 |
|
Nie rań siebie. Nie próbuj uciec. Nie przenoś się zbyt wcześnie do innego świata. Być może właśnie teraz jesteś dla kogoś najważniejszą osobą. Tak bardzo ważną, że bez Ciebie nie potrafi wykonać kolejnego oddechu. | nieracjonalnie
|
|
 |
Patrzę rok wstecz. Analizuję każdą godzinę, dzień, miesiąc i ogólnie cały rok. Zmieniłam się i to tak cholernie. Te sytuacje, które nie raz męczyły mnie w ciągu minionego roku dały mi dużo do myślenia. Nauczyły mnie samodzielności. Pokazały, że potrafię sama temu sprostać. Wskazały mi kto jest kim i postawiły nowych ludzi, których nie doceniałam. Tak strasznie się zmieniłam. Nie jestem Wiktorią sprzed roku. Jestem inna. Dojrzalsza. Psychicznie przygotowana na wszystko, nawet na najgorsze. Jestem nową osobą, a może nawet lepszą? // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Właśnie to był ten dzień, w którym poznałem Cię od tej innej strony. Początkowo niepewne spojrzenia i po chwili dałaś mi się wyciągnąć na parkiet. Właśnie tę noc możemy zaliczać do początku naszej historii. Taniec odzwierciedli nasze dusze. Oboje pokazaliśmy swoje uczucia i mocje, które kryły się gdzieś w głębi nas. Otworzyliśmy się na świat. Każdy ruch był wyjątkowy, był czymś niepowtarzalnym. Cały świat przestał istnieć dla nas. Byliśmy wolni. Liczył się tylko parkiet i my. Zatraciliśmy się w sobie do granic możliwości. Tej nocy stworzyliśmy własną historię. Pokazaliśmy piękno ciała, jakie można pokazać tylko podczas tańca. Głębokie spojrzenia wywoływały dreszcze na skórze. Podniecenie brało górę. Liczyła się chwila. To było coś wyjątkowego. Tej nocy wokół nas zaczęła krążyć magia. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
|
Chce zamienić się w pył. Niech wiatr swoim podmuchem sprawi, że stąd zniknę. / aniusssia
|
|
 |
Usunelabym Jego numer, ale po co? I tak go znam na pamiec. Wiec to nie wypali. Ale zaczynam usuwac wszystkie wiadomosci, sms. Potrafie, jestem na tyle silna zeby je wykasowac, raz na zawsze. Moga krazyc, ale ja ich nie bede wiedziec. Nie bede czytac i powracac do wspomnien. Nareszcie skrzynka pozostanie pusta od Jego imienia. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Twoje łzy sprawiają, że moje serce przechodzi stany, o których istnieniu nie miałem pojęcia. Sprawiasz, że dusza się dusi nie mogąc wydostać się z błota, w którym ugrzęzła prawdopodobnie na dobre. Zakrywam twarz dłońmi w nadzieii, że ten koszmar się skończy, nie mogę dłużej udawać, że wszystko jest w porządku, bo nie jest, przecież każda Twoja łza, jest spowodowana moim zachowaniem. Widzę Cię we śnie, kolejny raz próbuję dotknąć Twojej dłoni. Już prawie ją mam, już prawie jej dotykam, kiedy momentalnie rozpryskujesz się przed oczami niczym mydlana bańka. Kolejny raz wyśniłem sobie moment naszego pojedniania, które nie ma miejsca w rzeczywistości. Umieram samotnie, a Ty myślisz, że wszystko jest w porządku. Nie powiem Ci jak cierpię, i tak zbyt wiele przykrości Ci sprawiłem zachowaniem gnojka./mr.lonely
|
|
 |
Zanim zaczniesz pytać mnie dlaczego nie, dlaczego Cię odrzucam, nie doceniam Twoich wszelkich starań, nie działają na mnie te standardowe bajery - idź do Niego i podziękuj lub wyklnij, wedle upodobania, bo to zasługi tylko Jego osoby. Przy tym nie próbuj zapomnieć, że ten człowiek dał mi w życiu najwięcej szczęścia.
|
|
 |
Dlaczego właściwie w tym trwam? Dlaczego zgadzam się na nasze rozmowy, spotkania, jego jednoznaczną obecność w moim życiu, mimo związku z nią? Z założenia akceptuję tamtą relację, wpisują ją w rzeczywistość, a mimo to - nie usuwam się? W Twoim mniemaniu jestem zabawką, alternatywą na kolejne wieczory, którą wykorzystuje jako odskok od codzienności? On nie jest automatem, ma uczucia, ma ich cały wachlarz i daje mi ich smakować. Statusy, obraz sprzedawany znajomym i rodzinie to jedno. Drugie to serce w którym ja jestem priorytetem.
|
|
 |
Wchodzę na jego profil już bez nadziei na to, że ujrzę coś innego od wczorajszego obrazu. Wiem, że będzie tam ten sam status, w związku, a obok odnośnik do jej facebooka. Kolejne kliknięcia - wedle przewidywań. Tak, boli. Mogłoby być inaczej? Czuję narastające błędy, kiedy słyszę odgłos przychodzącej wiadomości. Od niego. Proponuje wieczorny spacer, chce porozmawiać. Oczywiście, że wyjdę. Oczywiście, że znów posłucham opowieści o jego minionym dniu, a potem wejdziemy na tematy szersze, brudniejsze. Będę dla niego, calutka z gównianą świadomością, że nazajutrz to z tamtą panną się spotka i ją będzie całował, nie mnie.
|
|
 |
czas zaczac pieprzony etap 'miej wyjebane, a bedzie Ci dane', bo dowiaduje sie o sobie takie rzeczy o jakich sama nie wiem, nie wiedzialam // zdefiniujmymilosc
|
|
|
|