 |
Zniszczył mnie. Doszczętnie zniszczył moją psychikę. Moje ciało też zniszczył. A właściwie ja zniszczyłam. Przez Niego. Milion wypalonych papierosów, narkotyki, alkohol. Wszystko z tęsknoty za kimś, kogo nawet nie obchodziło jak się czuję, leżąc w szpitalu. Za kimś, kto od początku wiedział, że zabawi się właśnie mną. Za kimś, kto idealnie opracował plan zrujnowania mi życia. Za kimś, kogo mimo wszystko zawsze będę stawiała na pierwszym miejscu.
|
|
 |
Najbardziej boli mnie w przeszłości to, że między nami była magia. A to jest najgorsze. Nie mogliśmy zwyczajnie pociągać się fizycznie? Musieliśmy wtrącać w to też psychikę? Nie mogliśmy po prostu przychodzić i odchodzić od siebie, bez przywiązania? Dziś chcę zapomnieć. Chcę, ale nie potrafię.
|
|
 |
W łazience prowokujesz torsje i Twoje serce, zwraca na posadzkę chłodną, podniecenie Całą czułość, uwielbienie.
|
|
 |
Zdajesz sobie sprawę z tego, że kolejny dzień z rzędu jesteś przyczyną moich łez? /pierdolisz.
|
|
 |
Chyba dziś powróciła nadzieja. Mimo to, zdążyła już zniknąć. /pierdolisz.
|
|
 |
Był okres, kiedy to oni zastępowali mi rodzinę. Wtedy nie widziałam, jak bardzo toksyczna była. Ćpanie, chlanie, przespanie się z którąś z nowych lasek było dla nich rzeczą codzienną. Przez jakiś czas mi się podobało, bawiłam się jak oni, śmiałam z każdej kolejnej szmaty, która dała im dupy za działkę. Przez melanże przewijało się mnóstwo ludzi, niektórzy zostawali na dłużej, niektórzy wbijali od czasu do czasu, a jeszcze inni dosłownie odpadali po pierwszym razie. Na początku mnie to ruszało, każda osoba, która przegięła, ale po kilku takich akcjach stałam się na to mniej wrażliwa. Kiedy zobaczyłam, jak źle to na mnie wszystko działa, nie chciałam odchodzić, bo to tam znalazłam miłość. Tak, ta miłość również była toksyczna, ale nadal była miłością. Z czasem zniknęła, od tak, a ja pożegnałam się z moją rodziną. Odeszłam, zabierając ze sobą kilka dobrych doświadczeń i całą masę złych wspomnień. Mimo to, jestem wdzięczna, za każdy dzień z nimi. /pierdolisz.
|
|
 |
Siedzę. Palcami wystukuję rytm na klawiaturze. W tle słychać 30 second to mars - od zawsze wiedziałeś, że ich uwielbiam. Nerwowo zapalam papierosa, chociaż tak dawno tego nie robiłam. Każdy wdech nikotyny do płuc popijam winem. Rozglądam się po pokoju, zatrzymując wzrok na jednej ze ścian. Nasze zdjęcie. Nasze stare zdjęcie. Zdenerwowana podnoszę się, podchodzę do ściany, zdejmuję z niej zdjęcie. Chwilę się nad nim rozczulam, po czym z niewiarygodną siłą rzucam je na podłogę. Zaraz za zdjęciem, na ziemi ląduje kieliszek wina. Siadam na podłodze, wpatrując się w kawałki szkła. Biorę z nich jeden, niewielki. Starannie przejeżdżam nim po wewnętrznej części ręki, z myślą "Kogo to obchodzi, przecież, kurwa, on ma inną."
|
|
 |
|
Jakieś to nasze uczucie skryte. Jakieś takie autystyczne. /esperer
|
|
 |
Zawsze znajdzie się taki ktoś, z kim chwile będą płynęły niesamowicie szybko. Z kim będziesz rozumieć się bez słów, które są tylko dodatkiem. Taki ktoś, z kim mogłabyś spędzić resztę życia, niekoniecznie wiążąc się z nim. Ktoś, z kim połączy Cię wyjątkowe COŚ, ale nie będzie to uczucie - absolutnie. Po prosto silna więź, którą trudno będzie zerwać. Taki ktoś, to przyjaciel, któremu będziesz mogła śmiało powiedzieć, że zabiłaś brata, a on po prostu spyta, czy spalicie go teraz, czy najpierw zapalicie papierosa.
|
|
 |
Kolejny raz The kill, Marsów na słuchawkach. Staram się zagłuszyć myśli wokalem Jareda. Udaje się. Na moment mogę oderwać się od rzeczywistości. Zapominam o tym, jak cierpię, kiedy nie dostaję żadnych wiadomości od Ciebie, kiedy przestajesz wierzyć w to co mówię, gdy nie potrafisz tak po prostu powiedzieć "Stop" swoim dragom. Na chwilę mogę przestać myśleć o tym, że przestaję mieć życie towarzyskie, że uczucia do kogokolwiek też mi znikają, albo po prostu nigdy ich nie miałam. Te kilka minut, kiedy mogę przestać myśleć o czymkolwiek, kiedy mogę po prostu wczuć się w tekst piosenki i przeżywać go inaczej.
|
|
 |
Chcę chodzić z Tobą na spacery i jeść codziennie rano śniadanie. Chcę spędzać czas wspólnie z Tobą i Twoimi znajomymi, jak i Ty z moimi. Chcę razem z Tobą leżeć na łóżku i nucić piosenki, które tak bardzo uwielbiamy. Chcę idealnie pasować do Twojej bluzy, Twoich ramion, Twoich marzeń. Chcę być dla Ciebie tą jedną, jedyną dziewczyną, której tak bardzo potrzebujesz. Chcę, żebyś kochał mnie tak bardzo, jak ja Ciebie.
|
|
 |
Chciałam dostać od Ciebie coś, czego tym razem, nie mógłbyś zabrać ze sobą. Dostałam przywiązanie. Nie chcę go. Z przywiązaniem wiąże się tęsknota. Ja nie chcę za Tobą tęsknić. Chcę Cię pamiętać, ale nie tęsknić, nie kochać, nie myśleć, po prostu mieć Cię gdzieś w środku, skąd nikt nie mógłby mi Ciebie zabrać.
|
|
|
|