 |
Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą
|
|
 |
Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.
|
|
 |
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
|
|
 |
Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one są właśnie takie. Obawiają się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje im się że nie są ich godne, albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki.
|
|
 |
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości.
|
|
 |
...żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw...
|
|
 |
To niewiarygodne, jak można czuć się szczęśliwą przez tyle lat, mimo tylu kłótni, tylu upierdliwości i tak naprawdę, kurwa, nie wiedzieć, czy to miłość czy nie.
|
|
 |
Miłość jest tylko wymianą dwóch fantazji i zetknięciem dwóch nastolatków.
|
|
 |
`Mama powiedziała mi kiedyś, że "kocham Cię"
to słowa zbyt poważne dla nastolatków, którzy są zbyt małostkowi i nie potrafią zrozumieć ich prawdziwego znaczenia...
Odwołuję się! Tyczy się to tylko facetów!`
|
|
 |
Jak to jest.?
Spotyka się dwoje nastolatków.
On i Ona.
Zakochują się w sobie, a po pewnym czasie zaczynają być parą. On za każdym razem mówi, że ją kocha. Ona też. Nie potrafią bez siebie żyć.
Aż pewnego dnia jedno z nich zastanawia się czy to jest miłość.? Czy na prawdę kocha swoją 'drugą połówkę'. Ale zastanawianie się nad tym oznacza, że wcale to nie jest miłość.
Koniec. Zerwanie jakichkolwiek kontaktów.
I jest tak jak na początku. Tak jakby się w ogóle nie znali.
|
|
 |
cd / Kleję się do wszystkiego bez pomocy super glue czy taśmy klejącej. Wklejam się w czyjeś myśli i umysł, przy okazji obklejam kimś swój własny. I cholera! Nie odpuszczam, nie odpadam, trzymam się i rozpuszczalnik mi niestraszny. Czuję też, że w głowie siedzi mi stado małp i bujają się na moich sekwencjach myślowych, zjadając pomału szare komórki. Jestem głupia, jestem nieszczęśliwa, histeryzuję i wierzę w cuda.
|
|
 |
Zawsze kiedy wejdę jedną nogą do małego strumyczka i wchodzę w niego drugą - wzbiera woda. Z potoczku, tworzy się wartka strumień, aż w końcu formuje się rzeka. Pokropuje sobie wtedy deszcz, a tęcza zawija się w okół mojej szyi - dusząc mnie swoją bajkową słodkością. A fe! Nienawidzę bajek, a wierzę w nie. Nienawidzę elfów, a kocham je. Nie wierzę w zakochania, a zakochuje się. Jestem takim stekiem bzdur, wypisanym na twarzy tysiąca nastolatków uprawiających seks pod wpływem z nieznajomymi. Bzyczę w trawie w upalne dni i czekam, aż jakaś stopa nadepnie mi na odwłok. Ciągle wpadam do pralki pod etykietką z brudnym praniem, pomimo faktu, że zostałam wyprana, wykrochmalona i wyciągnięta
|
|
|
|