 |
Minął tydzień, powoli się przyzwyczajam do popołudniowych telefonów przepełnionych pośpiechem, do nocnego czekania na skejpie, do trudnego zasypiania i do fizycznej nieobecnosci obok mnie./róbcochcesz
|
|
 |
jeśli cały miesiąc ma wyglądać tak jak pierwszy dzień to ja poddaje się na starcie.../robcochesz
|
|
 |
Zrobię mu niespodziankę, pojadę na lotnisko z Jego rodzicami, może się ucieszy i może powie że już nigdy mnie tak nie zostawi, może da mi się w Siebie wtulić, jedno jest pewne,od Jego wylotu ledwo minęła doba, a ja już wariuje.../robcochesz
|
|
 |
2;47-”Śpisz? Nie śpij!”
2;56-”Nie śpię ;*”
2;57-”SKYPE TERAZ!”
3;00-”JUŻ!”
Tym oto sposobem o trzeciej w nocy musiałam instalować skejpa, tylko po to aby spędzić 15 minut na słuchaniu jak bardzo mnie kocha, tak jestem szczęśliwa. /robcochesz
|
|
 |
Byłam twarda, mocno się w Niego wtuliłam, nie uroniłam nawet łzy, wsiadłam do samochodu, a Jego siedmiomiesięczny brat ścisnął mnie za palec, powoli zasypiając. Jednak kiedy w radiu poleciała nasza ulubiona piosenka, a Jego mama nieumyślnie pogłośniła odbiornik nie dałam rady, z moich oczu popłynęły łzy, przypomniałam sobie moment kiedy jechaliśmy na basen i darliśmy się wniebogłosy śpiewając ten kawałek, a teraz uciekł, poczekam, muszę, obiecałam Mu to /robcochcesz
|
|
 |
wbiegam do domu sparaliżowana wiadomością od Jego mamy i tym że wciąż nie odpisuje na moje wiadomości, odpalam laptopa, szukam go na skejpie i wszelkiego rodzaju portalach, wszędzie niedostępny, czekam, nagle z miejsca zrywa mnie dźwięk telefonu, to Michał, przepraszam Go, informując że czekam na ważny telefon, dzwoni, tak to On odbieram czując spywające po policzku łzy, przeprasza i mówi że kocha, obiecuje że odezwie się wieczorem. Już wiem że nigdy nie puszcze Go na kilometr, sto czterdzieści, a tym bardziej tysiąc trzysta pięćdziesiąt kilometrów. Nikogo, Nigdy tak nie kochałam /robcochcesz
|
|
 |
dziś jest zdecydownie najgorzej, ucieka, zostawia mie na 27 dni, właśnie terazrozumiem jak czuł się kiedy to ja musiałam wyjechać, jedziemy na lotnisko, musimy wytrzymać, dać radę /robcochcesz
|
|
 |
płakała i odchodziła, wracała i odchodziła..
|
|
 |
ADRIAN - 6 najprostszych liter, 150 wspólnych dni, złamane zasady, pierwszy raz, ciągłe bycie ze obą w stu procentach, wspólne drzemki i prysznice, wspólne kolacje i śniadania, wszytsko razem, ON i ja, MY.
|
|
 |
Ostatnio zostałam zapytana o swoje pasję, przez dłuższą chwile zastanawiałam się czy jeszcze coś, kiedyś sprawi mi taką przyjemność jak możliwość stanięcia na tej sali, wykrzyczenia emocji i wypocenia smutku, czy jeszcze coś kiedyś pozwoli mi wrócić do domu z pewnością spełnienia, czy lekarka kiedyś powie mi "rób to co kochasz", czy kiedyś podniosę się i z głową podniesioną do góry pójdę tam i powiem "To Ja, tęskniłam, już jestem, dajcie mi się rozgrzać"? /robcocchesz
|
|
 |
nie chce się poddawać, mam dla kogo walczyć, przecież są przy nie najwspanialsze osoby, słabnę upadam, jest coraz gorzej/robcocchesz
|
|
 |
i znów jej zapach chciałbym mieć na dłoniach
|
|
|
|