 |
Każdy z was był inny na jednego musiałam patrzec z dołuu i stac na palcach zeby dostac buzi..uwielbiałam sie ptrzytulac , chodzic w tych szerokich bluzach, lubiłam czuc w tobie tą niepewnosc i too jak czasem nie odzywales sie do mnie całyy dzien nawet niewiedzac o co .. piłka nożna i tee iskierki w oczach gdy zdajesz mi relacje ze swojego meczu..to jak zalezy ci i jestes wstanie duzo poswiecic..umiesz zrozumiec moją kazda flustracje ktora wyladowuje na tobie po zlym dniu..wiesz ze czasem trzeba odpuscic a potem nazywasz mnie 'najwieksza złosnica jaka znasz' ...lubie jak opowiadasz mi o tym ze trampki slizgaly ci sie na murawie i ze pani z rosyjskiego cie podrywa..i zalezy mi wiesz? troche sie boje zze to zjebiemy..alee moze sprobujemy?:)
|
|
 |
Uświadomisz sobie co to jest bezradność kiedy zaśniesz zapłakana po 3 w nocy, rano wstaniesz o 5.15 umyjesz włosy i wypijesz kawę.z słuchawkami w uszach pobiegniesz na autobus i pójdziesz na dwugodzinny wf z trenerka lekkoatletyki po którym nogi będziesz miała jak z waty.szybki prysznic i malowanie w pośpiechu, bo nie przecież nie potrafisz wyjść gdziekolwiek bez tuszu na rzęsach. wejdziesz do szkoły gdzie jak zawsze usłyszysz 'siema' od ludzi, których tak bardzo nie lubisz. pójdziesz do klasy ze spuszczona głowa bo nie będziesz miała ochoty uśmiechać się do znajomych. usiądziesz jak zawsze w ostatniej ławce pod oknem, przed nosem będziesz miała kartke z paroma pytaniami na które nie znasz odpowiedzi.
|
|
 |
zmęczona położysz głowę na blacie i zaczniesz przypominać sobie jak się poznaliście, jak przypadkiem go spotkałaś, waszą pierwszą randkę i jak wyglądał wasz pierwszy pocałunek. przypomnisz sobie wszystkie spędzone razem chwile i to jak leżałeś z nim na łóżku, wszystkie plany i obietnice, a potem dotrze do ciebie, że już nie napisze Ci 'myszko pomóż'. I nagle usłyszysz ciche wibracje w sportowej torbie, serce prawie wyskoczy ci z żeber, dyskretnie wyciągniesz telefon i przeczytasz 'znasz odpowiedz na 3?'
|
|
 |
mój błogi sen przerywa dźwięk znienawidzonej melodyjki - budzik nalega na rozstanie z łóżkiem i tą cudownie ciepłą kołdrą. wyłączam go, z 'kurwa,zamknij się' na ustach. przecieram oczy i idę do łazienki. spoglądam w lustro, poprawiając niezdarnego koka. myję się, po czym stwierdzam, że makijaż jest moim obowiązkiem - robię to dla społeczeństwa, przecież każdy nie może umrzeć na zawał. idę do kuchni mówiąc 'dzień dobry' do ścian, bo jak zwykle nikogo nie ma. parzę kawę, i siadając przy oknie obserwuję sąsiada, który od rana robi coś na podwórku. wracam do pokoju i kładąc się na łóżko mówię sama do siebie: ' no dawaj, ubieramy się '. wstaję, i podchodząc do szafy drę się na pół domu:' nie mam się w co ubrać', po czym wkładam na siebie dużą bluzę i spodnie i biorąc torbę wybiegam na autobus, w pośpiechu zakładając kurtkę. zaczynam nowy dzień - i jest trochę inny niż te kiedyś, bo w żadnej jego sekundzie nie ma Ciebie./ veriolla
|
|
 |
I prosze Boga by nastał spokoj.. by wszystko sie uporzadkowało tak jak ma być..
|
|
 |
i nie nazwe cie chujem pomimo tego ze codziennie modle sie by szybko zasnac bo nie lubie spac na mokrej poduszce.
|
|
 |
co jeśli pokochasz kogoś na tyle, że nie potrafisz żyć bez tej osoby? a co jeśli nauczysz się doświadczać miłości, której zabraknie? co jeśli na niej polegasz? i co jeśli nie czujesz dotyku, którego potrzebujesz? co jeśli zaufasz komuś wokół kogo budujesz życie i wszystko się posypie? utrata miłości jest jak umieranie, ale ono kiedyś się kończy. cierpienie po stracie kogoś bliskiego może trwać wiecznie.
|
|
 |
dostosowanie sie wcale nie jest latwe, zawsze bedzie ktos lepszy niz ty.
|
|
 |
walczylam o odpowiedzialnos o uporzadkowane zycie i branie tabletek dokladnie o 19:40. Chcialam podejmowac racjonalne decyzje, ale nigdy nic nie przemyslalam. swiat dal mi ludzi ktorych moglam pokochac, a oni powoli przesypali mi sie przez palce. i zostala 19:40. kolejna porcja tabletek.
|
|
 |
troszeczkę sie od Ciebie uzależniam..
|
|
 |
a jeśli to On będzie dla mnie wszystkim?
|
|
 |
a tak poza tym to wcale nie jest ok
|
|
|
|