głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika volatil

Nie widziałam Cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza  trochę śpiąca  trochę bardziej milcząca  lecz widać można żyć bez powietrza.  galaxxy

fucking.lover dodano: 14 listopada 2012

Nie widziałam Cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza. [galaxxy]

I pytam jeśli na wolności jest tylu skurwieli to dlaczego najdroższego przyjaciela mi zamknęli..

niby_inny dodano: 13 listopada 2012

I pytam jeśli na wolności jest tylu skurwieli to dlaczego najdroższego przyjaciela mi zamknęli..

Jeszcze kilkanaście minut i nastąpi Marsz Niepodległości. Zaczynają się drobne fazy  po obrzeżach Warszawy  ale obecność jest obowiązkowa. Mogę nas zatrzymywać  sprawdzać  robić co chcą. My i tak będziemy na tym marszu! 5.   niby inny

niby_inny dodano: 11 listopada 2012

Jeszcze kilkanaście minut i nastąpi Marsz Niepodległości. Zaczynają się drobne fazy, po obrzeżach Warszawy, ale obecność jest obowiązkowa. Mogę nas zatrzymywać, sprawdzać, robić co chcą. My i tak będziemy na tym marszu! 5. | niby_inny

my lover is fucking idiots.

fucking.lover dodano: 10 listopada 2012

my lover is fucking idiots.

Pozwoliłem jej odejść tamtego dnia  a teraz żałuje. Niby ze sobą rozmawiamy  spędzamy czas ale wszystko opiera się na seksie. Nie jest jak dawniej. Nie spędzamy razem  każdego wieczora oglądając kolejny raz jej ulubionego filmu. Nie zasypia i nie budzi się już w moich ramionach. Nie mogę już przynieść jej śniadania do łóżka  by zobaczyć tylko ten uśmiech na jej twarzy. Brakuje mi nawet tego kiedy zabraniała mi pić  palić. Kiedy nie mogłem nawet dotknąć gibona   potrafiłem. Bywało  że zostawiałem ją z płaczem w mieszkaniu  kiedy musiałem wyjść na akcję. Nie zawsze pomagały róże  najsłodsze słowa i gesty. Starałem się  może za słabo. Nadal jest dla mnie najważniejsza. Mogę powiedzieć jej  że ją kocham  wziąć ostatni oddech i odejść. To Ona jest moim życiem  bez niej? Nie istnieje. Może się powtarzam  znów kolejny raz wypowiadam te same słowa  ale ta czarno włosa dziewczyna jest warta  każdego poświęcenia.   niby inny

niby_inny dodano: 10 listopada 2012

Pozwoliłem jej odejść tamtego dnia, a teraz żałuje. Niby ze sobą rozmawiamy, spędzamy czas ale wszystko opiera się na seksie. Nie jest jak dawniej. Nie spędzamy razem, każdego wieczora oglądając kolejny raz jej ulubionego filmu. Nie zasypia i nie budzi się już w moich ramionach. Nie mogę już przynieść jej śniadania do łóżka, by zobaczyć tylko ten uśmiech na jej twarzy. Brakuje mi nawet tego kiedy zabraniała mi pić, palić. Kiedy nie mogłem nawet dotknąć gibona - potrafiłem. Bywało, że zostawiałem ją z płaczem w mieszkaniu, kiedy musiałem wyjść na akcję. Nie zawsze pomagały róże, najsłodsze słowa i gesty. Starałem się, może za słabo. Nadal jest dla mnie najważniejsza. Mogę powiedzieć jej, że ją kocham, wziąć ostatni oddech i odejść. To Ona jest moim życiem, bez niej? Nie istnieje. Może się powtarzam, znów kolejny raz wypowiadam te same słowa, ale ta czarno włosa dziewczyna jest warta, każdego poświęcenia. | niby_inny

aśenaebaaam

fucking.lover dodano: 9 listopada 2012

aśenaebaaam

Nie wiem  w którym momencie to wszystko zaczęło się dziać. Ich było dziesięciu  nas było trzech. Spierdoliliśmy przed psami  ledwo nie zabijając się przy kolejnych przeszkodach. Wydawało się nam  że wszystko gra  przecież nic na nas nie mieli. Kilka nagrań  na których nie było widać przecież naszych twarzy   pomyliliśmy się. Koło jednego chłopaka z ferajny cała akcja nie przeszła bokiem  wpadli do niego w sześciu  zaliczył glebę  skuli go   byłoby na tyle. Nie zliczy nikt ile razy dostał pałą cały czas twierdząc  że nie znał nikogo  że był tam sam   nie wystawił nikogo psom. Proponowali mu niższy wyrok  że go wypuszczą całkiem jak da nazwiska  nie chciał. A teraz? Widzę go raz w miesiącu  kiedy mamy dla siebie 45minut  pod nadzorem strażnika. Dostał 3 lata   poszedł do grypsujących  próbuje jakoś przetrwać   żyć. Czasem napiszę kilka słów na kartce  którą później przynosi pod mój adres listonosz. Mijają kolejne miesiące  każdy czeka tylko na jego powrót.   niby inny

niby_inny dodano: 9 listopada 2012

Nie wiem, w którym momencie to wszystko zaczęło się dziać. Ich było dziesięciu, nas było trzech. Spierdoliliśmy przed psami, ledwo nie zabijając się przy kolejnych przeszkodach. Wydawało się nam, że wszystko gra, przecież nic na nas nie mieli. Kilka nagrań, na których nie było widać przecież naszych twarzy - pomyliliśmy się. Koło jednego chłopaka z ferajny cała akcja nie przeszła bokiem, wpadli do niego w sześciu, zaliczył glebę, skuli go - byłoby na tyle. Nie zliczy nikt ile razy dostał pałą cały czas twierdząc, że nie znał nikogo, że był tam sam - nie wystawił nikogo psom. Proponowali mu niższy wyrok, że go wypuszczą całkiem jak da nazwiska, nie chciał. A teraz? Widzę go raz w miesiącu, kiedy mamy dla siebie 45minut, pod nadzorem strażnika. Dostał 3 lata - poszedł do grypsujących, próbuje jakoś przetrwać - żyć. Czasem napiszę kilka słów na kartce, którą później przynosi pod mój adres listonosz. Mijają kolejne miesiące, każdy czeka tylko na jego powrót. | niby_inny

źle jest.  później jest chwilowo dobrze.  ale potem i tak wszystko się pierdoli.

fucking.lover dodano: 5 listopada 2012

źle jest. później jest chwilowo dobrze. ale potem i tak wszystko się pierdoli.
Autor cytatu: niekoffana

jesteś chujem  uświadom to sobie  sobie.

fucking.lover dodano: 4 listopada 2012

jesteś chujem, uświadom to sobie, sobie.

Kolejny wieczór spędzony na altanie  wódka leje się litrami. Gibony wciąż są skręcone  ktoś chce bletkę. Inny zrezygnuje  wypali szluga. Każdy ma podły nastrój  zero śmiechu   tylko mocny rap  kilka wersów  które opisują to bagno  zwane życiem. Podnoszę kolejny kielon  w stronę nieba   Twoje zdrowie  Brat!   krzyczę do tych jasnych gwiazd. Rozglądam się po ludziach  którzy siedzą w okół stołu  szukam zarysów jego twarzy. Nie ma go. Biorę na kolana kobietę swojego życia  składam delikatny pocałunek na jej ustach. Oczy mokre od łez  zasłania rzucony przez nią cień. Nie pomaga już jej bliskość  delikatny gest. Opuszki jej palców  które wędrują po moim policzku wycierając kolejną łze. W jej oczach wyczytujesz tylko strach  który miesza się z tęsknotą tej bliskości  znaną od wielu lat.   niby inny

niby_inny dodano: 3 listopada 2012

Kolejny wieczór spędzony na altanie, wódka leje się litrami. Gibony wciąż są skręcone, ktoś chce bletkę. Inny zrezygnuje, wypali szluga. Każdy ma podły nastrój, zero śmiechu - tylko mocny rap, kilka wersów, które opisują to bagno, zwane życiem. Podnoszę kolejny kielon, w stronę nieba - Twoje zdrowie, Brat! - krzyczę do tych jasnych gwiazd. Rozglądam się po ludziach, którzy siedzą w okół stołu, szukam zarysów jego twarzy. Nie ma go. Biorę na kolana kobietę swojego życia, składam delikatny pocałunek na jej ustach. Oczy mokre od łez, zasłania rzucony przez nią cień. Nie pomaga już jej bliskość, delikatny gest. Opuszki jej palców, które wędrują po moim policzku wycierając kolejną łze. W jej oczach wyczytujesz tylko strach, który miesza się z tęsknotą tej bliskości, znaną od wielu lat. | niby_inny

gdy się wkurwiam i jestem gotów rozwalić szczękę każdemu napotkanemu frajerowi  patrzysz błagalnym wzrokiem. gdy biję w ścianę z całej ściany przytulasz mnie do tyłu i prosisz bym tego nie robił. kiedy widzisz mnie z lufką czy wiesz  że zaraz będę tam gdzie zawsze wracam do nałogu  masz łzy w oczy i powtarzasz  że nie jestem wtedy sobą  ale nie odejdziesz. wciąż krzyczę  wciąż się biję  dużo piję  klnę jak szewc  ciągle mam problem z byłymi laskami  mam ciężki charakter i często coś mi nie pasuję  nie bywam zbyt często romantyczny  za to zboczony nad wyraz. nieraz słyszałem  że jestem aroganckim chamem. że żadna głupia się dla mnie nie znajdzie. więc wytłumacz mi czemu Ty  z opinią dobrej córki  grzeczna  dobrze wychowana  z dobrego domu  nie pijąca  nie paląca widzisz we mnie? chyba wszyscy wkoło Ci powtarzali  że to błąd  a ty? Ty się przytulasz i powtarzasz  że jestem najlepszy. I powiedz mi teraz  że leci na mój hajs i mnie nie kocha  skurwysynie.   skejter

niby_inny dodano: 2 listopada 2012

gdy się wkurwiam i jestem gotów rozwalić szczękę każdemu napotkanemu frajerowi, patrzysz błagalnym wzrokiem. gdy biję w ścianę z całej ściany przytulasz mnie do tyłu i prosisz bym tego nie robił. kiedy widzisz mnie z lufką czy wiesz, że zaraz będę tam gdzie zawsze wracam do nałogu, masz łzy w oczy i powtarzasz, że nie jestem wtedy sobą, ale nie odejdziesz. wciąż krzyczę, wciąż się biję, dużo piję, klnę jak szewc, ciągle mam problem z byłymi laskami, mam ciężki charakter i często coś mi nie pasuję, nie bywam zbyt często romantyczny, za to zboczony nad wyraz. nieraz słyszałem, że jestem aroganckim chamem. że żadna głupia się dla mnie nie znajdzie. więc wytłumacz mi czemu Ty, z opinią dobrej córki, grzeczna, dobrze wychowana, z dobrego domu, nie pijąca, nie paląca widzisz we mnie? chyba wszyscy wkoło Ci powtarzali, że to błąd, a ty? Ty się przytulasz i powtarzasz, że jestem najlepszy. I powiedz mi teraz, że leci na mój hajs i mnie nie kocha, skurwysynie. | skejter

Mam w głowie ciągle jego słowa.   Stary  nie bez powodu na sercu mam wytatuowany herb naszej drużyny. Za nią jestem gotowy oddać życie.   Był czas kiedy marzył nawet o takiej śmierci  w walce. Jego śmierć powinna być ostrzeżeniem  szczególnie dla mnie.. mojej ekipy   powinna  lecz nie jest. Nadal bawimy się w chuligankę  chodzimy na meczę  a po każdym chodzimy na jego grób. Walczył o swoje życie do końca  w szpitalu. Nigdy się nie poddawał. Obwiniam lekarzy  nadal   mam wrażenie  że to jest ich wina. Przecież to Oni wcześniej nie wybadali jego wady serca. Przecież On nie wiedział  że ma problemy. Był pełen życia  zawsze uśmiechnięty. Trenował boks  codziennie grał w piłkę. Chodził na meczę  był chuliganem   serce  nie dawało żadnego znaku  że coś jest nie tak mimo codziennego wysiłku. Do tamtego feralnego dnia. Do ostatniego oddechu  uśmiech nie schodził z jego twarzy. Kiedy odszedł  także się uśmiechał   może naprawdę odszedł do lepszego miejsca? Może czas w to uwierzyć.   niby inny

niby_inny dodano: 2 listopada 2012

Mam w głowie ciągle jego słowa. - Stary, nie bez powodu na sercu mam wytatuowany herb naszej drużyny. Za nią jestem gotowy oddać życie. - Był czas kiedy marzył nawet o takiej śmierci, w walce. Jego śmierć powinna być ostrzeżeniem, szczególnie dla mnie.. mojej ekipy - powinna, lecz nie jest. Nadal bawimy się w chuligankę, chodzimy na meczę, a po każdym chodzimy na jego grób. Walczył o swoje życie do końca, w szpitalu. Nigdy się nie poddawał. Obwiniam lekarzy, nadal - mam wrażenie, że to jest ich wina. Przecież to Oni wcześniej nie wybadali jego wady serca. Przecież On nie wiedział, że ma problemy. Był pełen życia, zawsze uśmiechnięty. Trenował boks, codziennie grał w piłkę. Chodził na meczę, był chuliganem - serce, nie dawało żadnego znaku, że coś jest nie tak mimo codziennego wysiłku. Do tamtego feralnego dnia. Do ostatniego oddechu, uśmiech nie schodził z jego twarzy. Kiedy odszedł, także się uśmiechał - może naprawdę odszedł do lepszego miejsca? Może czas w to uwierzyć. | niby_inny

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć