 |
|
w dziewięćdziesiątych na ulicach było pełno wiary starzy pili, a dzieciaki krzyczały pobite gary, dziś, mają koszmary, choć namiary biorą na nich dupy rosną rozmiary gdy idziesz życiem na skróty
|
|
|
|
mój talent, to droga światła, rap na kompaktach
|
|
|
|
witamy w piekle synu, to siódmy jego krąg
|
|
|
|
wytaguję Ci na pysku cyrklem swoją ksywę
|
|
|
|
nie wierzę w fart, scena to mój katafalk, a Ty trenuj kark, oto poznańska baszta
|
|
|
|
piracka bandera, piszczele i czaszka
|
|
|
|
możesz klękać do chuja i ssać koński nabiał
|
|
|
|
to nienormalny styl, zamykamy licznik
|
|
|
|
w nocy miałam tak realny sen, że aż wyrwałam guzik z kołdry
|
|
|
|
złamać dane Tobie słowo to jak popełnić najcięższy grzech
|
|
|
|
poza tym to strasznie samotny facet, który ma w sobie dwie strony : dobrą i złą
|
|
|
|
obiecałam , że sie zmienie, ale wiesz co ziomek ? jak nie ma co robić to i tak wybierzesz zimnego browara, szlugi i towarzystwo z którym da sie pić
|
|
|
|
Dodaj komentarz
