 |
To z tobą największe problemy zamieniam w proszek < 3
|
|
 |
smutne jest to, że znowu zaczną mi sie te cholerne praktyki i smutne jest to, że znowu będą ze mnie zżerać tą całą radość i smutne jest to, że na kolejne trwające tylko miesiąc wakacje musze czekać kolejny calutki rok.po prostu słodko smutnie zajebiście./emilsoon
|
|
 |
Jestem już zmęczona całym tym badziewiem, które mnie otacza.
|
|
 |
chwila. dla niej żyjemy, wiesz?
|
|
 |
Już zapomniałam jakie to uczucie, gdy odzywałeś się codziennie.
|
|
 |
Nie doceniamy chwil, dopóki nie staną się wspomnieniami.
|
|
 |
Podobno kiedy człowiek się z czymś już całkowicie pogodzi i niczego od losu już się nie spodziewa, to wtedy to, o czym marzył dostaje.
|
|
 |
i mogłabym teraz, w te ciepłe noce, położyć się z Tobą gdzieś, gdzie będzie nam wygodnie, gdzie będziemy mogli obserwować to całe gwieździste niebo, ten widok na cały wszechświat, ten najciemniejszy a zarazem najpiękniejszy widok z ziemi. i moglibyśmy tak leżeć do rana, gadać o gwiazdach, albo nawet o nas, jak dawniej, zapalić papierosa i wypić piwo,tak najzwyczajniej w świecie./emilsoon
|
|
 |
Nienawidzę tego, że kiedy krzyczę, a krzyczę jak opętany, to krzyczę w pustkę. Nienawidzę tego, że nie ma nikogo kto by usłyszał mój krzyk, i nie ma nikogo, kto pomógłby mi nauczyć się przestać krzyczeć. Nienawidzę tego, że to, do czego zwróciłem się w swej samotności, mieszka w fifie albo butelce."
|
|
 |
"Nie chcę być sam. Nigdy nie chciałem być sam. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli mnie, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałem mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze się odnajdę.
|
|
 |
Kiedy byłam mała, obiecałam mamie, że nigdy się nie zakocham w chłopaku. Teraz żałuję, że to spełniłam. Dlaczego? Bo nie mam nikogo.
|
|
 |
- W moim domu czuję się jak w więzieniu... Nie da się z niego wyjść ani zaprosić nikogo...Żyję w nim zupełnie sama... Czasem wydaje mi się tak brzydki i odpychający...Wiem że to ja powinnam o niego dbać, ale są chwile kiedy po prostu nie mam siły...Wiem też że niestety inni oceniają mnie po jego wyglądzie... Może i nie jest to wielki, piękny zamek, tylko mała chatka, ale przyzwyczaiłam się do niego i coraz częściej myślę że go polubiłam...
|
|
|
|