|
Po otrzymaniu smsa wyszłam na osiedle. Usiadłam na murku czekając na znajomego. Chwilę później usiadł obok i zaczął przyglądać mi się w milczeniu. "Co jest?" mruknęłam nie rozumiejąc po co wyciągnął mnie z domu. "Nic" odpowiedział po dłuższym namyśle "Chciałem tylko z Tobą posiedzieć". "Bujać to my ale nie Nas" zaśmiałam się. "Mów" chcąc dodać mu odwagi dotknęłam ręką Jego dłoni. "Pamiętasz? Tydzień temu.. To ja Cię złapałem" szepnął zmuszając mnie do powrotu do zeszłego tygodnia. "Tak, wiem i jestem Ci za to wdzięczna.. Ale o co chodzi?" intuicyjnie czułam, że to nie to mi chciał powiedzieć. "Bo.. Możesz mnie bić, wyzywać.. Możesz mnie ignorować i mijać z kilometra. Możesz mnie przytulić albo zerwać znajomość.. Ale proszę.. Nigdy więcej nie każ mi patrzeć jak umierasz.." w jego oczach znalazłam niepewność jednocześnie czując jak z pod moich powiek wydostają się łzy...
|
|
|
Nie lubię wybierać ale jeśli będę musiała to to zrobię.. Tylko pamiętaj, że moja decyzja niekoniecznie musi Ci się podobać. A odwrotu nie będzie..
|
|
|
Szkoda, że ta część.. Część mnie, którą w sobie kochałam.. Szkoda, że ona odeszła. Umarła bo nie miała sił walczyć dalej...
|
|
|
Jedyne co się nigdy nie zmieni to uczucia do ludzi, którzy są dla Nas ważni. Możemy odejść, spróbować zapomnieć jednak mimo to zostaną wspomnienia i ten sentyment, bo ktoś był, bo znaczył wszystko..
|
|
|
Gdybyście mieli to za przyjaźń teraz nie byłabym sama…
|
|
|
W ciągu pięciu minut sprawił, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wbrew wszystkiemu i tylko dla Niego…
|
|
|
Wyciągnął mnie z domu pod pretekstem krótkiego nocnego spaceru. Doskonale wiedział w jak kiepskim stanie jestem. Zabrał mnie na imprezę plenerową, a potem obejmując w pasie i opierając głowę o moje ramię zanucił „nie obiecam Ci, że lepszy będzie świat..?” chwilę później dodając -ale obiecuję, że przez te kilka chwil ze mną będziesz szczęśliwa- i ku mojemu zdziwieniu słowa dotrzymał..
|
|
|
Zapamiętaj.. Jeśli mnie skrzywdzisz albo zranisz.. Jeśli mnie zaboli. Wtedy możesz jedynie o mnie zapomnieć. Skończyła się moja naiwność i dobre serce. Nie będzie drugiej, dziesiątej czy ostatniej szansy. Koniec. Zaczynam palić za sobą mosty bez względu na to kto będzie na nich stał..
|
|
|
|