głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika vendiee

  poproszę jedno opakowanie mleka w proszku.   zwróciłam się do sprzedawczyni.   już podaję  moje dziecko. co pewnie mamie zabrakło do ciasta?   zapytała z uśmiechem. odwzajemniłam go.   nie inaczej.   odpowiedziałam. usłyszałam dźwięk dzwoneczka  oznaczający  że ktoś wszedł do sklepu. po czym Jej piskliwy głosik... i tą najpiękniejszą melodię  Jego idealny baryton.   ile płaczę?   wykrztusiłam  próbując wziąć się w garść.   7 55  proszę  złotko.   odparła wciąż radosna. podałam Jej dziesięciozłotowy banknot  złapałam w rękę produkt i wybiegłam  krzycząc  że reszty nie trzeba. znowu pokazałam Mu jak sobie świetnie bez Niego radę  mhm.

definicjamiloscii dodano: 20 grudnia 2010

- poproszę jedno opakowanie mleka w proszku. - zwróciłam się do sprzedawczyni. - już podaję, moje dziecko. co pewnie mamie zabrakło do ciasta? - zapytała z uśmiechem. odwzajemniłam go. - nie inaczej. - odpowiedziałam. usłyszałam dźwięk dzwoneczka, oznaczający, że ktoś wszedł do sklepu. po czym Jej piskliwy głosik... i tą najpiękniejszą melodię, Jego idealny baryton. - ile płaczę? - wykrztusiłam, próbując wziąć się w garść. - 7,55, proszę, złotko. - odparła wciąż radosna. podałam Jej dziesięciozłotowy banknot, złapałam w rękę produkt i wybiegłam, krzycząc, że reszty nie trzeba. znowu pokazałam Mu jak sobie świetnie bez Niego radę, mhm.

poszliśmy z kumplami do supermarketu  po markery  papiery do owijania prezentów  torebki. chodziliśmy w tą i z powrotem  nucąc przy okazji kolędy lecące w głośnikach. w końcu po jakiś trzech godzinach stanęliśmy w sporawej kolejce do kasy. chłopaki zaproponowali  żeby poszła wyczaić jakieś dobre żarcie  a Oni w tym czasie zapłacą. zgodziłam się  nie wyobrażając sobie mnie w bezsensownym staniu. kupiłam trzy kebaby i wróciłam do Nich. ekspedientka właśnie  wydawała im reszty.   żyć nie umierać  moi najseksowniejsi!   wykrzyczałam patrząc na Ich tyłki. podeszli do mnie z torbami.   idiotka.   stwierdzili równocześnie.

definicjamiloscii dodano: 20 grudnia 2010

poszliśmy z kumplami do supermarketu, po markery, papiery do owijania prezentów, torebki. chodziliśmy w tą i z powrotem, nucąc przy okazji kolędy lecące w głośnikach. w końcu po jakiś trzech godzinach stanęliśmy w sporawej kolejce do kasy. chłopaki zaproponowali, żeby poszła wyczaić jakieś dobre żarcie, a Oni w tym czasie zapłacą. zgodziłam się, nie wyobrażając sobie mnie w bezsensownym staniu. kupiłam trzy kebaby i wróciłam do Nich. ekspedientka właśnie wydawała im reszty. - żyć nie umierać, moi najseksowniejsi! - wykrzyczałam patrząc na Ich tyłki. podeszli do mnie z torbami. - idiotka. - stwierdzili równocześnie.

i cholera mnie bierze. wiesz  usłyszałam dziś jak mówisz Jej  że kochasz. Ją kochasz.

definicjamiloscii dodano: 20 grudnia 2010

i cholera mnie bierze. wiesz, usłyszałam dziś jak mówisz Jej, że kochasz. Ją kochasz.

mała  myślisz  że co osiągniesz dążeniem do momentu  kiedy tylko odepnie Ci stanik?

definicjamiloscii dodano: 20 grudnia 2010

mała, myślisz, że co osiągniesz dążeniem do momentu, kiedy tylko odepnie Ci stanik?

kochanie  zawstydzasz moją podświadomość do maksimum  pobudzasz najwstydliwsze fantazje  rozpalasz policzki do temperatury wrzenia.

definicjamiloscii dodano: 20 grudnia 2010

kochanie, zawstydzasz moją podświadomość do maksimum, pobudzasz najwstydliwsze fantazje, rozpalasz policzki do temperatury wrzenia.

roztrzęsiona  dzwoniłam dzwonkiem pod domem kumpla. w końcu raczył wyjść  i wpuścić mnie do środka. ściągnęłam z głowy kaptur  pokazując Mu zapłakane oczy i czarne smugi na policzkach po tuszu.   kurwa! zostawił mnie!   wykrzyczałam  choć słowa ciężko przechodziły mi przez gardło. zaczęłam wyrzucać z siebie  jak do tego wszystkie doszło  w jaki sposób po raz kolejny udowodnił jakim jest draniem. w końcu po minucie  czy dwóch  zostawił kumpel mnie na korytarzu  i poszedł do kuchni. skierowałam się do salonu  czekając  aż do mnie przyjdzie. chwilę potem znalazł się przy moim boku  wręczając piwo.   pij  nie pierdol.   powiedział  czochrając mi włosy. uśmiechnęłam się  pomimo smutku jaki mnie ogarniał.

definicjamiloscii dodano: 20 grudnia 2010

roztrzęsiona, dzwoniłam dzwonkiem pod domem kumpla. w końcu raczył wyjść, i wpuścić mnie do środka. ściągnęłam z głowy kaptur, pokazując Mu zapłakane oczy i czarne smugi na policzkach po tuszu. - kurwa! zostawił mnie! - wykrzyczałam, choć słowa ciężko przechodziły mi przez gardło. zaczęłam wyrzucać z siebie, jak do tego wszystkie doszło, w jaki sposób po raz kolejny udowodnił jakim jest draniem. w końcu po minucie, czy dwóch, zostawił kumpel mnie na korytarzu, i poszedł do kuchni. skierowałam się do salonu, czekając, aż do mnie przyjdzie. chwilę potem znalazł się przy moim boku, wręczając piwo. - pij, nie pierdol. - powiedział, czochrając mi włosy. uśmiechnęłam się, pomimo smutku jaki mnie ogarniał.

pytasz czy jestem szczęśliwa  czy ułożyłam sobie życie. owszem  tak. ułożyłam  z osobą  którą kocham. z wzajemnością. bajer  co?

definicjamiloscii dodano: 19 grudnia 2010

pytasz czy jestem szczęśliwa, czy ułożyłam sobie życie. owszem, tak. ułożyłam, z osobą, którą kocham. z wzajemnością. bajer, co?

  muszę z tym skończyć.   szepnęła do siebie  po czym podeszła do szafki i ustawiła na Niej swoje zmaltretowane misie. przetarła oczy i policzki rękawem bluzy. wyciągnęła z komody jedne ze swoich najlepszych ubrań. nałożyła ostry makijaż. wyszła z domu  trzaskając drzwiami.   witaj znowu  życie!   wykrzyczała idąc chodnikiem w swoich czerwonych szpilkach z dziesięciocentymetrowym obcasem.

definicjamiloscii dodano: 19 grudnia 2010

- muszę z tym skończyć. - szepnęła do siebie, po czym podeszła do szafki i ustawiła na Niej swoje zmaltretowane misie. przetarła oczy i policzki rękawem bluzy. wyciągnęła z komody jedne ze swoich najlepszych ubrań. nałożyła ostry makijaż. wyszła z domu, trzaskając drzwiami. - witaj znowu, życie! - wykrzyczała idąc chodnikiem w swoich czerwonych szpilkach z dziesięciocentymetrowym obcasem.

dla Niej wyznawanie najpiękniejszego uczucia   dla Niego czyste pierdolenie głupot.

definicjamiloscii dodano: 19 grudnia 2010

dla Niej wyznawanie najpiękniejszego uczucia - dla Niego czyste pierdolenie głupot.

pozwól mi znów napawać się kolorem Twoich tęczówek  mieszać Twój oddech z moim  pogłębiać uzależnienie od Twoich pocałunków.

definicjamiloscii dodano: 19 grudnia 2010

pozwól mi znów napawać się kolorem Twoich tęczówek, mieszać Twój oddech z moim, pogłębiać uzależnienie od Twoich pocałunków.

udało mi się namówić rodziców na dużą choinkę. obawiałam się  że i w tym roku Święty Mikołaj  nie zdoła wpakować Cię pod tamtą kruszynkę.

definicjamiloscii dodano: 19 grudnia 2010

udało mi się namówić rodziców na dużą choinkę. obawiałam się, że i w tym roku Święty Mikołaj, nie zdoła wpakować Cię pod tamtą kruszynkę.

wróciliśmy z rodzicami z rodzinnej wigilii. rzuciłam się wykończona na narożnik wraz z moimi gwiazdkowymi prezentami. jak na złość  kiedy już usadowiłam się wygodnie dobiegł mnie głos przychodzącego połączenia. sięgnęłam po komórkę  leżącą na ławie. na wyświetlaczu migało Jego imię.   jak tam po wigilii  kochanie?   zapytałam  starając się przy tym nie ziewać.   generalnie dobrze. ubieraj się cieplutko i chodź. za pięć minut będę  piękna.   oświadczył mi  po czym zakończył rozmowę. kiedy już się spotkaliśmy  wręczył mi prezent z słodkim 'mam nadzieję  że się spodoba'  po czym wziął mnie za rękę i poszliśmy na pasterkę.

definicjamiloscii dodano: 19 grudnia 2010

wróciliśmy z rodzicami z rodzinnej wigilii. rzuciłam się wykończona na narożnik wraz z moimi gwiazdkowymi prezentami. jak na złość, kiedy już usadowiłam się wygodnie dobiegł mnie głos przychodzącego połączenia. sięgnęłam po komórkę, leżącą na ławie. na wyświetlaczu migało Jego imię. - jak tam po wigilii, kochanie? - zapytałam, starając się przy tym nie ziewać. - generalnie dobrze. ubieraj się cieplutko i chodź. za pięć minut będę, piękna. - oświadczył mi, po czym zakończył rozmowę. kiedy już się spotkaliśmy, wręczył mi prezent z słodkim 'mam nadzieję, że się spodoba', po czym wziął mnie za rękę i poszliśmy na pasterkę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć