|
nie pozwalałam sobie przyzwyczajać się do niego. nie wyszło.
|
|
|
przecież nie wszystko jeszcze stracone, jeszcze można wszystko naprawić, znów będzie tak jak dawniej, tylko daj ten pistolet. no weź, daj. nie mogę patrzeć na tamtą zdzirę. trzeba z nią skończyć. i wszystko będzie dobrze, obiecuję.
|
|
|
zrozumiałam, że jestem twoim jedynym problemem, a problemy się rozwiązuje. nie idzie się z nimi przez życie.
|
|
|
nie wiem czy wiesz, ale obiecałeś mi siebie do końca życia. jak widzę trzymasz się dobrze. coś jednak się nie zgadza - zamiast iść za rękę ze mną, idziesz z nią.
|
|
|
nie znała miłości. była szczęśliwa. wprost wulkan energii. często wybuchała śmiechem. wszystko przerwało jedno wielkie uczucie. doznała miłości. a potem ją straciła. stała się tak jakby sucha, bezuczuciowa. a to wszystko przez niego. bo nie umiał kochać bezinteresownie.
|
|
|
ucz się mnie bez lęku. nawet gdy wszyscy będą przeciwko. przeżywaj mnie. odrzuć skorupkę, którą tworzę dla świata, odkryj moje prawdziwe znaczenie. słuchaj mojego wnętrza.
|
|
|
ogólne mniemanie, iż mężczyźni mają wyrzuty sumienia, jest oparte na bardzo śmiałej tezie, że mężczyźni w ogóle sumienie posiadają.
|
|
|
nie, nie założę szpilek. naucz się pożądać mnie trampkach, inaczej nie mamy o czym rozmawiać.
|
|
|
wyczytałam "kocham" z twoich oczu, a później zadzwonił budzik.
|
|
|
przekrwione oczy od płaczu. zawsze cię to jarało, prawda?
|
|
|
skarbie, jesteś tak cholernie przystojny, a szpecisz się, chodząc z tak brzydką szmatą. no jak to możliwe?
|
|
|
nie mam ciebie, nie mieszkam na Jamajce, nie mam koksu w szafkach, na ogrodzie nie posiadam plantacji marihuany a w mojej garderobie nie stoi dwieście par szpilek, ułożonych kolorystycznie obok siebie. jestem w miejscu, które nie jest idealne, wśród ludzi, w których często wątpię i codziennie przydałoby się więcej hajsu, ale jestem w chuj szczęśliwa. nie pytaj czemu, po prostu żyję lepiej niż ty.
|
|
|
|