 |
Po prostu chcę być z Tobą do końca.
|
|
 |
To jest miłość, ludzie spotykają się przypadkiem, po wielu próbach rozstań jako przyjaciele, postanawiają być razem, a na koniec są po prostu tak w siebie wpatrzeni, że chcą spędzić ze sobą resztę życia.
|
|
 |
Najlepsze rozmowy wychodza nocą, gdy człowiek nie ma sił by kłamać.
|
|
 |
Cześć, piszę do Ciebie byś wiedział, że mi na Tobie bardzo zależy. Nie wiem kiedy stałeś się dla mnie taki ważny. Wiem też, że wszystko co się stało miało jakiś cel. Mimo kłótni, sprzeczek o byle co, niedomówień i masy wylanych łzy i przykrości, chciałam byś wiedział, że jak już to się skończy. Jak mój krwiobieg się zatrzyma, a serce stanie, chciałam byś miał to napisane na kartce papieru. Nigdy nie chciałam z Ciebie zrezygnować. Byłeś, w tym momencie pisząc to nawet, jesteś moim powietrzem, bo mimo, że powietrza nie czujesz, to ja zawsze będę. Zastanawiałam się czy kiedy wstrzymasz oddech pomyślisz właśnie o mnie. Proszę, przynieś mi czasem bukiet czerwonych róż, albo chociaż jedną. I pamiętaj, że byłam, że się śmiałam i nad życie Cię cholernie kochałam.
|
|
 |
Lubię kiedy ten gówniarz pisze mi smsy pod tytułem "znów cały pachnę Tobą ;*" wieczorami.
|
|
 |
|
Trzymam poziom i nie pierdol, że to kwestia gustu.
|
|
 |
1. Bo wiesz, może to nic nie znaczy, ale te kilkudziesięciominutowe momenty dają mi poczuć, że oprócz Ciebie jest jeszcze ktoś inny, że poradzę sobie bez Ciebie i bez tego, że mnie ranisz. Te chwile pomagają mi przeczekać i w jakiś sposób przetrwać przez moment w którym udowadniasz mi, że nic nie znaczę. Może to chore, ale coraz częściej mam wrażenie, że byłoby mi tak lepiej. Ale później znowu się pojawiasz, znowu pierdolisz coś o miłości, o mnie, o nas i niszczysz to, co 'zaplanowałam'. Przez Ciebie lub dzięki Tobie nie staję się suką, której seks z nimi przynosi wystarczającą satysfakcję. Tylko powiedz, jaki tego sens, skoro po Twoich opowieściach o wielkiej miłości znowu następuje moment, w którym mnie niszczysz, w którym wyrywam włosy z głowy, walę rękoma o ścianę, wymiękam i częściowo umieram. Momenty, których coraz częściej nie umiem przed Tobą hamować. Momenty w których puszczają mi nerwy i robię bądź mówię rzeczy, których nie powinnam. No jaki tego sens? Albo coś poczuj, poczuj
|
|
 |
2. te pierdolone wyrzuty, niech sumienie nie pozwoli Ci spać do momentu kiedy czegoś nie poczujesz. Musisz, w końcu musisz coś poczuć, musisz w reszcie zauważyć, że to jest maksimum mojej wytrzymałości. W końcu coś musi w Tobie pęknąć. Musisz w końcu przestać mnie ranić, przestać niszczyć. W końcu musisz też poczuć coś.. do mnie. A jeśli nie. Jeśli nie, to po prostu odpuść, odejdź, jak najdalej, zostaw mnie, bo wiem, że będąc obok Ciebie, obojętnej Ciebie, nie dam rady, bo już jej nie daję.
|
|
 |
Minęło wiele lat, odkąd jako mała dziewczynka zapytałam mamę, czy umrę zanim zakocham się na zabój.
|
|
 |
Obudziłam się z bólem w klatce piersiowej, wiem, że muszę dać radę, ale proszę daj mi dziś siłę, to aż tak wiele?
|
|
 |
Pamiętasz? Stałam jako hostessa na promocjach w hipermarkecie, przyszedłeś z rodzicami, siostrą i bratem. W ogóle nie zwróciłeś na mnie uwagi. Twoi rodzice zaczęli pytać o produkt, próbowałam się skupić, wydukałam kilka sensownych zdań. Wtedy Twój ojciec Cię zawołał po imieniu, zapisałam je w pamięci. A potem, po wakacjach zobaczyłam Cię na przerwie z moim kumplem. Próbowałam Cię unikać, przecież w ogóle się nie znaliśmy. A potem walnąłeś mnie drzwiami. Wiedziałam, że to nie jest przypadek, że to musi być przeznaczenie. Widzisz? Niedługo minie rok od tego zajścia w sklepie, jak zobaczyłam Cię pierwszy raz. I mimo, że było między nami różnie, wiem, że naprawdę mnie kochasz, że wybaczysz mi wszystko. Wiem teraz, że te wszystkie sceny, i zdarzenia prowadziły mnie do Ciebie. Jesteś dla mnie wszystkim, chociaż mówisz że beze mnie byłbyś nikim, dla mnie jesteś całym światem. Najlepszym przyjacielem, cudowną osobą. Oddam za Ciebie życie, wiesz? Kocham Cię tak cholernie mocno.
|
|
 |
Cześć. Nagrywam Ci się na pocztę. Wiem, że tego nie znosisz, ale zrozumiesz mnie. Po prostu Twój oddech po drugiej stronie słuchawki zburzyłby wszystko. Poplątałby mój język i oblał rumieńcem moje serce. Zalałby wspomnieniami moją głowę i rozerwałby plastry na strzępy, a ja wciąż uporczywie próbuję trzymać się Twojego planu. Twoich słów. "Żadnej wspólnej przeszłości. Nie było nas, rozumiesz?" Tak. Doskonale pamiętam. Minęło już sporo czasu, a mi wciąż wydaję się, jakby to było wczoraj. Dzwonię, aby w końcu Ci się przeciwstawić. Zawsze będziemy mieć wspólną przeszłość. Nasze dni są zapisane w kartotekach tam u góry, wysoko w niebie i nawet twój kumpel z kontaktami gdzie tylko się da, nie jest w stanie zniszczyć naszych wspólnych chwil. Nikt nie zna cię tak dobrze jak ja, i nikt tak dobrze jak ja nie wie, że kłamałeś. Łkałeś mi prosto w moje zamglone od łez oczy. Byłeś i jesteś tchórzem. Dupkiem uciekającym całe życie przed uczuciami. A ja? Ja kretynką, bo wciąż Cię kocham. / happylove
|
|
|
|