zmierzwił sobie włosy palcami. prychnęłam śmiechem. - no ej, nie śmiej się ze mnie. aż tak źle jest? - zapytał, zaczynając je poprawiać. pośpiesznie złapałam Jego dłoń, splatając Jego palce z moimi. - nawet nie próbuj. jest idealnie. - szepnęłam. a On korzystając z tego, że nauczyciel wpisywał temat do dziennika dał mi buziaka. - kocham Cię. - mruknął, wprost do mojego ucha.
|