 |
|
wiesz czego się boję? boje się, że jak zapomnę on wróci. kiedy w końcu stanę na nogi, przestanę brać dawki tabletek, zacznę normalnie zasypiać. wspomnienia przyjebią mi w twarz jeszcze mocniej. znów upadnę i nie będę mogła się podnieść.
|
|
 |
|
nie od dziś byłam uważana za sukę w całej szkole. chłopcy oglądali się za mną, spędzałam z nimi jeden dzień a później znikałam z ich życia. lubiłam ranić. pewnego dnia siedziałam przed gabinetem dyrektora, znów u niego wylądowałam i czekałam na swoją kolej. w pewnej chwili podeszła dziewczynka z którą się nienawidziłam od początku, usiadła obok mnie. - czego chcesz ? - spytałam. - bardzo Cię zranił prawda? cierpiałaś przez niego i płakałaś po nocach, były chwile w których nie potrafiłaś oddychać. zgadza się? widzę w Twoich oczach małą, zranioną dziewczynkę, której pęka serce. dlatego taka jesteś. - powiedziała. łzy zajęły mi oczy, miałam ochotę płakać. poczułam znów ten ból w sercu. przytuliła mnie, tak spotkałam przyjaciółkę.
|
|
 |
|
wiesz czego się boję? boje się, że jak zapomnę on wróci. kiedy w końcu stanę na nogi, przestanę brać dawki tabletek, zacznę normalnie zasypiać. wspomnienia przyjebią mi w twarz jeszcze mocniej. znów upadnę i nie będę mogła się podnieść.
|
|
 |
|
a o północy w sylwestra, siedząc na kolanach dopiero poznanego chłopaka, który będzie mnie całował po szyi. z kieliszkiem w dłoni, wyciągnę telefon i wybiorę numer do Ciebie. zadzwonię, odbierzesz, będziesz słyszał tylko mój śmiech. powiem ironiczne 'wszystkiego najlepszego skurwielu. ' i wleje w siebie kolejny trunek, zapominając o tym co nas łączyło.
|
|
 |
|
nie mów jak mam żyć, skoro nie jesteś mną. nie mów, że mam zapomnieć skoro w sercu wspomnień tysiąc sto.
|
|
 |
|
czas przekreślić przeszłość. idzie nowy rok, sylwester zamierzam spędzić z najlepszymi ludźmi na świecie przy kawałkach Pezeta. będę palić, będę pić, będę sobą. skreślam to co było, zaczynam coś nowego. po 00:01 nie będę Cię już pamiętać, już nie zatęsknię. już żadna łza nie będzie spowodowana Tobą, mogliśmy być tu nadal, ale zjebałeś to i już nara. 2013, bądź szczęśliwy.
|
|
 |
|
leżeliśmy na kocu w ciemnym pokoju, oświetlonym tylko dzięki kolorowym lampkom dookoła. całowałeś mnie i przytulałeś. w pewnym momencie spytałam - nie masz czasami tak, że wydaje Ci się, że jestem błędem? - a dlaczego pytasz ? - spojrzał w moje oczy. - no wiesz, że mogłeś wybrać każdą dziewczynę a wybrałeś mnie. nie żałujesz tego wyboru ? - spójrz. na zewnątrz pada śnieg, siedzimy w ciemnym pokoju. nie widzę Cię ale wiem dokładnie jak rozmieszczona jest Twoja twarz. ludzie domagają się szczęścia i nikt nie zna na to przepisu. a ja siedząc tutaj z Tobą, przytulając Cię. czuję, ż e w ramionach trzymam największe szczęście. nie wiem czy jesteś błędem ale wiem, że jesteś najlepszym błędem w całym moim życiu. - powiedział, całując mnie w czoło.
|
|
 |
|
Z biegiem czasu wszystko się zmienia. Ja też się zmieniłam. Już nie cieszę się jak kiedyś z powodu świąt. Drażnią mnie fałszywe życzenia ze strony osób, które najchętniej wbiły by Ci nóż w plecy. Niektórzy mówią, że dorastam. Ale nikt nie wie, że cierpię z powodu braku jednej osoby. Osoby, która zeszłą zimę spędzała ze mną. Piliśmy kakao pod kocem i oglądaliśmy titanica. A teraz jej nie ma i nigdy już nie wróci.
|
|
 |
|
Ciągle przypominam sobie jego twarz gdy mówiłam, że odchodzę. Nie, wtedy nie kłamałam i nie chciałam go postraszyć. Chciałam odejść na zawsze. Trzymał mnie za rękę i nie chciał puścić, płakał, łamał mu się głos. Mówił, że się poprawi ale ja nie uwierzyłam. Uwolniłam moją dłoń z jego, spojrzałam a po jego policzkach spływały zły. Upadł na kolana zakrywając twarz 'Proszę, nie odchodź. Nie pozwól, żeby to co jest między nami się zjebało. ' wykrzyczał przez łzy. Poczułam, że też podchodzą mi do oczu. Spojrzałam do góry nie dając tego po sobie poznać. ' Nie muszę. Zjebałeś to wystarczająco. ' odwróciłam się i odeszłam. Odeszłam zostawiając go, tak jak on mnie wtedy.
|
|
 |
|
Dostałam siły, jakby moja przeszłonocna modlitwa została wysłuchana. Może to za pomocą przyjaciół którzy we mnie wierzą, ale czuje ze nadeszła ta chwila w której muszę coś zmienić, muszę pozbyć się każdego małego detalu który wiąże mnie z jego obecnością. Fakt, na razie nie jest idealnie, nawet nie dobrze jest bardzo źle, ale wierze ze się uda, ze tym razem dam rade się z tym uporać. Obrałam drogę którą chce przejść, drogę która małymi krokami doprowadzi do odzyskania szczęścia, spokoju. Odezwę się do niego, jak już uporam się z emocjami, kiedy zdołam poukładać swoje życie, pójdę i usiądę obok niego, tylko po to by poczuć ta satysfakcje, ze Tym razem choć jestem na wyciągniecie jego reki, już nie może mnie mieć. Satysfakcja która chyba będzie największym udowodnieniem ze było warto ! /leniaa
|
|
 |
|
Wszyscy gdzieś gonią, szukają czegoś, kupują masę prezentów. Niebawem święta. Ludzie oszaleli. Biegają, śpieszą się, a nie o to chodzi. Trzeba na chwile się zatrzymać. Oni nie potrafią. Ja nie chcę tak jak oni. Chcę spokoju, wytchnienia, chcę Ciebie. / napisana
|
|
|
|