głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika vendiee

chyba już bardziej oswajam się z myślą  że Ciebie nie ma.

definicjamiloscii dodano: 9 września 2010

chyba już bardziej oswajam się z myślą, że Ciebie nie ma.

a Ty to choroba  nieuleczalna.

definicjamiloscii dodano: 9 września 2010

a Ty to choroba, nieuleczalna.

i wiesz  dopóki się o Niego nie pokłóciliśmy  nie zdawałam sobie sprawy ile dla Ciebie znaczę. nie potrafiłam doceniać. obiecuję poprawę  kochanie.

definicjamiloscii dodano: 8 września 2010

i wiesz, dopóki się o Niego nie pokłóciliśmy, nie zdawałam sobie sprawy ile dla Ciebie znaczę. nie potrafiłam doceniać. obiecuję poprawę, kochanie.

zasada miłości numer.. milion: nie zapamiętuj numeru swojego chłopaka  z powodu niepożądanych skutków w przyszłości.

definicjamiloscii dodano: 8 września 2010

zasada miłości numer.. milion: nie zapamiętuj numeru swojego chłopaka, z powodu niepożądanych skutków w przyszłości.

koleżanka szturchnęła mnie w ramię. podniosłam wzrok i obdarzyłam Ją wrogim spojrzeniem.   co jest?   jest.   przyszedł?!   tak.   gdzie?!   korytarz  przy wejściu. zerwałam się z krzesła i pobiegłam we wskazane miejsce. nie zważając nawet na wzrok Skarba  który jest o Niego na śmierć zazdrosny. musiałam Go zobaczyć  porozmawiać z Nim. kiedy mnie zobaczył  uśmiechnął się.   cześć.   szepnęłam  nie zważając na otoczenie Jego innych znajomych. odpowiedział tym samym. po mojej radości nie zostało nic  kiedy wyjaśnił mi  że nie przyszedł na lekcje  a po papiery.   odchodzę  mała. nie będzie mnie.   dodał na koniec. po moim policzku spłynęła pierwsza łza.   nie oddałeś mi mojej laleczki.   szepnęłam  odwróciłam się i odeszłam.

definicjamiloscii dodano: 8 września 2010

koleżanka szturchnęła mnie w ramię. podniosłam wzrok i obdarzyłam Ją wrogim spojrzeniem. - co jest? - jest. - przyszedł?! - tak. - gdzie?! - korytarz, przy wejściu. zerwałam się z krzesła i pobiegłam we wskazane miejsce. nie zważając nawet na wzrok Skarba, który jest o Niego na śmierć zazdrosny. musiałam Go zobaczyć, porozmawiać z Nim. kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się. - cześć. - szepnęłam, nie zważając na otoczenie Jego innych znajomych. odpowiedział tym samym. po mojej radości nie zostało nic, kiedy wyjaśnił mi, że nie przyszedł na lekcje, a po papiery. - odchodzę, mała. nie będzie mnie. - dodał na koniec. po moim policzku spłynęła pierwsza łza. - nie oddałeś mi mojej laleczki. - szepnęłam, odwróciłam się i odeszłam.

pokaż mi szczęście. daj mi je dotknąć. albo nie wiem  tylko zobaczyć. albo opisz mi Je. zrób cokolwiek  żebym wiedziała lepiej gdzie i jak szukać. proszę!

definicjamiloscii dodano: 7 września 2010

pokaż mi szczęście. daj mi je dotknąć. albo nie wiem, tylko zobaczyć. albo opisz mi Je. zrób cokolwiek, żebym wiedziała lepiej gdzie i jak szukać. proszę!

nie zasługuję na Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 7 września 2010

nie zasługuję na Ciebie.

chyba coraz sprawniej łączę się w całość  po Naszym rozstaniu. chyba już bliżej do zapomnienia. ale ból. tak wiele bólu  makabrycznie wiele bólu. ale wiesz  radzę sobie. już coraz lepiej.

definicjamiloscii dodano: 7 września 2010

chyba coraz sprawniej łączę się w całość, po Naszym rozstaniu. chyba już bliżej do zapomnienia. ale ból. tak wiele bólu, makabrycznie wiele bólu. ale wiesz, radzę sobie. już coraz lepiej.

poczułam się jak mucha  do której zbliża się ogromna klepka. z tym  że moją klepką były Twoje słowa. 'z Nami koniec'. stałam osłupiała. nie chciałam Ich do siebie dopuścić. coraz szybciej się przybliżały. aż w końcu  uderzyły. całą swoją siłą. zabiły mnie. Ty mnie zabiłeś. cała ta jebana miłość mnie zabiła!

definicjamiloscii dodano: 7 września 2010

poczułam się jak mucha, do której zbliża się ogromna klepka. z tym, że moją klepką były Twoje słowa. 'z Nami koniec'. stałam osłupiała. nie chciałam Ich do siebie dopuścić. coraz szybciej się przybliżały. aż w końcu, uderzyły. całą swoją siłą. zabiły mnie. Ty mnie zabiłeś. cała ta jebana miłość mnie zabiła!

nie zależy mi. jeżeli będę w supermarkecie i akurat zrobią napad  wcale nie padnę na podłogę  błagając o litość. wstanę wprost jakiejś spluwy i pewnym głosem powiem 'strzelaj  frajerze.'.

definicjamiloscii dodano: 7 września 2010

nie zależy mi. jeżeli będę w supermarkecie i akurat zrobią napad, wcale nie padnę na podłogę, błagając o litość. wstanę wprost jakiejś spluwy i pewnym głosem powiem 'strzelaj, frajerze.'.

w prawym dolnym rogu pojawił się komunikat o nowej wiadomości. była od Ciebie  od niechcenia włączyłam. 'kocham Cię  mała.    '. banał. 'szkoda  że tylko przez gg.    '  odpisałam pośpiesznie. ciekawe czemu nagle przestał być dostępny?

definicjamiloscii dodano: 7 września 2010

w prawym dolnym rogu pojawił się komunikat o nowej wiadomości. była od Ciebie, od niechcenia włączyłam. 'kocham Cię, mała. ; *'. banał. 'szkoda, że tylko przez gg. ; *', odpisałam pośpiesznie. ciekawe czemu nagle przestał być dostępny?

zmierzwił sobie włosy palcami. prychnęłam śmiechem.   no ej  nie śmiej się ze mnie. aż tak źle jest?   zapytał  zaczynając je poprawiać. pośpiesznie złapałam Jego dłoń  splatając Jego palce z moimi.   nawet nie próbuj. jest idealnie.   szepnęłam. a On korzystając z tego  że nauczyciel wpisywał temat do dziennika dał mi buziaka.   kocham Cię.   mruknął  wprost do mojego ucha.

definicjamiloscii dodano: 7 września 2010

zmierzwił sobie włosy palcami. prychnęłam śmiechem. - no ej, nie śmiej się ze mnie. aż tak źle jest? - zapytał, zaczynając je poprawiać. pośpiesznie złapałam Jego dłoń, splatając Jego palce z moimi. - nawet nie próbuj. jest idealnie. - szepnęłam. a On korzystając z tego, że nauczyciel wpisywał temat do dziennika dał mi buziaka. - kocham Cię. - mruknął, wprost do mojego ucha.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć