|
Emocja
Targa mą duszą,
Nie pozwalając Usnąć.
Łakomie wdziera
Się do mojego wnętrza
Siejąc spustoszenie.
Pozbawia mnie Przytomności,
Zaćmiewa mój umysł.
W niemym krzyku
Rozchylam swoje
Pełne usta.
Próbuję mówić,
Ale słowo jest
Niewerbalnie puste.
|
|
|
Ludzie
Dwa obłąkane ciała, dwie sprzeczne dusze odziane w ludzką skórę-Oni.
|
|
|
Ciało, ludzkie dusze i ja
Fenomen istnienia ludzkiego i jakże obrzydliwego ciała jest czymś niebywałym. Bóg je stworzył, bym Ja mógł rzeźbić na nim zło.
|
|
|
Diabelsko
Będziesz niewolnicą moich słabości.
|
|
|
Odmęt niebytu
Swoje grzeszne myśli chował kurczowo w zepsutej duszy, utwierdzając się w przekonaniu, że należy przerwać bajeczną nicość.
|
|
|
Byt
Mrok to nicość.
My, jeszcze marnie istniejemy.
|
|
|
Kontrast
My, opętani w nieludzkie ambicje.
My, nędzni i marni królowie niebytu.
My, ponadprzeciętni Bogowie.
My jest wszędzie,
My wieczni.
|
|
|
Pielęgnuję w sobie coś z dziecka
Dziś karmią mnie żalem i goryczą, która nieprzyjemnie drażni moje gardło.
Łzy szkliste napływają do moich oczu.
Dławię się nimi, wypuszczając z pomiędzy ust ciche łkanie.
|
|
|
Ból istnienia
Szydzą ze mnie
wytykają palcami
śmieją się gdy upadam.
Ale widzisz?
Oboje jesteśmy chorzy,
nasza choroba to 'inność'.
|
|
|
Szarość
Za siedmioma blokami, gdzie nie dochodzi blasku świt,
a po kątach snują się czarne anioły z rogami-
w oknach słychać głuchy płacz dziecka.
Po cichu idę tam, dotykając palcami
obdrapanych murów,
kaleczę bose stopy
stąpając po drobnym szkle.
|
|
|
Drżysz
Obsypię Cię brokatem, będziesz błyszczeć.
|
|
|
Rozterka
I wtedy gdy oddałem Ci swój kawałek chleba,
umierałem z głodu i gdy nikt nie patrzył-
ssałem własne palce.
I wtedy gdy oddałem Ci dziurawe rękawiczki,
marzłem-ogrzewając stare dłonie nędznym oddechem.
I wtedy gdy oddałem Ci jedyne buty,
szedłem po skałach boso-
kalecząc stopy.
I wtedy gdy byłem-mogłem Cię kochać.
|
|
|
|