 |
cz. 2. | Zrozumiałbym gdybyś po prostu powiedziała że nie wiem nie chcesz już się ze mną spotykać, w ogóle mnie widzieć, nawet rozmawiać.. Ale Ty pokazałaś dobitnie że jestem dla Ciebie śmieciem i po prostu nie odzywałaś się , nawet nie raczyłaś odpisać kiedy poprosiłem Cię o wyjaśnienie... Sądziłem że chociaż na tyle zasługuję bo bardzo się starałem żeby było okej , ale widocznie za mało się starałem żeby zasłużyć na kilka słów wyjaśnień...:( . W sumie chyba jestem śmieciem i miałaś rację tak postępując ze mną bo nawet nie potrafię opanować łez pisząc tu te rzeczy... Mam nadzieję że jesteś szczęśliwa i uśmiechasz się częściej niż przy mnie....
|
|
 |
Jakoś tak po prostu nie umiem wymazać Cię z pamięci.... Nadal kocham Cię najmocniej na świecie, ale po raz setny zrobiłaś ze mnie gówno.. Pokazałaś jakim zerem dla Ciebie jestem i byłem chyba zawsze... Śmieszne bo to dzięki Tobie ogarnąłem swoje zachowanie i postępowanie w związkach.. Bo to Ty mi zawsze zarzucałaś że niby traktuję Cię jako opcję zapasową chociaż nigdy tak nie było bo zostawiłbym dla Ciebie każdą dziewczynę kiedyś.. Myślałem że jeżeli udowodnię Ci że traktuję to poważnie i z nikim nawet nie będę 'kręcił' to może być dobrze i że może w końcu wróci szczęście.. Niestety w momencie kiedy zacząłem w to serio wierzyć mimo ostrzeżeń osób trzecich, Ty tak po prostu potraktowałaś mnie jak śmiecia przestając się do mnie odzywać z dnia na dzień.. Mam do Ciebie cholerny żal największy żal jaki miałem do kogokolwiek większy niż do mamy 10 lat temu gdy nie pozwoliła mi się pożegnać z Tatą przed jego śmiercią jak już był w fatalnym stanie...
|
|
 |
'' spytaj ponownie czy za Tobą tęsknie i czy Cię kocham
wiesz bez Ciebie cierpię ..... ''
|
|
 |
|
wypełniam przestrzeń zwykłym powietrzem, szukając tego co zwą pozornie szczęściem | E.L
|
|
 |
|
Gdy przytulił mnie po raz pierwszy, poczułam bezpieczeństwo, którego tak bardzo mi brakowało. ♥
|
|
 |
|
za jakiś miesiąc spadną pierwsze liście, zapewne będę mieć katar, i założę bluzę wybierając się do szkoły. idąc drogą wcisnę słuchawki do uszu, a zmarznięte dłonie ulokuję na dnach kieszeni. pewnie ten typowo jesienny poranek przywitam kilkoma łzami wypuszczonymi na policzki przypominając sobie, że to była właśnie ta nasza pora roku.
|
|
 |
|
Zanim zrozumiesz, ona zapomni.
|
|
 |
|
o wiele bardziej cię potrzebuję, niż cię chcę / i.need.you
|
|
 |
|
i wtedy powiedział "żegnaj". rozumiesz? nie żadne "na razie", czy "do widzenia". powiedział "żegnaj", nie dając mi już żadnej nadziei.
|
|
 |
|
mimo arogancji, cwaniactwa, ironicznych ozdywek, chamstwa, wiecznie naburmuszonej miny i wielu innych wad - miał ten cudowny uśmiech za który Go uwielbiałam - no właśnie , uwielbiałam. a teraz ? w końcu mi przeszło. uśmiech jak każdy inny, typ jak każdy inny - tylko wspomnienia wyjątkowe.
|
|
 |
|
Nigdy nie byłam dobra w okazywaniu uczuć, no chyba że tych negatywnych. Ale wystarczy, że spojrzysz mi w oczy, a zobaczysz w nich wszystko. Bezgraniczną miłość, oddanie i zaufanie. Wiarę w nasz związek i siłę której nikt nie złamie. Jednak możesz też dostrzec strach, strach o każdy kolejny dzień , lęk i niepokój, że mogę Cię kiedyś stracić oraz ból towarzyszący mi po każdej kłótni. Pamiętaj w tych tęczówkach ukryte jest wszystko.
|
|
|
|