo cholera odkąd pamiętam cały mój los spoczywa w Twoich rozedrganych dłoniach.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

Czasami aż drżę z niepewności. W głowie mam tyle sprzecznych myśli, taki szum, bałagan, wszystko tak niewyraźne, tak niedojrzałe, zbyt buntownicze i za bardzo świadome. Nie wiem ile jeszcze nam zostało, wiem za to,że moje postępowanie nie prowadzi do uśmiechów, wiem,że jestem trudna i mam zawiść w oczach. Jesteś przy mnie po to,żeby zniknąć, żeby zostawić mnie jeszcze bardziej szaloną niż jestem teraz. Jesteś i dajesz mi uśmiech, w którym dostrzegam cierpienie. Nie zniosę tego dłużej. Pozwól mi się wyzwolić i nie mów,że wszystko zależy ode mnie, bo cholera odkąd pamiętam cały mój los spoczywa w Twoich rozedrganych dłoniach.

jest dobrze  zaczynam widzieć barwy. jego ramiona znów są moim schronem a uśmiech wybawianiem. i nadal czuję się najważniejsza na świecie kiedy budzę się w jego ramionach a odgłos bicia jego serca jest najważniejszym dźwiękiem w całym wrzechświecie. upadłam w tej miłości już tak nisko  byłam tak mała i tak niewyobrażalnie bezbronna  że sama skazałam się na klęskę ale przecież została mi nadzieja i jego ramiona  dzięki czemu znów mogę czuć że jeszcze będzie pięknie. Kocham Go  posiadam Go co gwarantuję mi euforię w oczach  niekoniecznie szczęście zainfekowanej duszy  mimo to jeszcze nie zaprzepaściliśmy szansy na to by było normalnie  a było już tak blisko  o włos  o milimetr  o słowo  o gest  tak blisko.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

jest dobrze, zaczynam widzieć barwy. jego ramiona znów są moim schronem a uśmiech wybawianiem. i nadal czuję się najważniejsza na świecie kiedy budzę się w jego ramionach a odgłos bicia jego serca jest najważniejszym dźwiękiem w całym wrzechświecie. upadłam w tej miłości już tak nisko, byłam tak mała i tak niewyobrażalnie bezbronna, że sama skazałam się na klęskę,ale przecież została mi nadzieja i jego ramiona, dzięki czemu znów mogę czuć,że jeszcze będzie pięknie. Kocham Go, posiadam Go co gwarantuję mi euforię w oczach, niekoniecznie szczęście zainfekowanej duszy, mimo to jeszcze nie zaprzepaściliśmy szansy na to by było normalnie, a było już tak blisko, o włos, o milimetr, o słowo, o gest, tak blisko.

Stał się moim wszechświatem. Bez niego jestem taka pusta i taka beznadziejnie bezbarwna. Uzależnił mnie od siebie zanim zaczęłam konsekwentnie się sprzeciwiać. Przecież tak bardzo nie chciałam żeby został moim tlenem  tak bardzo miałam się bronić  kopać wierzgać i drwić śmiale z jego planów. Nie tak miało być  bo nie jestem już górą  nie rozdaję kart  nie przeważam. Jestem tylko słabą i bezbronną istotą w schronie jakim są jego ramiona. Czasami drżę z niepewności i tylko jego uśmiech jest w stanie wzbudzić we mnie poczucie bezpieczeństwa. Zaplątałam się w tym  pogubiłam. Nigdy nie chciałam takiej miłości. Nie wierzyłam w taką miłość. Chciałam wciąż wierzyć w beztroskę budząc się w ramionach nieznajomych. Było tak dobrze  tak płytko i infantylnie.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

Stał się moim wszechświatem. Bez niego jestem taka pusta i taka beznadziejnie bezbarwna. Uzależnił mnie od siebie zanim zaczęłam konsekwentnie się sprzeciwiać. Przecież tak bardzo nie chciałam żeby został moim tlenem, tak bardzo miałam się bronić, kopać,wierzgać i drwić śmiale z jego planów. Nie tak miało być, bo nie jestem już górą, nie rozdaję kart, nie przeważam. Jestem tylko słabą i bezbronną istotą w schronie jakim są jego ramiona. Czasami drżę z niepewności i tylko jego uśmiech jest w stanie wzbudzić we mnie poczucie bezpieczeństwa. Zaplątałam się w tym, pogubiłam. Nigdy nie chciałam takiej miłości. Nie wierzyłam w taką miłość. Chciałam wciąż wierzyć w beztroskę budząc się w ramionach nieznajomych. Było tak dobrze, tak płytko i infantylnie.

Nie chcę kolejnego dnia bez Twojego ciała obok mnie.

samotna.na.wieki.8 dodano: 13 kwietnia 2013

Nie chcę kolejnego dnia bez Twojego ciała obok mnie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć