 |
|
założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on, bo przecież nie jest w jej typie. zaczęli się spotykać. na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. nie był jej wcale taki obojętny, jak jej się wydawało. zaczęła inaczej reagować na jego imię, stała się o niego zazdrosna, chciała się z nim częściej spotykać. zaczęła głupio czuć się z tym, że jest wobec niego nie w porządku. pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. zadzwoniła do niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, on nie chciał jej już słuchać. dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od niej. powiedział, że naprawdę ją pokochał, a ona jest zwykłą suką, bez uczuć. popłakała się. nie chciał tłumaczeń. zakończył z nią kontakt. po tym zdarzeniu nigdy ze sobą już więcej nie rozmawiali. ona nadal go kocha i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia.
|
|
 |
|
nieważne jak byś się ubrała i jak pomalowała, zawsze znajdzie się ktoś kto będzie wyglądał lepiej i bez żadnych zahamowań skrytykuje cię tak, że ledwo się podniesiesz.
|
|
 |
|
jeśli potrafisz wymazać dwa lata naszej znajomości z pamięci, to jesteś mistrzem.
|
|
 |
|
człowiek zaczyna wszystko rozumieć, kiedy ktoś strzela w niego obojętnością.
|
|
 |
|
najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że gdy zniknął z jej świata ona wiedziała, że kiedyś znów się spotkają.
|
|
 |
|
- chcę od ciebie usłyszeć dwa słowa i 9 liter. - chodzi ci o "pieprz się"?
|
|
 |
|
może nie powiem tego na głos, ale jest mi ciężko, ciężko jak cholera, bo jestem samotna. nie mam z kim dzielić świata, a to chyba największa udręka dla człowieka. i ta tęsknota, która towarzyszy ci cokolwiek robisz, to nie jest łatwe. po prostu potrzebuję kogoś, mimo, że krzyczę wszystkim wokół, że nikogo nie chcę, że dam sobie rade sama, że nie ufam, że wole być sama. nieprawda.
|
|
 |
|
jeżeli ktoś zapamiętuje kolor twoich oczu, to wiedz, że coś się dzieje.
|
|
 |
|
za każdym razem, kiedy witając się z twoimi kumplami któryś powiedział, że zajebiście wyglądam ty bardziej ściskałeś moją rękę, albo całkowicie obejmowałeś ramionami tak, że nie mogłam prawie oddychać. miażdżyłeś go wzrokiem pt. "stul mordę, ona jest moja". choć dobrze wiedziałeś, że to dla ciebie się stroję. chociaż twierdziłeś, że to słabe całować się przy ludziach, zwłaszcza znajomych kiedy po kilku kieliszkach wspólnie wypitych mrowiły mi usta chętne do połączenia ich z twoimi, zachłannie podgryzałeś moją dolną wargę nie zważając na gwizdy innych. na cosobotnich imprezach, kiedy podchodził do mnie jakiś chłopak prosząc o wspólny taniec, żegnałeś kolesia słowami: - może najpierw ze mną zatańczysz? i porywałeś mnie na środek parkietu nie wypuszczając ze stalowych objęć. wiesz.. ja lubię być tylko twoja.
|
|
 |
|
mam wille, brązowookiego chłopaka, telewizor 60 calowy i budzik, który mi to wszystko odebrał.
|
|
 |
|
i mimo tego, że mam mieszane uczucia co do istnienia Boga, to każdego wieczoru modlę się do niego z prośbą o lepsze jutro.
|
|
 |
|
kiedy myślisz, że gorzej już być nie może, zacznij się walić deską po nodze. zobaczysz jaką poczujesz ulgę, gdy przestaniesz.
|
|
|
|