 |
Męczą, lub dają odpocząć - są twoje. Czasem ukojenie, czasem paranoje. Sny, nawet gdy są złe, to się budzisz...
|
|
 |
Miny ludzi, gdy robiliśmy przy stole Bostona - bezcenne.
|
|
 |
Także tego. xD Moniak ej! Trzyyyy, czteeeeeeee ry! BOSTON MASIASIUSIET!!!!!!!!
|
|
 |
Wystarczyło, że psiapsiuła rozejrzała się tym swoim sokolim wzrokiem po okolicy. Odnalazła zgubę. Znalazła moje szkiełko. Byłem wtedy najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Nie byłem w stanie niczego powiedzieć. Nie mogłem, to było zbyt trudne. Ale kiedy już ogarnąłem dałna zacząłem jej dziękować. Kiedy zacząłem dziękować nie mogłem przestać dziękować. Kiedy mówisz komuś milion razy dziękuję to istnieje duże prawdopodobieństwo, że ta osoba ma już Ciebie dosyć. Ona nie miała. xD Więc dziękowałem dalej. xD Nie wiem Moniak co ja tu dalej napiszę, skoro to miało być na dwie strony na moblo. xD Gdybym miał taką fazę jak wtedy to raczej bym dał radę. xD Więc dziękuję jeszcze raz. No i dziękuję. Cholera, zapomniałbym - dziękuję. Dziękuję. :)
|
|
 |
To był wspaniały wieczór. Wiedziałem, że nic nie może go zepsuć. Myliłem się. Gdy pożyczyłem na chwilkę okulary mojemu kumplowi wiedziałem, że coś się nieciekawego wydarzy. Inni mówili mi: 'Nie pożyczaj mu, zepsuje Ci bla bla bla bla'. Ja tylko odpowiadałem: nic się nie staaanieee. No i się stało. Kumpel oddaje mi gogle i co się okazało? Nie było szkiełka. Myślałem, że się wyjebie. Szukaliśmy go z pół godziny - nic nie mogliśmy znaleźć! Impreza przeobraziła się w najprawdziwszy koszmar! Nic nie widziałem. To nie było fajne. Patrzyłeś na ludzi i każdy był taki sam heloł. xD Nawet ta ta no ona wie, która, bo obiecaliśmy coś sobie, no to ona właśnie była wtedy ładna. Ja pierdolee xD Po nieudanych poszukiwaniach usiadłem przy stole zmarnowany taki. Nic nie było w stanie poprawić mi humoru. Nawet boston masiasiusiet. :( ale ale... poszedłem jeszcze z psiapsułą na dwór. Nawet już nie szukaliśmy tego szkiełka. Powiedziałem, że wszędzie już szukaliśmy. Jeszcze bardziej mi się smutno zrobiło.
|
|
 |
Wpatruje się w Twoje zdjęcie, odwracam wzrok i spoglądam na białe kreski posypane jedna obok drugiej. Wyciągam z kieszeni paczkę fajek. Wypalam papierosa za papierosem dusząc się dymem nikotynowym. Nachodzą mnie myśli, że rzeczywiście chciałbym się nim udusić. Przecież nie ma Cie obok, nie moge Cie widywać. Nie moge widywać dziewczyny, która jest dla mnie wszystkim. Przypominam sobie chwile, kiedy zabierałaś mi papierosy, rzucałaś na ziemie i niczym mała dziewczynka deptałaś je. Włączam muzyke, zaczynam słyszeć bit mojej ulubionej piosenki, ale nawet to nie jest w stanie zagłuszyć moich myśli o Tobie. Wciągam kreski, kłade się na podłodze, unosze kieliszek wznosząc toast za Twoje szczeście z tym frajerem. Zasypiam, a rano budze się z myślą, dlaczego kurwa nie możesz budzić się obok mnie. /podobnopopierdolony
|
|
 |
A tego wieczoru, gdy stanęłaś pomiędzy mną a tym gościem - czułem , że było moim błędem jakiekolwiek odparcie Jego ataku. Gdy zobaczyłem Jego łape lądującą na Twojej twarzy , nie widziałem innej opcji - musiałem. I wiesz , że do tej pory żałuję tego , że by Cię ściągnąć z pola bitwy złapałem dość mocno Twoją rękę i pociągnąłem z całych sił. I tylko tego żałuję - bo wiem , że dołek i wyrok w zawiasach był słuszny , a fakt , że tamtem będzie miał na zawsze w żuchwie rusztowanie - satysfakcjonuje mnie jak nic w życiu. Nikt nie ma prawa tknąć kobiety którą kocham.
|
|
 |
Weź mnie, weź moje serce, weź wszystko - wiesz przecież , że cały jestem Twój.
|
|
 |
Dziś już nie wstaję o siódmej rano - by nie tracic dnia. Najczęściej śpię do szesnastej - bo nie mam dla kogo wstawać, i z kim dzielić dnia. Dziś nie cieszą mnie gwiazdy na niebie - nie mam w nie z kim patrzeć. Dziś nie potrzebne mi serce - nie mam go komu oddać.
|
|
 |
Ta kobieta wycierpiała przeze mnie tak wiele. Tyle razy zaprzątała sobie głowę moją osobą , tyle łez wylała właśnie przeze mnie. Tylko Ona kochała mnie tak bardzo - tylko dla Niej gotów byłem poświęcic całe swoje życie.
|
|
 |
Jedyna krytyka jaką przyjmowałem do siebie - to Jej krytyka. Każde Jej słowo było dla mnie tak cholernie ważne, nawet jeśli mówiła zwykłe "ojej".
|
|
 |
I może stała wtedy przede mną naga - faktycznie. Jednak mnie interesował blask Jej oczu wpatrzonych w moją twarz. Dla mnie była ubrana - odziana w niewinność, i fantazję. Była moją Boginią.
|
|
|
|