głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika vendiee

i pomyśleć  że to dzięki Tobie  osobie  która sprawiała  że ociekałam szczęściem  teraz nie potrafię się uśmiechać.

definicjamiloscii dodano: 2 października 2010

i pomyśleć, że to dzięki Tobie, osobie, która sprawiała, że ociekałam szczęściem, teraz nie potrafię się uśmiechać.

i wydawałoby się  że wszystko jest idealnie. w szkole same dobre oceny  prawdziwi przyjaciele i wspaniały chłopak  u boku.. a jednak  jest źle.

definicjamiloscii dodano: 2 października 2010

i wydawałoby się, że wszystko jest idealnie. w szkole same dobre oceny, prawdziwi przyjaciele i wspaniały chłopak, u boku.. a jednak, jest źle.

tak podle czuję się z tymi snami.

definicjamiloscii dodano: 2 października 2010

tak podle czuję się z tymi snami.

opowiadała przyjaciółce o przeżytym wieczorze z taką passą jak kilka lat temu mamie o koledze z przedszkola. nie omijała żadnych detali. mówiła o wszystkim  Jego zapachu  smaku Jego pocałunków. następnego dnia zobaczyła ją z Nim. kiedy zapytała co do cholery robi  usłyszała tylko 'brzmiało za idealnie  musiałam sprawdzić.'. przyjaźń..

definicjamiloscii dodano: 2 października 2010

opowiadała przyjaciółce o przeżytym wieczorze z taką passą jak kilka lat temu mamie o koledze z przedszkola. nie omijała żadnych detali. mówiła o wszystkim, Jego zapachu, smaku Jego pocałunków. następnego dnia zobaczyła ją z Nim. kiedy zapytała co do cholery robi, usłyszała tylko 'brzmiało za idealnie, musiałam sprawdzić.'. przyjaźń..

tej jesieni nie dostanę ludzika z kasztanów  w zimę nie wesprzesz mnie w bitwie na kulki  wiosną nie zbierzesz mi bukietu z dwukolorowych stokrotek. latem się w końcu utopię  bo nie wskoczysz za mną kiedy porwie mnie prąd. tylko wiesz  teraz jest najgorzej. bo to teraz wszystko się zaczynało.

definicjamiloscii dodano: 1 października 2010

tej jesieni nie dostanę ludzika z kasztanów, w zimę nie wesprzesz mnie w bitwie na kulki, wiosną nie zbierzesz mi bukietu z dwukolorowych stokrotek. latem się w końcu utopię, bo nie wskoczysz za mną kiedy porwie mnie prąd. tylko wiesz, teraz jest najgorzej. bo to teraz wszystko się zaczynało.

i udziela mi się to wszystko  kiedy siedzę w zimne popołudnie w lesie  z pamiętnikiem na kolanach  opierając się o drzewo. jeszcze zaledwie rok temu chodziliśmy po tym lesie za rękę  zbierając muchomory. i zadaję sobie te durne pytania  dlaczego. wciąż zastanawiam się czy dobrze postąpiliśmy. sam widzisz jakie są skutki.

definicjamiloscii dodano: 1 października 2010

i udziela mi się to wszystko, kiedy siedzę w zimne popołudnie w lesie, z pamiętnikiem na kolanach, opierając się o drzewo. jeszcze zaledwie rok temu chodziliśmy po tym lesie za rękę, zbierając muchomory. i zadaję sobie te durne pytania, dlaczego. wciąż zastanawiam się czy dobrze postąpiliśmy. sam widzisz jakie są skutki.

siedziałam przed szkołą  i czekałam  aż mama po mnie przyjedzie. w torbie rozbrzmiał dzwonek połączenia  pośpiesznie zaczęłam szukać komórki. miałam niezły burdel  więc się przeciągało  a na całym placu rozbrzmiewała Ta piosenka. właśnie wtedy jak na złość wyszedłeś ze szkoły. spojrzałeś w stronę z której dochodził dźwięk.   nasza piosenka. nadal nie zmieniłaś.   powiedziałeś.   nie potrafię.   szepnęłam  i już prawie naciskałam zieloną słuchawkę  kiedy mój rozmówca najwidoczniej zaczął nagrywać się na pocztę.

definicjamiloscii dodano: 1 października 2010

siedziałam przed szkołą, i czekałam, aż mama po mnie przyjedzie. w torbie rozbrzmiał dzwonek połączenia, pośpiesznie zaczęłam szukać komórki. miałam niezły burdel, więc się przeciągało, a na całym placu rozbrzmiewała Ta piosenka. właśnie wtedy jak na złość wyszedłeś ze szkoły. spojrzałeś w stronę z której dochodził dźwięk. - nasza piosenka. nadal nie zmieniłaś. - powiedziałeś. - nie potrafię. - szepnęłam, i już prawie naciskałam zieloną słuchawkę, kiedy mój rozmówca najwidoczniej zaczął nagrywać się na pocztę.

  dobrze się czujesz?   zapytała mnie kumpela.   nie zwracaj na mnie uwagi  proszę. gdyby nie to walenie serca i drżenie rąk  byłoby okej.   powiedziałam. położyła dłoń na mojej dłoni  z współczującym uśmiechem.   co tam?   usłyszałam chwilę potem  i aż podskoczyłam na krześle. poczułam bicie Jego serca na plecach i ciepły oddech na karku.   co kujesz  mała?   zapytał.

definicjamiloscii dodano: 1 października 2010

- dobrze się czujesz? - zapytała mnie kumpela. - nie zwracaj na mnie uwagi, proszę. gdyby nie to walenie serca i drżenie rąk, byłoby okej. - powiedziałam. położyła dłoń na mojej dłoni, z współczującym uśmiechem. - co tam? - usłyszałam chwilę potem, i aż podskoczyłam na krześle. poczułam bicie Jego serca na plecach i ciepły oddech na karku. - co kujesz, mała? - zapytał.

i znowu to robisz. znikasz z dnia na dzień. a ja znowu dowiaduję się od tym co odjebałeś w danym dniu. nienawidzę Cię za to. nienawidzę  bo nie potrafię się nie martwić.

definicjamiloscii dodano: 1 października 2010

i znowu to robisz. znikasz z dnia na dzień. a ja znowu dowiaduję się od tym co odjebałeś w danym dniu. nienawidzę Cię za to. nienawidzę, bo nie potrafię się nie martwić.

moment  kiedy nie widziałaś Go od kilku tygodni  a ni stąd  ni zowąd  staje przed Tobą. niby chcesz się przytulić  wręcz rzucić się na Niego  a jednak wciąż masz w poważaniu fakt  że to niewłaściwe? kusi  kusi. i w końcu wymawiasz tylko Jego imię  jak idiotka. a próbując powstrzymać się od 'tęsknię'  zaciskasz dłoń  raniąc się paznokciami.

definicjamiloscii dodano: 1 października 2010

moment, kiedy nie widziałaś Go od kilku tygodni, a ni stąd, ni zowąd, staje przed Tobą. niby chcesz się przytulić, wręcz rzucić się na Niego, a jednak wciąż masz w poważaniu fakt, że to niewłaściwe? kusi, kusi. i w końcu wymawiasz tylko Jego imię, jak idiotka. a próbując powstrzymać się od 'tęsknię', zaciskasz dłoń, raniąc się paznokciami.

była taka naiwna. myślała  że łzy w Jego oczach to oznaki cierpienia. współczuła Mu. nie wpadła na ten genialny pomysł  że to przez ćwiartkę  którą właśnie walnął na kilkanaście łyków przed szkołą.

definicjamiloscii dodano: 28 września 2010

była taka naiwna. myślała, że łzy w Jego oczach to oznaki cierpienia. współczuła Mu. nie wpadła na ten genialny pomysł, że to przez ćwiartkę, którą właśnie walnął na kilkanaście łyków przed szkołą.

przez przypadek usłyszałam jak dyrektor szkoły rozmawia z Jego wychowawczynią i rodzicami.   On jest skończony  nie będzie niszczył miana szkoły. wyrzucamy Go!   powiedział. nie mogłam na to pozwolić. nie panując nad sobą  dołączyłam do Nich.   nie możecie Mu tego zrobić! nie jest skończony. nie znacie Go  wychowujecie i uczucie Go od szczeniaka  ale nic o Nim nie wiecie. ma zalety  ma dużo zalet. a Wy? wiecie co robicie? niszczycie Go. zabrnął daleko i zapewne nie będzie Mu łatwo wyjść na prosto. ale do jasnej cholery pomóżcie Mu  a nie wyrzucajcie z tej szkoły. myślicie  że jeżeli poprosicie Go o poprawę będzie łatwo  nie? mylicie się. nie da sobie rady natychmiast ze wszystkimi nałogami. nie zmieni radykalnie swojego zachowania  bo kumple Go wyśmieją. nie poprawi się w nauce  bo ma za duże zaległości. On potrzebuje wsparcia  którego Mu nie dajecie.   wykrzyczałam. nikt nic nie odpowiedział. wybiegłam ze szkoły na deszcz  płacząc.

definicjamiloscii dodano: 28 września 2010

przez przypadek usłyszałam jak dyrektor szkoły rozmawia z Jego wychowawczynią i rodzicami. - On jest skończony, nie będzie niszczył miana szkoły. wyrzucamy Go! - powiedział. nie mogłam na to pozwolić. nie panując nad sobą, dołączyłam do Nich. - nie możecie Mu tego zrobić! nie jest skończony. nie znacie Go, wychowujecie i uczucie Go od szczeniaka, ale nic o Nim nie wiecie. ma zalety, ma dużo zalet. a Wy? wiecie co robicie? niszczycie Go. zabrnął daleko i zapewne nie będzie Mu łatwo wyjść na prosto. ale do jasnej cholery pomóżcie Mu, a nie wyrzucajcie z tej szkoły. myślicie, że jeżeli poprosicie Go o poprawę będzie łatwo, nie? mylicie się. nie da sobie rady natychmiast ze wszystkimi nałogami. nie zmieni radykalnie swojego zachowania, bo kumple Go wyśmieją. nie poprawi się w nauce, bo ma za duże zaległości. On potrzebuje wsparcia, którego Mu nie dajecie. - wykrzyczałam. nikt nic nie odpowiedział. wybiegłam ze szkoły na deszcz, płacząc.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć