Po otrzymaniu smsa wyszłam na osiedle. Usiadłam na murku czekając na znajomego. Chwilę później usiadł obok i zaczął przyglądać mi się w milczeniu. "Co jest?" mruknęłam nie rozumiejąc po co wyciągnął mnie z domu. "Nic" odpowiedział po dłuższym namyśle "Chciałem tylko z Tobą posiedzieć". "Bujać to my ale nie Nas" zaśmiałam się. "Mów" chcąc dodać mu odwagi dotknęłam ręką Jego dłoni. "Pamiętasz? Tydzień temu.. To ja Cię złapałem" szepnął zmuszając mnie do powrotu do zeszłego tygodnia. "Tak, wiem i jestem Ci za to wdzięczna.. Ale o co chodzi?" intuicyjnie czułam, że to nie to mi chciał powiedzieć. "Bo.. Możesz mnie bić, wyzywać.. Możesz mnie ignorować i mijać z kilometra. Możesz mnie przytulić albo zerwać znajomość.. Ale proszę.. Nigdy więcej nie każ mi patrzeć jak umierasz.." w jego oczach znalazłam niepewność jednocześnie czując jak z pod moich powiek wydostają się łzy...
|