 |
ogarnij się wreszcie i wróć do mojego życia.
|
|
 |
masz rację, nie przesadzaj z nadmierną ilością słów.
|
|
 |
pierdolę, już więcej nie udaję szczęśliwej.
|
|
 |
nie mówmy o konsekwencjach, potem będziemy o tym myśleć. a teraz całuj!
|
|
 |
kiedyś? kiedyś potrafiliśmy rozmawiać całą noc i dalej brakowało nam czasu. dzisiaj jedynie słucham ciszy.
|
|
 |
|
potrzebuję powodu, żeby iść dalej .
|
|
 |
i czasami cholernie chciałabym się nie przywiązywać.
|
|
 |
Leżała oparta o drzewo. O "swoje drzewo". Puściła jakiegoś smęta. Zachodzące słońce spowiło wszystko wokół niej pomarańczową poświatą. Rosa na trawie, kora najbliższych drzew, wszystko to wyglądało niecodziennie. Wciągnęła powietrze ze świstem. Uniosła dłoń i zaczęła obracać ją pod różnymi kątami patrząc jak słońce odbija się od jej pierścionków. Uśmiechnęła się sama do siebie. // airada16
|
|
 |
czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno i ciężko sobie wmówić, że życie jest próbą. / eldo
|
|
 |
Nie wiedział jak jej to powiedzieć. W sumie to zbierał się na odwage już dobre dwa miesiące... Stali w kolejce przy kasie. Kupili dwa tymbarki. Dziesięć minut później przemierzali już park w poszukiwaniu ławki. Przysiedli na jednej, oddalonej od wszystkich innych koloru jaskrawo żółtego. Popatrzyli na siebie, uśmiechnięci i zabrali się do otwierania soków. - Hmmmm... - Skomentowała napis. Obróciła nadgarstek i jego oczom ukazał się kapselek: "Just say it!". On zaśmiał się nerwowo. - Co tu mówić... - Mruknął po czym pokazał jej swój: "Kocham Cię." // airada16
|
|
 |
- Zdradziłem Cię... - Szepnął. Spuścił głowę nie mogąc patrzeć mi w oczy. Moje serce stanęło na moment po czym zaczęło bić dwukrotnie szybciej. Oczy zaszły mi łzami. Oddychałam jak po biegu coraz głośniej i szybciej. Nie patrzyłam na niego. W tym momencie chciałam tylko stamtąd odejść. Nie miało dla mnie sensu bicie go. Było już po fakcie. Trzęsącymi się dłońmi przetarłam łzę, która przed chwilą spływała z policzka. Dopiero wtedy uzmysłowiłam sobie że chce mi się płakać. Nie pozwoliłam sobie jednak na chwilę słabość. Twardym wzrokiem zpojrzałam mu w oczy zaciskając szczęki. Wyszłam trzaskając drzwiami. Szłam szybkim krokiem do domu. Nagle złapał mnie za nadgarstek przyciągnął go siebie i przytulił. Szlochał jak małe dziecko. - Przepraszam, przepraszam. Wybacz mi... - Powtarzał. Zanurzyłam dłonie w jego włosach. Spojrzałam mu w twarz i powiedziałam: - Nienawidzę Cię za to że Cię tak kocham... // airada16
|
|
 |
uzależnił ją od siebie, po czym z dnia na dzień zaczął oddalać się coraz bardziej. // wziuum
|
|
|
|