głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika upiitaszczesciiem

Halo  jest tu jeszcze kto?

abstracion dodano: 21 stycznia 2020

Halo, jest tu jeszcze kto?

Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca  by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała  by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami  że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem  który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.

definicjamiloscii dodano: 7 marca 2018

Przychodzi tu. I pisze. Zbłąkana dusza. Pragnąca, by ktoś ją wysłuchał. Zbyt nieśmiała, by poprosić o to głośno. Przepełniona obawami, że w bezpośredniej konfrontacji spotka się z odrzutem. Szyderczym śmiechem, który wykpi jej nadzieje na zrozumienie.

Irracjonalne jest to  że pojawiam się tu znienacka  po półtora roku  żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza  niż w momencie  kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty   i pewnym faktem jest to  że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje  jako początek czegoś  co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu  gdzie leży tylko to  co materialne  ale tak wyraźnie odczuwasz to  co wewnątrz... :

definicjamiloscii dodano: 6 marca 2018

Irracjonalne jest to, że pojawiam się tu znienacka, po półtora roku, żeby napisać jedynie te kilkadziesiąt słów i na nowo zniknąć. Jestem osiem lat starsza, niż w momencie, kiedy pojawiły się tu moje pierwsze teksty - i pewnym faktem jest to, że ta strona i ten profil wciąż we mnie żyje, jako początek czegoś, co mocno mnie kształtowało i budowało jako człowieka. Czuję się tak jakbym chodziła po opuszczonym cmentarzu, gdzie leży tylko to, co materialne, ale tak wyraźnie odczuwasz to, co wewnątrz... :)

Gdzieś mam jego przeszłość  bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to  co mówią o tym  jaki potrafił być   ja też nie świeciłam przykładem. Ranił  łamał serca  pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się  że to samo zrobi tu  w moim życiu. Sęk w tym  że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam  że  to nie to  i wypisywałam się z czyjegoś jutro  które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez  nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia   z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to  że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej  ale zaciekawieni tym  co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni  siedzimy w tym samym pociągu życia  a na każdej stacji wysiadamy razem  żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej   ale wspólnie.

definicjamiloscii dodano: 6 marca 2018

Gdzieś mam jego przeszłość, bo pamiętam swoją. Gdzieś mam to, co mówią o tym, jaki potrafił być - ja też nie świeciłam przykładem. Ranił, łamał serca, pozostawiał po sobie bałagan... i dzisiaj powinnam może obawiać się, że to samo zrobi tu, w moim życiu. Sęk w tym, że ja też bez głębszych słów wyjaśnień oświadczałam, że "to nie to" i wypisywałam się z czyjegoś jutro, które tak skrzętnie planował z moim udziałem. Odwracałam się na widok łez, nic sobie z nich nie robiąc. Zgasiłam empatię. Zobojętniałam na uczucia innych. Poszliśmy w dalszą podróż z życia - z takimi bagażami. Absolutnie nienastawieni na to, że w naszej relacji możemy napotkać na coś wartego uwagi na dłużej, ale zaciekawieni tym, co może nam dać. Minęły setki wspólnych dni, siedzimy w tym samym pociągu życia, a na każdej stacji wysiadamy razem, żeby zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej - ale wspólnie.

Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar  bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny   dzisiaj  w dniu który się nie powtórzy  nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz  że powinieneś wykorzystać moment  wziąć się w garść  pójść po  swoje . Tylko co jest  twoje ? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie  jak je przeżyć  by znów nie znaleźć się w martwym punkcie  gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty  dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba  położysz się do łóżka  zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny   czy odważysz się zawalczyć o to  by nie marzyć... a wspominać?

definicjamiloscii dodano: 6 marca 2018

Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar, bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny - dzisiaj, w dniu który się nie powtórzy, nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz, że powinieneś wykorzystać moment, wziąć się w garść, pójść po "swoje". Tylko co jest "twoje"? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie, jak je przeżyć, by znów nie znaleźć się w martwym punkcie, gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty, dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba, położysz się do łóżka, zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny - czy odważysz się zawalczyć o to, by nie marzyć... a wspominać?

Jest mi trudno. Nie chodzi o to żeby o tobie zapomnieć.  Tak się nie da. Przeżyliśmy razem tyle sytuacji  bylismy ze sobą tyle czasu  mamy tyle wspólnych wspomnień . Muszę to przetrwać.  Dać sobie czas. Muszę osiągnąć ten stan obojętności . Muszę zrozumieć  że Cię nie ma  że Cię już nigdy więcej nie bedzie. Ze wszystkie nasze plany i marzenia należą do przeszlosci. Muszę pozwolić im odejść.  Dlatego jest mi trudno.

marryall dodano: 27 kwietnia 2017

Jest mi trudno. Nie chodzi o to żeby o tobie zapomnieć.  Tak się nie da. Przeżyliśmy razem tyle sytuacji, bylismy ze sobą tyle czasu, mamy tyle wspólnych wspomnień . Muszę to przetrwać.  Dać sobie czas. Muszę osiągnąć ten stan obojętności . Muszę zrozumieć, że Cię nie ma, że Cię już nigdy więcej nie bedzie. Ze wszystkie nasze plany i marzenia należą do przeszlosci. Muszę pozwolić im odejść.  Dlatego jest mi trudno.

Gdy myślisz  że masz wieczność  gubisz się przez niego w swoich emocjach.  I nienawidzisz samotności i toniesz  bo wiesz  Że nie powinnaś była się z nim kolejny raz spotykać.   To nie było warte bólu serca.  To nie było warte tej przyjemności.  Bo kiedy raz byłaś diamentem  on sprawił  że poczułaś się jak zakopany skarb.    Nic nie trwa wiecznie    Pokolorowałeś każdy moment  sprawiłeś  że czuję jakby to była wieczność.  A po jakimś czasie utraciliśmy prawdziwą więź  I uświadomiłam sobie  że są inni  którzy zabierają ten czas  którego już nie spędzamy razem.  Nadal jestem zagubiona  trzymam całą tą wściekłość na dnie oceanu.  I myślałam  że będziesz moim wybawcą.  Byłam roztargniona  nieświadoma jego zachowania  Ale gdy zaczęłam tonąć  nie wiedziałam  że to on jest kotwicą. Ciągnie mnie w dół.

marryall dodano: 25 kwietnia 2017

Gdy myślisz, że masz wieczność, gubisz się przez niego w swoich emocjach. I nienawidzisz samotności i toniesz, bo wiesz Że nie powinnaś była się z nim kolejny raz spotykać. To nie było warte bólu serca. To nie było warte tej przyjemności. Bo kiedy raz byłaś diamentem, on sprawił, że poczułaś się jak zakopany skarb. Nic nie trwa wiecznie Pokolorowałeś każdy moment, sprawiłeś, że czuję jakby to była wieczność. A po jakimś czasie utraciliśmy prawdziwą więź I uświadomiłam sobie, że są inni, którzy zabierają ten czas, którego już nie spędzamy razem. Nadal jestem zagubiona, trzymam całą tą wściekłość na dnie oceanu. I myślałam, że będziesz moim wybawcą. Byłam roztargniona, nieświadoma jego zachowania Ale gdy zaczęłam tonąć, nie wiedziałam, że to on jest kotwicą. Ciągnie mnie w dół.

Jechalismy wolno ulicą i w tamtej chwili radio to jedyne  co słyszelismy. Nie rozmawialiśmy odkąd wyszliśmy  to bylo ponad nami. Na zewnątrz bylo zimno  ale między nami jeszcze gorzej. Świat wtedy zwolnil ale moje serce bilo wtedy szybko. Wiedzialam  że to ta część kiedy zaczyna się koniec. Już nie moglam wytrzymac tego dłużej. Myślałam  że byliśmy silni. Jedyne  co robilisty  to zwlekanie  prześlizgiwalo się miedzy naszymi palcami.  Nie chcę teraz próbować. Codziennie 7 ujęć tej samej starej sceny. Wygląda na to  że zatraciliśmy się w rutynie  Musialam z tobą porozmawiać zanim zasnelismy.  Ale i tak zasnalbys po tym  jak powiedzialabym ci  co mnie rani.  Już nie ma czasu na kłamstwa.  Bo widzę zachód słońca w twoich oczach.

marryall dodano: 25 kwietnia 2017

Jechalismy wolno ulicą i w tamtej chwili radio to jedyne, co słyszelismy. Nie rozmawialiśmy odkąd wyszliśmy, to bylo ponad nami. Na zewnątrz bylo zimno, ale między nami jeszcze gorzej. Świat wtedy zwolnil ale moje serce bilo wtedy szybko. Wiedzialam, że to ta część kiedy zaczyna się koniec. Już nie moglam wytrzymac tego dłużej. Myślałam, że byliśmy silni. Jedyne, co robilisty, to zwlekanie prześlizgiwalo się miedzy naszymi palcami. Nie chcę teraz próbować. Codziennie 7 ujęć tej samej starej sceny. Wygląda na to, że zatraciliśmy się w rutynie Musialam z tobą porozmawiać zanim zasnelismy. Ale i tak zasnalbys po tym, jak powiedzialabym ci, co mnie rani. Już nie ma czasu na kłamstwa. Bo widzę zachód słońca w twoich oczach.

Nigdy cię nie potrzebowałam  byś wytykał mi błędy.  Nigdy nie potrzebowałam bólu.  Nigdy nie potrzebowałam napięcia.  Moja miłość do ciebie była dość silna  powinieneś wiedzieć.  Nigdy cię nie potrzebowałam do oceny.  Nigdy cię nie potrzebowałam  byś mnie przesłuchiwał.  Nie wiem czemu myślałeś  że masz nade mną władzę.  I jest trochę za późno na rozmowę.  Nie masz nic do powiedzenia.  Oczy mnie bolą  ręce drżą  Nigdy nie potrzebowałam twoich poprawek  na wszystko  włączając w to  jak się zachowuję i co mówię.  Nigdy nie potrzebowałam tych słów.  Nigdy nie potrzebowałam bólu.

marryall dodano: 25 kwietnia 2017

Nigdy cię nie potrzebowałam, byś wytykał mi błędy. Nigdy nie potrzebowałam bólu. Nigdy nie potrzebowałam napięcia. Moja miłość do ciebie była dość silna, powinieneś wiedzieć. Nigdy cię nie potrzebowałam do oceny. Nigdy cię nie potrzebowałam, byś mnie przesłuchiwał. Nie wiem czemu myślałeś, że masz nade mną władzę. I jest trochę za późno na rozmowę. Nie masz nic do powiedzenia. Oczy mnie bolą, ręce drżą Nigdy nie potrzebowałam twoich poprawek na wszystko, włączając w to, jak się zachowuję i co mówię. Nigdy nie potrzebowałam tych słów. Nigdy nie potrzebowałam bólu.

śmiałabym powiedzieć  że laski potrafią być nawet gorsze :  oczywiście nie generalizując. teksty abstracion dodał komentarz: śmiałabym powiedzieć, że laski potrafią być nawet gorsze :) oczywiście nie generalizując. do wpisu 26 marca 2017
najważniejszą sztuką w życiu do opanowania jest godzenie się z tym  że ludzie odchodzą. jeżeli się jej nauczysz to będziesz niezniszczalna. wybrakowana  ale silna jak nikt inny.

abstracion dodano: 26 marca 2017

najważniejszą sztuką w życiu do opanowania jest godzenie się z tym, że ludzie odchodzą. jeżeli się jej nauczysz to będziesz niezniszczalna. wybrakowana, ale silna jak nikt inny.

wiesz  że się wyleczyłaś w momencie  kiedy przestajesz się wzdrygać  kiedy ktoś wymówi jego imię. bo brzmi ono dla Ciebie jak każde inne  które słyszysz w ciągu dnia. bezdźwięcznie  beznamiętnie  nieznacząco.

abstracion dodano: 26 marca 2017

wiesz, że się wyleczyłaś w momencie, kiedy przestajesz się wzdrygać, kiedy ktoś wymówi jego imię. bo brzmi ono dla Ciebie jak każde inne, które słyszysz w ciągu dnia. bezdźwięcznie, beznamiętnie, nieznacząco.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć